SWP





   Polska




 2021-04-18 Burzliwe dzieje polskich regaliów

Kiedy myślimy o pamiątkach po polskich królach w sposób naturalny na myśl przychodzi nam Wawel. To tam obecnie znajdują się skarby symbolizujące suwerenność i niepodległość państwa – regalia. Korony, jabłka, berła, miecze, zbroje. Tak się złożyło w dziejach polskich, że utraciliśmy większość z nich. Po części z powodu zawieruchy dziejowej, po części z własnej winy. Dzisiaj przypada kolejna rocznica ostatniej lustracji zbiorów Skarbca Koronnego na Wawelu zarządzona przez Sejm Wielki w 1792 roku, a to dobra okazja do przypomnienia tej części naszej historii.

Jakie były tego początki? Otóż podczas Zjazdu Gnieźnieńskiego w marcu 1000r. cesarz Otton III będąc pod wrażeniem potęgi Bolesława Chrobrego uznał go za swego sprzymierzeńca oraz symbolicznie koronował swoim diademem dając tym samym do zrozumienia zebranym, iż uważa księcia Bolesława za suwerennego władcę. Insygnia koronacyjne Bolesława Chrobrego, których użyto w 1025r. nie zachowały się. Nie wiemy też jak wyglądały. Prawdopodobnie korona wzorowana była na cesarskim diademie.

W Kronice Galla Anonima czytamy: Zważywszy jego chwałę, potęgę i bogactwo, cesarz rzymski zawołał w podziwie: „Na koronę mego cesarstwa! to, co widzę, większe jest, niż wieść głosiła!” I za radą swych magnatów dodał wobec wszystkich: „Nie godzi się takiego i tak wielkiego męża, jakby jednego spośród dostojników, księciem nazywać lub hrabią, lecz [wypada] chlubnie wynieść go na tron królewski i uwieńczyć koroną”. A zdjąwszy z głowy swej diadem cesarski, włożył go na głowę Bolesława na [zadatek] przymierza i przyjaźni, i za chorągiew tryumfalną dał mu w darze gwóźdź z krzyża Pańskiego wraz z włócznią św. Maurycego, w zamian za co Bolesław ofiarował mu ramię św. Wojciecha. I tak wielką owego dnia złączyli się miłością, że cesarz mianował go bratem i współpracownikiem cesarstwa i nazwał go przyjacielem i sprzymierzeńcem narodu rzymskiego. Ponadto zaś przekazał na rzecz jego oraz jego następców wszelką władzę, jaka w zakresie [udzielania] godności kościelnych przysługiwała cesarstwu w królestwie polskim, czy też w innych podbitych już przez niego krajach barbarzyńców, oraz w tych, które podbije [w przyszłości]. Postanowienia tego układu zatwierdził [następnie] papież Sylwester przywilejem św. Rzymskiego Kościoła.

Za najstarsze polskie insygnium władzy uważana jest włócznia św. Maurycego wykonana przed 1000r. w Niemczech. Jest ona kopią Świętej Lancy Cesarskiej. Nie była nigdy wykorzystana podczas koronacji, ale sam fakt, że zawsze była w Polsce otaczana troską należną regaliom królewskim pozwala wspomnieć o niej. Do naszych czasów zachował się jednak grot włóczni św. Maurycego, który jest przechowywany jako relikwia w skarbcu katedralnym na Wawelu.

Po śmierci Bolesława I Chrobrego, koronę odziedziczył Mieszko II, który tak jak jego ojciec został koronowany w 1025r. w Gnieźnie. Wraz z królem koronowana była jego żona Rycheza, dla której wykonano tzw. koronę królowej. W 1031r. kiedy władzę przejął Bezprym zrezygnował on z tytułu królewskiego i przekazał insygnia cesarzowi Konradowi II. Do Niemiec wywiozła je królowa Rycheza. Władca Niemiec zatrzymał dla siebie tylko koronę Bolesława. Korona królowej wróciła do monarchini Polski. Kiedy Rycheza zmarła w 1063r. pochowano ją w kościele Najświętszej Marii Panny w Kolonii. Do jej trumny włożono koronę. Insygnium to zaginęło jednak po otwarciu grobu królowej w XVII wieku.

Bolesław II koronował się za zgoda papieską w 25 grudnia 1076r. w Gnieźnie. Jego koroną byli koronowani jeszcze dwaj władcy: Przemysł II w 1295r. i Wacław II w 1300r. O jego insygniach nie wiemy prawie nic. Na pewno od koronacji w 1295r. dodano do nich berło i jabłko.

