1927-10-23     2009-07-17

Leszek Kołakowski

Etyka bez kodeksu

Na pytanie, dlaczego zajął się filozofią, odpowiadał krótko: "żeby mieć fach w ręku!". Leszek Kołakowski to jedna z najbardziej znanych i popularnych twarzy polskiej filozofii. Współtwórca warszawskiej szkoły historyków idei, zainteresowany historią filozofii nowożytnej, szczególnie marksizmem, filozofią religii i kultury europejskiej. Autor licznych książek naukowych, esejów, powiastek oraz bajek filozoficznych. Filozof akademicki i popularyzator filozofii. Obrońca pytających o "oczywistości" błaznów.

Fach w ręku

Leszek Kołakowski urodził się 23 października 1927 roku w Radomiu w rodzinie inteligenckiej. Ojciec – Jerzy Julian Kołakowski był pedagogiem i publicystą (używał pseudonimu Jerzy Karon), matka – nauczycielką. Dzieciństwo filozofa było trudne – jego matka umarła, gdy miał zaledwie trzy lata, a młodzieńcze lata przypadły na czas wojny.

W latach 30. wraz z ojcem Kołakowski przeniósł się do Łodzi, ale pierwsze wojenne lata spędził poza miastem (został z niego wysiedlony). W 1943 roku jego ojciec został aresztowany i stracony przez Niemców, co symbolicznie skończyło dzieciństwo filozofa.

Po wojnie w 1945 roku Kołakowski powrócił do Łodzi i podjął studia na wydziale humanistycznym Uniwersytetu Łódzkiego. Tam też zaangażował się w działalność komunistyczną, między innymi wstąpił do Akademickiego Związku Walki Młodych "Życie".

W 1949 roku przeprowadził się wraz z żoną Tamarą Kołakowską do Warszawy, kontynuował studia, został asystentem profesora Tadeusza Kotarbińskiego, a następnie profesora Adama Schaffa, podjął także pracę w Instytucie Kształcenia Kadr Naukowych przy KC PZPR.

W 1953 roku obronił pracę doktorską zatytułowaną "Spinoza jako zjawisko historyczne swojej epoki" i kontynuował pracę akademicką obejmując katedrę filozofii nowożytnej na Uniwersytecie Warszawskim. Zaangażował się w krzewienie w Polsce komunizmu i do 1966 roku pozostawał członkiem PZPR.

Zasłynął zwłaszcza atakiem na Kościół Katolicki i religię. Religia będzie zresztą jednym z tematów towarzyszących Kołakowskiemu przez cały czas jego filozoficznej drogi, a jego podejście do niej będzie się zmieniać. Początkowo jednoznaczny krytyk, z czasem argumentował, że kondycja ludzka, a zwłaszcza cierpienie i śmierć, wymagają mitu.

Można przyjąć, że w ostatnich latach filozof "uznał sacrum", nie był mu jednak bliski Kościół jako instytucja, tu zachował nieufność.

Odwrót od komunizmu

Od 1957 roku Kołakowski z wyraźnego zwolennika komunizmu, zmienia się w jego krytyka, czego wyraz daje w artykułach i esejach zgromadzonych w zbiorze "Pochwała niekonsekwencji. Pisma rozproszone z lat 1955-1968". W wyniku jego wypowiedzi i postawy, stał się jednym z wrogów władzy: wyrzucono go z partii, śledzono, objęto zakazem publikacji, a w wyniku Marca ’68 wyrzucono z pracy. Wówczas filozof podjął decyzję o emigracji.

Po pobytach w Kanadzie i Francji ostatecznie osiadł w Anglii, gdzie zawodowo związał się z Uniwersytetem Oksfordzkim. W latach 1972-1991 był badaczem i wykładowcą w All Souls College, prowadził też liczne seminaria i wykłady gościnne, między innymi na uniwersytetach amerykańskich.

Inspiracja dla KOR-u

Po przejściu na emeryturę otrzymał honorowy tytuł członka społeczności akademickiej (Honorary member of Staff). W 1971 opublikował w paryskiej "Kulturze" esej pod tytułem "Tezy o nadziei i beznadziejności", który dodał mu rozgłosu wśród opozycjonistów inspirując do stworzenia KOR-u. Sam Kołakowski był oficjalnym przedstawicielem tego ruchu na emigracji.

