1911-10-30     2014-11-27

Wanda Błeńska

Matka trędowatych

Serdeczna, emanująca ciepłem i niesłychanie skromna. Taka była legendarna lekarka z Poznania Wanda Błeńska, która spędziła ponad 40 lat na leczeniu i opiekowaniu się chorymi na trąd w Ugandzie. Podporucznik Wojska Polskiego, łączniczka tajnej organizacji wojskowej Gryf Pomorski, komendantka oddziału kobiecego w Obwodzie Toruńskim Armii Krajowej.

Ksiądz Ambroży Andrzejak w piśmie „Drogi Misyjne” tak pisze o jej działalności w czasie okupacji:

Stała się opiekunem Polaków, których członkowie rodzin zostali aresztowani. Wiele osób zawdzięcza jej życie i do dziś ze wzruszeniem wspomina te dni. Już w 1940 r. zaangażowała się do pracy w tzw. „Batalionach śmierci”. Już w 1940 r. zaangażowała się do pracy w tzw. „Batalionach śmierci”. Przekazywała polskim żołnierzom, jeńcom w fortach na Glinkach, żywność, bieliznę, korespondencję... Brała również czynny udział w działalności Armii Krajowej - w „Gryfie Pomorskim”. Była łączniczką. Gromadziła materiały sanitarno-opatrunkowe. Brała udział w szkoleniu nowych członków. Do końca wojny pozostała w konspiracji. Jedna z zaprzyjaźnionych koleżanek wspomina, że „swym patriotyzmem i uśmiechem wewnętrznej dobroci ujarzmiła szefów Niemców w Medizinuntersuchungsamt (Urząd Badań Medycznych)”

Urodziła się 30 października 1911 w Poznaniu. Ojciec dr Wandy Błeńskiej, Teofil Błeński, po śmierci swojej żony Heleny ożenił się ponownie. Jego druga żona, Marta, miała córkę Janinę z poprzedniego małżeństwa. Wanda miała starszego brata Romana, który był prawnikiem. Zmarł na chorobę wrzodową.

Wanda nie chodziła do szkoły podstawowej, ale uczyła się w domu z ojcem. Ukończyła Gimnazjum Żeńskie w Toruniu. Absolwentka Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Poznańskiego z 1934. Na studiach działała w Akademickim Kole Misyjnym, redagowała Annales Missiologicae. Podczas drugiego roku studiów Wanda została wybrana do zarządu tego Koła, jak i również do zarządu Związku Akademickich Kół Misyjnych w Polsce. Na trzecim roku studiów reprezentowała polski ruch misyjny na Międzynarodowym Kongresie Misyjnym w Lublanie.

W latach 1934–1936 pracowała w Szpitalu Miejskim w Toruniu, w latach 1936–1945 w PZH tamże, w 1939 w Szpitalu Morskim w Gdyni. Na początku wojny wstępuje w szeregi Armii Krajowej, gdzie (pod pseudonimami Szarotka i Grażyna) uzyskuje stopień podporucznika. Podczas wojny brała udział w szkoleniu zespołów sanitarnych, organizowała zbiórki materiałów sanitarnych dla AK, brała udział w pracach konspiracyjnych, była członkiem organizacji Gryf Pomorski i komendantką oddziału kobiecego w obwodzie toruńskim AK. Te działania były przyczyną pobytu w więzieniu w Toruniu i Gdańsku. W więzieniu spędziła trzy miesiące.

Po wojnie prowadziła szpital miejski w Toruniu. W latach 1945–1946 w PZH i Akademii Lekarskiej w Gdańsku. W 1946 wyjechała do Hanoweru, do brata, który ciężko zachorował w obozie jenieckim[3]. Musiała wtedy przekroczyć granicę nielegalnie, odcinając sobie drogę powrotu do Polski. Skończyła kursy medycyny tropikalnej w Hanowerze, a w 1948 podyplomowe studia w Instytucie Medycyny Tropikalnej i Higieny na Uniwersytecie w Liverpoolu.