Insygnia Bolesława II Szczodrego przechowywane były na Wawelu. Po detronizacji króla w 1079r. na krótko znalazły się na Węgrzech, skąd przywiózł je w 1086r. Mieszko Bolesławowic. W 1290r. Przemysł II wywiózł je na Wielkopolskę i umieścił w Gnieźnie. Po koronacji Wacława II znalazły się w Czechach.

Miecz koronacyjny Szczerbiec został sporządzony pierwotnie jako miecz sprawiedliwości dla książąt mazowieckich lub wielkopolskich na początku XIII wieku. Od XIV wieku służył królom polskim. Okazale prezentuje się jego głownia i rękojeść wykonana ze złotych i pozłacanych płytek bogato udekorowanych. W szczelinie miecza umieszczona jest płytka z herbem Orzeł Biały.

W 1320r. Władysław I Łokietek wraz z żoną Jadwigą został koronowany w Krakowie na króla Polski. Na jego koronację zostały sprawione nowe insygnia koronacyjne. Jak się miało okazać miały to być główne regalia Królestwa Polskiego, a później Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Koronowani nimi byli ostatni Piastowie, Andegawenowie, większość Jagiellonów, a także królów elekcyjnych.

Korona Władysława I Łokietka przeszła do historii jako oryginalis seu privilegiata lub Korona Chrobrego. Używana przez prawie pięćset lat była często zmieniana, ażeby od korony otwartej z XIV wieku stać się w drugiej połowie XVIII wieku zamkniętą z bogatą dekoracją drogocennych kamieni. Opis korony i innych regaliów znany jest z zachowanych inwentarzy Skarbca na Wawelu. Znany jest również ich wizerunek dzięki portretom królów Bacciarellego i szkicom Wernera wykonanych w XVIII wieku.

Insygnia koronacyjne królów Polski od 1320 roku przechowywane były w skarbcu katedralnym na Wawelu. Za czasów Jagiellonów przeniesiono je jednak na zamek i umieszczono w specjalnie do tego celu przygotowanym Skarbcu Koronnym. W 1370 roku Ludwik Węgierski zadecydował o przeniesieniu polskich regaliów na Węgry. Zwrócił je dopiero w 1412 roku przez poselstwo Andrzeja z Rożnowa, Zygmunt Luksemburski. W XVII wieku kilkakrotnie przywożono je do Warszawy na koronację królowych polskich w kolegiacie św. Jana Chrzciciela.

Podczas potopu szwedzkiego w 1655 insygnia ze skarbca wywiózł i ukrył na Spiszu w zamku Stara Lubowla Jerzy Sebastian Lubomirski. Przechowywano je tam do 1661 roku. W 1703 roku ponownie je ukryto, najpierw na Śląsku, później na Morawach. Insygnia koronacyjne wróciły na Wawel w 1730 roku dzięki biskupowi Janowi Krzysztofowi Szembekowi.

Podczas podwójnej elekcji w 1733 roku regalia ponownie wywieziono. Dokonał tego stronnik Stanisława Leszczyńskiego, podskarbi Franciszek Maksymilian Ossoliński. Początkowo schowano je w kościele św. Krzyża w Warszawie. W 1734 roku wydobyto je jednak z kryjówki i jako depozyt oddano paulinom z Jasnej Góry. W Częstochowie znajdowały się do 1736 roku.

W 1764 roku po raz ostatni za zgodą Sejmu insygnia koronacyjne przewieziono z Krakowa do Warszawy na koronację Stanisława Augusta Poniatowskiego. Później powróciły na zamek królewski na Wawelu, gdzie przechowywano je do III rozbioru Polski w 1795 roku.

Od XV wieku liczba regaliów koronacyjnych zmieniała się. Miały na to wpływ różne czynniki. Królowie dodawali do Skarbca Koronnego swoje prywatne insygnia, czasami spieniężali, zastawiali lub przetapiali klejnoty koronne w celu poprawienia swojej sytuacji finansowej. Podczas kolejnych uroczystości intronizacji używano również różnych: koron, bereł, jabłek królewskich, z których część była wnoszona do skarbca, a część nie. Powodowało to rozbieżności w kolejnych spisach inwentarzowych na zamku wawelskim.