Podobnie ważnym tekstem dla inteligencji opozycyjnej był esej "Kapłan i błazen", w którym opowiada się za postawą błazna w filozofii, a zatem kogoś, kto nieustannie pyta, zachowuje dystans wobec rozmaitych stanowisk i nie ustaje w podważaniu oczywistości. Taka "błazeńska" postawa będzie bliska filozofowi do końca życia, w przedmowiedo swojej ostatniej książki ("Czy Pan Bóg jest szczęśliwy i inne pytania", 2009) pisze:

Jak we wszystkim prawie, com pisał w ostatnich latach kilkudziesięciu, nie potrafię w sprawach najważniejszych dotrzeć do konkluzji ostatecznych i ciągle potykam się o kłopoty, które trzeba wyminąć niezręcznym i uciekinierskim powiedzeniem ‘z jednej strony…, ale z drugiej strony…’. Być może jest to przypadłość czy raczej ułomność umysłu autora, być może jednak – znów sobie pochlebiam – przypadłość bytu. Tak kończę.

Filozof otrzymał wiele nagród i wyróżnień, w tym: Nagrodę Polskiego PEN Clubu in. Jana Parandowskiego, Order Orła Białego, Nagrodę Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych im. Johna Klugego (został jej pierwszym laureatem), Nagrodę Jerozolimską i inne.

Zmarł 17 lipca 2009 w Oksfordzie, pochowany został na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.

Intelektualne poszukiwania

Jednym z ważnym wątków twórczości filozofa była filozofia marksistowska – młodzieńcze lata poświęcone intelektualnej walce o komunizm w Polsce i lata późniejsze, w których rozlicza się i krytykuje filozofię marksistowską, a przede wszystkim sposób jej wcielania w życie zaowocują trzytomowymi "Głównymi nurtami marksizmu". Książka ta pomyślana była jako podręcznik historii marksizmu (historii doktryny, a nie idei). Nad pierwszym tomem pracował filozof po odsunięciu go od pracy akademickiej na Uniwersytecie Warszawskim w 1968 roku, tom ten był później poprawiany i zmieniany. Kolejne dwa powstały w latach 1970-1976 już na emigracji w Oksfordzie.

Jednocześnie Kołakowski prowadzi bardzo różnorodne życie filozoficzne. Zajmują go między innymi kwestie związane z filozofią kultury, religii, religijnością, mitem ("Kultura i fetysze" (1967), "Obecność mitu" (1972) i historią filozofii (swojemu oczytaniu daje wyraz w licznych esejach, publikując także książki poświęcone miedzy innymi Spinozie czy Bergsonowi). Ciekawią go też niekonwencjonalne (nieakademickie) sposoby uprawiania filozofii, zasłynął Kołakowski jako autor powiastek filozoficznych takich jak "13 bajek z Królestwa Lailonii" (1963), "Rozmowy z diabłem" (1965) czy bajek dla dzieci jak "Kto z was chciałby rozweselić pechowego nosorożca"(1986).

Mini wykłady o maxi sprawach

Szerszą popularność zyskał jako popularyzator filozofii. Był autorem programu telewizyjnego "Mini wykłady o maxi sprawach" emitowanego w 1996 w Telewizji Polskiej, podczas którego w formie kilkuminutowych wykładów podejmował refleksję nad zagadnieniami takimi jak m.in. cnota, odpowiedzialność zbiorowa, Bóg, szacunek dla natury, nicnierobienie, zawiść czy sprawiedliwość. Od 2004 roku z kolei rozpoczął serię programów "O co nas pytają wielcy filozofowie", w których przybliżał główne idee filozofów starożytnych, średniowiecznych, nowożytnych i współczesnych. Obie serie telewizyjne stały się podstawą dla książek zbierających wypowiedzi Kołakowskiego.

Autorytet

Kołakowski był autorytetem moralnym i mistrzem dla wielu swoich uczniów i uczennic. Marcin Król w książce "Czego nas uczy Leszek Kołakowski?" wspominał:

Powtarzamy, że Leszek Kołakowski był naszym mistrzem. Co to jednak znaczy? Kim jest mistrz? I na czym polega oddziaływanie mistrza na innych? Mistrz stanowi punkt odniesienia. Innymi słowy, mistrz wyznacza wzory i standardy. (...) Tak właśnie było w przypadku filozofii Leszka Kołakowskiego. Czasem błędnie przypisuje się mistrzowi rolę charyzmatyczną. Tymczasem oddziałuje nie osoba mistrza, lecz jego myśl. Leszek Kołakowski był bardzo ciepłym i spokojnym człowiekiem. Nie miał w sobie nic ani z przywódcy, ani z trybuna ludowego lub duchowego guru. Mistrzem był wtedy, kiedy pisał i czasem, kiedy mówił.