W latach 1951–1994 pracowała w ośrodku leczenia trądu w Bulubie nad Jeziorem Wiktorii w Ugandzie, a w latach 1951–1983 była lekarzem naczelnym. W 1983 przekazała kierownictwo ośrodkiem ugandyjskiemu lekarzowi (swojemu uczniowi), a sama dalej pracowała jako konsultant. Początkowo mała placówka prowadzona przez irlandzkie franciszkanki, stała się, pod jej kierownictwem, nowoczesnym centrum leczniczym i szkoleniowym ze 100-łóżkowym szpitalem i oddziałem dziecięcym, zapleczem diagnostycznym, domami dla trędowatych i kościołem, noszącym obecnie jej imię (Buluba Leprosy Centre, The Wanda Blenska Training Centre). W ośrodku tym, oprócz szkoleń dla lekarzy, dr Błeńska zainicjowała i zorganizowała kursy opiekunów nad trędowatymi (Leprosy Assistants Training Courses). Wraz z dr Błeńską w Bulubie pracowali inni polscy lekarze: dr Bohdan Kozłowski, dr Wanda Marczak-Malczewska, dr Elżbieta Kołakowska, dr Henryk Nowak, Krystyna Darska. Jej długoletnia praca sprawiła, że dorobiła się przydomka „Matki trędowatych”, a miejscowi nazywali ją Dokta.

W 1955 dr Wanda Błeńska weszła jako pierwsza kobieta na szczyt Vittorio Emanuele w masywie Ruwenzori na granicy D.R. Konga i Ugandy.

W 1993 wróciła do Polski i osiedliła się w Poznaniu.

Była członkiem Rady Fundacji Pomocy Humanitarnej Redemptoris missio, jest patronką Piątkowskiej Szkoły Społecznej przy ul. Stróżyńskiego w Poznaniu, Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Niepruszewie, Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w Kowalach k. Gdańska oraz Oddziału Toksykologii Szpitala Miejskiego im. Franciszka Raszei w Poznaniu.

Zmarła 27 listopada 2014 roku. Jej pogrzeb odbył się 3 grudnia na cmentarzu przy ul. Nowina w Poznaniu.

Jest honorową obywatelką Ugandy i Poznania. Odznaczono ją wieloma wysokimi odznaczeniami, m.in.: Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Odrodzenia Polski, Orderami Św. Sylwestra, Ecce Homo oraz Orderem Uśmiechu. Jest również doktorem honoris causa Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.

Proces beatyfikacyjny

Z inicjatywy archidiecezji poznańskiej oraz abp. Stanisława Gądeckiego podjęto działania w celu wyniesienia jej na ołtarze. W październiku 2019 abp Gądecki zwrócił się do Konferencji Episkopatu Polski w sprawie propozycji jej beatyfikacji. Na 384. zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu Polski, która obradowała w dniach 8–9 października tegoż roku w Warszawie biskupi zaakceptowali tę propozycję. Następnie abp Gądecki zwrócił się z edyktem do wszystkich, którzy posiadają jakiekolwiek dokumenty, pisma lub wiadomości o udostępnienie lub przekazanie ich do 30 czerwca 2020 w celu zgromadzenia materiałów mogących pomóc w tym procesie.

Stolica Apostolska w 2020 wydała zgodę (nihil obstat) na rozpoczęcie tego procesu. W tej sytuacji 18 października 2020 w archidiecezji poznańskiej odbyła się pierwsza sesja trybunału beatyfikacyjnego w bazylice archikatedralnej Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Poznaniu, której przewodniczył delegat abp. Gądeckiego – bp Damian Bryl. Postulatorem procesu na szczeblu diecezjalnym został mianowany ks. Jarosław Czyżewski.



Bo misja jest najważniejsza

Wanda Błeńska od dziecka marzyła, by wyjechać na misje. Przed wojną nie mogła tego zrobić, bo świeckich i niezamężnych kobiet nie wysyłano do Afryki. Kiedy niemal zdecydowała się tylko po to, by osiągnąć cel wstąpić do zakonu misyjnego, wybuchła wojna. Wrzesień 1939 r. zastał ją w Toruniu, gdzie pracowała w szpitalu miejskim i Państwowym Zakładzie Higieny. Była już dyplomowanym lekarzem po studiach na Uniwersytecie Poznańskim. Z końcem sierpnia 1939 r. została zmobilizowana i skierowana do szpitala polowego na Helu. Po poddaniu się Helu wróciła do pracy w PZH w Toruniu.

Po wojnie Wanda Błeńska konsekwentnie dążyła do wyznaczonego celu. W 1947 r. ukończyła kurs medycyny tropikalnej w Hamburgu, rok później kurs medycyny i higieny tropikalnej w Liverpoolu. W 1950 r. wreszcie mogła wsiąść na statek, który wywiózł ją na całe 43 lata do Ugandy. Najpierw trafiła do ośrodka w Fort Portal, po roku przeszła do lecznicy dla trędowatych w mieście Buluba na Jeziorem Wiktoria.