Podczas ostatniej lustracji Skarbca Koronnego z 1792 roku znajdowały się w nim następujące regalia:

Korona Chrobrego

Insygnium koronacyjne królów polskich od XIV do XVIII wieku. Wykonane na koronację Władysława I Łokietka. Ostatni raz użyte podczas intronizacji Stanisława Augusta Poniatowskiego. Szczerozłota, gotycka korona w formie corona clausa. Złożona z dziesięciu segmentów zwieńczonych liliami, wysadzana drogocennymi kamieniami: szafirami, rubinami, szmaragdami oraz perłami. Zwieńczona złotym globem z krzyżykiem.

Korona królowych

Insygnium koronacyjne królowych polskich. Wykonane na koronację Jadwigi Kaliskiej, żony Władysława I Łokietka. Ostatni raz użyte podczas intronizacji Marii Kazimiery, żony Jana III Sobieskiego. Szczerozłota, gotycka korona w formie corona clausa skromniejsza i mniejsza jednak od Korony Chrobrego. Złożona z siedmiu segmentów zwieńczonych liliami, wysadzana drogocennymi kamieniami: szafirami, rubinami oraz perłami.

Korona homagialna

Insygnium królewskie do odbierania hołdów. Szczerozłota, gotycka korona w formie corona clausa skromniejsza od Korony Chrobrego. Złożona z dziewięciu segmentów zwieńczonych liliami, wysadzana drogocennymi kamieniami.

Korona Węgierska

Korona wykonana na wzór Korony Świętego Stefana. Insygnium prywatne, które w 1571 roku Zygmunt II August odziedziczył po swoim kuzynie Janie Zygmuncie Zapolyi. Do Skarbca Koronnego trafiła po 1576 roku. Korona koronacyjna Stefana Batorego. Wykonana w formie obręczy, od góry przykrytej dwoma szerokimi kabłąkami, z globem i krzyżykiem na ich skrzyżowaniu. Ozdobiona sterczynkami, emaliowanymi plakietkami oraz drogocennymi kamieniami.

Korona Szwedzka

Późnorenesansowa korona prywatna Wazów, własność Zygmunta III Wazy, Władysława IV Wazy i Jana II Kazimierza Wazy. Ofiarowana do Skarba Koronnego przez tego ostatniego. Korona zamknięta, ośmiodzielna, zwieńczona kwiatonami, zdobiona gęsto perłami i drogocennymi kamieniami.

Berła królewskie

W 1792 roku w Skarbcu Koronnym były cztery berła królewskie. Pierwsze z nich było szczerozłote, na sztyfcie żelaznym, wysadzane diamentami, szmaragdami, szafirami, topazami i rubinami. Posłużyło ono jako koronacyjne Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu. Drugie berło nieco mniejsze, szczerozłote na sztyfcie żelaznym dekorowane wyobrażeniem liści należało do insygniów koronacyjnych Stefana Batorego. Dwa pozostałe, z których jedno zapewne należało do królowych polskich były wykonane z pozłacanego srebra.

Jabłka królewskie

W 1792 roku w Skarcu Koronnym znajdowało się pięć jabłek królewskich. Najokazalsze z nich koronacyjne wykonane w okresie późnego renesansu było szczerozłote, zwieńczone krzyżykiem z pereł i rubinów oraz miało wygrawerowaną na globie mapę świata. Drugie jabłko, złote z krzyżykiem należało do insygniów koronacyjnych królowej. Trzy pozostałe jabłka były srebrne, pozłacane.

Miecze ceremonialne

W 1792 roku w Skarbcu Koronnym przechowywano cztery miecze wykorzystywane podczas uroczystości koronacyjnych. Pierwszym z nich i najważniejszym był Szczerbiec. Obok niego znajdował się miecz Sigmuntus Iustus Zygmunta I Starego do pasowania rycerzy. W skarbcu spoczywały również dwa Miecze grunwaldzkie, które niesione przed królem w dniu koronacji symbolizowały Rzeczpospolitą Obojga Narodów.

Poza Skarbcem Koronnym w tym czasie były:

Korona Moskiewska

Kopia korony Moskiewskiej Zygmunta III Wazy, którą wykonał ok. 1668 roku warszawski złotnik Tobiasz Rychter na zamówienie Jana II Kazimierza Wazy. Korona przekazana do Skarbca Koronnego w 1674 roku, od 1700 roku przechowywana jako zastaw w berlińskim skarbcu Hohenzollernów.

Insygnia królewskie monarchów polskich z dynastii Wettynów

Regalia Augusta II Mocnego, Augusta III Sasa i Marii Józefy przechowywano w kolekcjach elektorów saskich: Grünes Gewölbe i Rüstkammer w Dreźnie.