Ostrożnie z tą charyzmą

Sam filozof w sprawach charyzmy nie miał jednoznacznego poglądu. W sferze polityki charyzma może mylić się z populistą dążącym do władzy i niekierującym się realnym społecznym interesem, składającym puste obietnice "pod publiczkę". Dlatego zdaniem Kołakowskiego potrzebujemy polityków nie charyzmatycznych, a "rozumnych i uczciwych, życzliwych ludziom, niewypełnionych wściekłością i niemiotających pogróżek". Z drugiej strony trudno zaprzeczyć silnej potrzebie charyzmatycznych przewodniczek, mistrzów i nauczycielek, zwłaszcza chodzi tu o kwestie moralności i religijności. Szukamy ludzi, którzy żyją tak, jak nauczają, przy nich przestajemy czuć się bezsilnymi; sprawiają oni, że brzemię odpowiedzialności na naszych barkach ciąży nam nieco mniej. Niestety tego brzemienia nie zrzucimy realnie, choć możemy stosować różne sposoby na uwolnienie się odeń. Nadal to my sami musimy wiedzieć, czym jest dobro, czym zło.

Odpowiedzialni za świat

Ważnym tekstem Kołakowskiego z zakresu etyki i poruszanych powyżej zagadnień jest esej "Etyka bez kodeksu" ze zbioru "Kultura i fetysze". Mierzy się w nim filozof z kwestią odpowiedzialności za świat. Owa odpowiedzialność wynika z samego faktu istnienia: istniejąc bowiem, godzę się na świat, jakim jest: "Świat jest spadkiem, który obejmujemy w dniu urodzin". Możemy tę odpowiedzialność odrzucić – stajemy się wówczas albo nihilistami, albo konserwatystami. Nihilista to, zdaniem Kołakowskiego ktoś, kto uchyla się od odpowiedzialności, ponieważ z góry zakłada, że wszelkie działania „naprawcze” są skazane na porażkę. Nihilizm jest lękiem przed podejmowaniem decyzji w obliczu przekonania o tym, że cokolwiek nie zrobimy, nie zmienimy świata ani na lepsze, ani na gorsze. Nie znaczy to jednak, że nihilista stoi poza procesem decyzyjnym – żyjąc zawsze podejmujemy jakieś decyzje.

Konserwatyzm

Z drugiej strony mamy konserwatystę, który stoi na stanowisku jałowości zmian, ponieważ świat jest taki, jaki jest. Sprzeciwia się zatem jakimkolwiek próbom reform, bliskie są mu takie wartości jak: trwałość, ustalony ład społeczny, wierność, posłuszeństwo, honor, przewidywalność przyszłości. Zdaniem Kołakowskiego konserwatysta także uchyla się od odpowiedzialności, ponieważ odwołuje się do "trwałych i bezwzględnych hierarchii wartości", czyli kodeksów etycznych, które czynią z niego wyznawcę pewnych zasad, a nie kogoś, kto aktywnie myśli nad swoją postawą wobec świata.

Etyka bez kodeksu

Kodeks etyczny jest wyrazem ludzkiego dążenia do bezpieczeństwa. Jeśli potrzeba bezpieczeństwa zostanie zaspokojona czujemy się zwolnieni z odpowiedzialności za zło, a jednocześnie może nas to znieczulić na moralne dylematy, konflikty, sytuacje pozbawione dobrego rozwiązania czy niejednoznaczne. Kodeks rozstrzyga w sposób niesprzeczny, dzięki czemu świat rysuje się w bezpiecznych biało-czarnych barwach. Jednocześnie nie sprzyja postawie tolerancji, oczekujemy bowiem od innych działania zgodnego z jednoznacznie sformułowanymi zasadami kodeksu i uznajemy nasze własne przekonania za jedynie słuszną drogę: "Kodeks poucza nas, jak zostać świętym, a raczej, co gorsze, jak zdobyć pewność, że się jest świętym". W związku z tymi rozważaniami Kołakowski proponuje inne etyczne stanowisko – tytułową – etykę bez kodeksu. Będzie ona od nas wymagała wzięcia odpowiedzialności za każdą sytuację, z którą się zmagamy i nie oferuje żadnych dróg na skróty w postaci gotowego zbioru rad i drogowskazów. Wartości nie są bowiem ułożone w raz na zawsze ustalone hierarchie. Owe hierarchie są raczej wyrazem lęku przed przyszłością i zmianą, niż obiektywnie istniejącymi instancjami rozstrzygającymi. Oczywiście możemy mówić o jakimś elementarnym zestawie wartości, ale zawiera on puste miejsca, które modyfikuje i wypełnia praktyka życia codziennego, doświadczenie i decyzje, które w toku życia podejmujemy: "Jest to obraz świata z dziurami, które nasz ruch swobodny zapełnia, aby otwierać nowe [dziury]".