Z wypowiedzi dla radia: - Dopiero na cztery dni przed wyjazdem dowiedziałam się, że jadę leczyć chorych na trąd. Kupiłam sobie książkę o chorobach tropikalnych i zaczęłam czytać, żeby się dowiedzieć czegoś więcej o tej chorobie. Byłam jedną lekarką na dwa szpitale, jeden był w Bulubie, drugi po tamtej stronie Nilu w Neyendze, odległy o jakieś 50 km. Przede mną dwaj lekarze wytrzymali po roku i wyjechali, więc bardzo się ucieszono, kiedy się pojawiłam. Nie podpisywałam żadnego kontraktu i zostałam tam 42 lata.

Warunki - szczególnie na początku - były bardzo ciężkie, ale brak elektryczności, telefonu, personelu i wyposażenia medycznego, problemy z dojazdem do odległych miejscowości, nie zrażały młodej lekarki. W jednym z wywiadów żartowała, że tylko pierwsze dwadzieścia lat było trudne. Z wypowiedzi dla radia: - Pracowałam z jedną białą siostrą, resztę pomocników stanowili pacjenci. Nie miałam telefonu, ani telewizji, czasem nie było się do kogo odezwać. Ale nigdy nie żałowałam tej decyzji. W życiu oświadczano mi się siedem razy, ale misja była dla mnie ważniejsza…

Dzięki ciężkiej pracy i ogromnej determinacji doktor Błeńska uczyniła z ośrodka w Bulubie świetne centrum leczenia i opieki nad chorymi na trąd. Mała, zabiedzona placówka prowadzona przez irlandzkie franciszkanki stała się nie tylko nowoczesnym szpitalem dla dorosłych i dzieci, ale powstało tam także prawdziwe miasteczko dla chorych; dom, w którym mogli mieszkać oraz kościół i szkoła dla dzieci.

Kochana i uwielbiana

Z wypowiedzi dla radia: - W Ugandzie była hiperinfekcja, bo ludzie przez lata nie byli leczeni. Stykałam się z zarazkami przez cały dzień, myło się ręce przed jedzeniem, i tyle. Całe życie miałabym w rękawiczkach chodzić? A co by taki chory pomyślał jakbym do niego w rękawiczkach i jeszcze z maską podchodziła…

W Ugandzie nazwisko doktor Wandy Błeńskiej wywołuje euforię. Bardzo ją tam kochają i uwielbiają za to, ile dobrego zrobiła dla tego kraju i jego ludzi. Ugandczycy mówili do niej „Dokta”. Jej imię nosi utworzone przez nią centrum „Buluba Leprosy Centre, The Wanda Blenska Training Centre”. Pracę lekarki doceniono także w kraju, gdzie młodzież dwóch szkół obrała ją za swoją patronkę: Zespół Szkolno-Przedszkolny w Niepruszewie (powiat poznański) i Piątkowska Szkoła Uspołeczniona i Społeczna w Poznaniu.

W latach, kiedy doktor Błeńska zaczynała leczyć chorych na trąd, była to choroba, której się obawiano niczym zarazy jak później AIDS. Ludzie odsuwali się od chorych, bo bali się zarażenia. Doktor Błeńska otoczyła ich opieką i umożliwiła w miarę normalne życie. Długo była tam jedyną lekarką. Postanowiła to zmienić; zaczęła organizować szkolenia dla lekarzy oraz opiekunów. W latach późniejszych dołączyli do niej inni lekarze z Polski: Wanda Marczak-Malczewska, Elżbieta Kołakowska, Henryk Nowak i Bohdan Kozłowski. W 1983 r. zrezygnowała z kierowania centrum, nadal pozostając lekarzem-konsultantem i prowadząc szkolenia dla personelu medycznego.






HISTORIA / KULTURA W PAI - ARCHIWUM

COPYRIGHT

Wszelkie materiały zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.


ARTYKUŁY DZIAŁU HISTORIA/KULTURA PAI WYŚWIETLONO DOTYCHCZAS   10 072 362   RAZY






HISTORIA I KULTURA
W POLONIJNEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ


Ten kto nie szanuje i nie ceni swej przeszłości nie jest godzien szacunku teraźniejszości ani prawa do przyszłości.
Józef Piłsudski

W DZIALE HISTORIA - KULTURA PAI ZNAJDZIECIE PAŃSTWO 1476 TEMATÓW



×
NOWOŚCI ARCHIWUM DZIAŁANIA AGENCJI HISTORIA-KULTURA BADANIA NAUKOWE NAD POLONIĄ I POLAKAMI ZA GRANICĄ
FACEBOOK PAI YOUTUBE PAI NAPISZ DO REDAKCJI

A+ A-
POWIĘKSZANIE / POMNIEJSZANIE TEKSTU