Historia Grabieży

Skarbiec Koronny (Thesaurus Regni) był dobrem narodowym, którego przez wiele lat pilnowano z największą czcią. Otwierano go oficjalnie niezwykle rzadko z okazji koronacji lub potrzeby przeprowadzenia inwentaryzacji. Opiekę nad nim sprawował podskarbi wielki koronny. Klucze do drzwi tej instytucji miało sześciu dygnitarzy państwowych (senatorów), kasztelanowie: krakowski, poznański, wileński, sandomierski, kaliski i trocki. Do skarbca można było wejść tylko za ich zgodą lub w ich obecności. Dodatkowo jeszcze wymagana była w tym celu odpowiednia uchwała sejmowa. W dobie I Rzeczypospolitej niekiedy odchodzono jednak od urzędowych zasad i zdarzały się incydenty.

W XVII wieku król Jan II Kazimierz Waza przywłaszczył sobie część klejnotów koronnych nie pytając o zgodę zainteresowanych. W 1697 roku przed koronacją Augusta II Mocnego doszło do brutalnego włamania się jego stronników do komnat skarbca przez wyłom w murze zamkowym. Podobny przebieg miała również grabież polskich regaliów przez żołnierzy pruskich w 1795 roku.

15 czerwca 1794 roku żołnierze pruscy nie napotykając większego oporu weszli do Krakowa. Tego samego dnia obsadzili Wawel i zamienili zamek w twierdzę, do której nikogo postronnego nie wpuszczali. Niedługo później komendant miasta, generał Leopold von Reuts rozpoczął korespondencję z Berlinem w sprawie dalszych losów wyposażenia rezydencji królów polskich. Rozkazem króla Fryderyka Wilhelma II miał w największej tajemnicy przekazać Skarbiec Koronny tajnemu radcy Ludwikowi Antoniemu von Hoymowi, który z kolei miał zabezpieczyć jego transport przez Śląsk do Berlina. Zadanie wywiezienia kosztowności wykonano w nocy z 3 na 4 października 1795 roku. Sprowadzony przez Prusaków ślusarz wyłamał zamki w drzwiach komnat skarbca, a następnie otworzył wszystkie skrzynie i puzdra. Skradziono drogocenne precjoza i klejnoty koronne, pozostawiając tylko to, co nie miało wartości kruszcowej. Polskie insygnia koronacyjne przewieziono do Berlina, gdzie stały się częścią skarbca Hohenzollernów. Kilka lat później, po przegranej wojnie z cesarzem Napoleonem I, zbankrutowany król pruski Fryderyk Wilhelm III kazał zarządzeniem z 17 marca 1809 roku rozbić i przetopić polskie regalia królewskie. W 1811 roku przeprowadzono w Królewcu ich komisyjne zniszczenie. Z pozyskanego złota i srebra wybito monety. Kamienie szlachetne i inne przedmioty niewykonane z drogocennych kruszców sprzedano.

Poświadczeniem tego wydarzenia jest list księcia Wilhelma Wittgensteina do pruskiego ministra wojny Karla Witzlebena, sporządzony podczas królewskiego śledztwa w sprawie zniszczenia polskich insygniów koronacyjnych.

O Skarbiec Koronny upominał się na kongresie wiedeńskim w 1815 roku cesarz Rosji i król Polski Aleksander I Romanow. Nic jednak nie odzyskał, gdyż polskie klejnoty monarsze już wówczas nie istniały. Mikołaj I, który jako kolejny rosyjski i polski monarcha upominał się o zwrot zagrabionych kosztowności, też niczego nie uzyskał. Podczas swojej koronacji w Warszawie (1829) użył więc zastępczo zamiast Korony Chrobrego korony carskiej przywiezionej na tę okoliczność z Moskwy.

Już w 1796 roku rozpoczęły się starania polskich kolekcjonerów o ratowanie zachowanych po polskich monarchach pamiątek. Nieliczne przedmioty od XVIII wieku były w kolekcjach prywatnych. To co zachowało się ze skarbca na Wawelu zdołał pozyskać Tadeusz Czacki. Jego znaleziska posłużyły później w uzupełnieniu kolekcji Izabeli Czartoryskiej w Puławach. W XIX wieku miejscem gdzie znalazło się wiele regaliów był skarbiec katedralny w Krakowie. Dużo rzeczy przywłaszczyli sobie władcy państw zaborczych. W Ermitażu w Petersburgu i innych rosyjskich kolekcjach umieszczono wiele precjozów, które różnymi drogami stały się własnością carów. Przedmioty, których nie udało się spieniężyć królom pruskim z zagrabionego Skarbca Koronnego pozostawały nadal w ich zbiorach.