W innym eseju pod tytułem "Pochwała niekonsekwencji" filozof będzie pisał o "sytuacjach elementarnych", zdarza się bowiem, że świat w istocie jest czarno-biały:

Sytuacje elementarne to te, gdzie zamiera taktyka, to jest takie sytuacje ludzkie, do których nasz stosunek moralny pozostaje niezmieniony, bez względu na okoliczności, w jakich te sytuacje dochodzą do skutku. Jeżeli człowiek umiera z głodu, a mogę mu dać jeść, wówczas nie ma żadnego zbiegu okoliczności, w których byłoby rzeczą słuszną powiedzieć: ‘taktycznie jednak lepiej pozwolić mu umrzeć’; lub jeśli nie mogę mu pomóc, powiedzieć: ‘taktycznie lepiej przemilczeć sprawę jego śmierci głodowej’. Elementarnymi sytuacjami są ewidentne agresje wojenne, ludobójstwo, tortury, znęcanie się nad bezbronnymi… W elementarnych sytuacjach wartości niekonsekwencji przestają odgrywać rolę. Tutaj spotykamy nagle świat dwuwartościowy.

Wolność a bezpieczeństwo

Kołakowski – podobnie jak inni filozofowie – diagnozuje rozdarcie człowieka między dążeniem do całkowitego bezpieczeństwa a pragnieniem całkowitej wolności. Konflikt ten w gruncie rzeczy jest niezbędny, by nie popaść w niepokojące skrajności. Z jednej strony dążenie do absolutnego bezpieczeństwa grozi totalitaryzmem, a więc całkowitym wyzbyciem się wolności i odpowiedzialności, zrzeczeniem się wolności wyboru.

Z drugiej strony wolność całkowita przeradza się w swoje przeciwieństwo: "skoro wszystko jest dozwolone, dozwolone jest również organizowanie się w celu ustanowienia niewolnictwa lub tyranii". Ludzkość nie ustawała w utopijnych próbach pogodzenia absolutnego bezpieczeństwa z absolutną wolnością, jak zauważa jednak filozof: "ze wszystkich prób zbudowania mieszkania doskonałego dla ludzkości pozostały ruiny i nieszczęścia". Współcześnie jednak rozwój nauki i technologii podsyca zarówno dążenie do absolutnej wolności (poczucie sprawstwa, pragnienie nowości napędzane konsumpcjonizmem i wiarą w progres), jak i dążenie do bezpieczeństwa (takie kwestie jak żywność genetycznie modyfikowana, rozwój biotechnologii i medycyny są żywo dyskutowane i wywołują wiele społecznych lęków, wątpliwości i niepokojów, zwłaszcza w obliczu rosnącej specjalizacji, która sprawia, że zwykłemu człowiekowi brak kompetencji i zrozumienia dla współczesnej nauki i technologii).

Współczesny świat staje się obiektem coraz bardziej eksperckiej wiedzy i coraz bardziej zawężających się specjalizacji. W takiej sytuacji trudno zorientować się o co w obserwowanych zmianach i nowinkach technicznych chodzi – w opinii Kołakowskiego – skazuje nas to na tkwienie w rozkroku między wygodami innowacji a tęsknotą za prostotą życia.



TROCHĘ HISTORII, TROCHĘ KULTURY - INDEX


COPYRIGHT

Wszelkie materiały zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.


DZIAŁ HISTORIA/KULTURA PAI WYŚWIETLONO DOTYCHCZAS   10065679   RAZY






HISTORIA I KULTURA
W POLONIJNEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ


Ten kto nie szanuje i nie ceni swej przeszłości nie jest godzien szacunku teraźniejszości ani prawa do przyszłości.
Józef Piłsudski

W DZIALE HISTORIA - KULTURA PAI ZNAJDZIECIE PAŃSTWO 1470 TEMATÓW



×
NOWOŚCI ARCHIWUM DZIAŁANIA AGENCJI HISTORIA-KULTURA BADANIA NAUKOWE NAD POLONIĄ I POLAKAMI ZA GRANICĄ
FACEBOOK PAI YOUTUBE PAI NAPISZ DO REDAKCJI

A+ A-
POWIĘKSZANIE / POMNIEJSZANIE TEKSTU