Szereg archiwalnych dokumentów poświęconych poszukiwaniu Insygniów Królewskich w Kościele we Włodzimierzu Wołyńskim w 1920 roku Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości od 1918 roku prowadzono badania nad odnalezieniem zaginionych insygniów. Po pokoju ryskim zawartym z bolszewicką Rosją odzyskano niektóre regalia i wiele cennych przedmiotów, będących przed I wojną światową w posiadaniu władców Rosji. Przede wszystkim powrócił do Polski miecz koronacyjny Szczerbiec, który po przekazaniu na Wawel stał się zalążkiem stałej wystawy Skarbiec Koronny. W 1925 roku zakupiono insygnia koronacyjne Augusta III i jego małżonki Marii Józefy, których właścicielem był zdetronizowany król Saksonii Fryderyk August III Wettyn. Przekazano je do zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie. Na Zamek Królewski w Warszawie powróciły w latach dwudziestych XX wieku prywatne regalia Stanisława Augusta Poniatowskiego. Niektóre przedmioty zarówno w okresie międzywojennym, jak i po II wojnie światowej odzyskano dzięki ofiarności sponsorów i filantropów (np. w 1963 roku na Wawel w ten sposób trafił miecz ceremonialny Zygmunta I Starego).

II wojna światowa

W czasie II wojny światowej zachowane regalia królewskie odzyskane z tak wielkim trudem w czasach II Rzeczypospolitej postanowiono ewakuować. Obite blachą cynkową skrzynie z najcenniejszymi eksponatami umieszczono w wawelskich podziemiach. Dn. 2 IX 1939 r. odbyła się narada, w której udział wzięli: Adolf Szyszko-Bohusz, Stanisław Świerz-Zaleski i dr Stanisław Taszakowski, kierownik administracji zamku na Wawelu. Próbowano połączyć się telefonicznie z Kancelarią Cywilną w Warszawie, gdzie znajdowały się plany ewakuacji dla Wawelu opracowane kilka miesięcy przed wybuchem wojny, ale bez powodzenia.

Późnym wieczorem podjęto zatem samodzielnie, przy początkowym sprzeciwie Szyszko-Bohusza, decyzję o wywiezieniu zbiorów z Krakowa. Już 3 IX wszczęto starania u władz wojewódzkich i wojskowych o pozyskanie transportu samochodowego. Wolnych pojazdów nie było, a więc zdecydowano się na transport drogą wodną – Wisłą. Ok. godz. 17:00 wynajęto w tym celu barkę rzeczną (galar), stojącą w porcie rzecznym w Podgórzu. Magistrat krakowski oddał do dyspozycji Zarządu Zamku Królewskiego samochód ciężarowy służący do wywożenia komunalnych śmieci, którym w ciągu dwóch godzin przewieziono skrzynie i paki z Wawelu do Podgórza.

O zmroku 3 IX barka z wawelskimi zbiorami odbiła od brzegu. Ustalono, że ładunek popłynie do Sandomierza, a następnie, już koleją lub samochodami, zostanie przetransportowany w kierunku Jarosław – Brzeżany. Barkę miał wyprzedzać jadący swoim samochodem Stanisław Taszakowski, którego zadaniem było przygotowanie drogi lądowej. Całą ekspedycją kierował Świerz-Zaleski. Ewakuowanym zbiorom towarzyszyła grupa konserwatorów, pracowników i woźnych wawelskich wraz z rodzinami.

Skarbiec Zamku Królewskiego na Wawelu i regalia z Zamku Królewskiego w Warszawie zostały wywiezione do Rumunii. Następnie przetransportowano je do Francji i ukryto w Państwowym Składzie Mebli w Aubusson. W 1940 roku, gdy znów były zagrożone wywieziono je do Wielkiej Brytanii, a stamtąd na pokładzie statku MS Batory do Kanady, gdzie ukryto je w magazynie eksperymentalnego gospodarstwa Ministerstwa Rolnictwa na przedmieściach Ottawy. Zbiory pamiątek królewskich przechowywane przy katedrze wawelskiej pozostały w kraju. Jako depozyt w rękach Kościoła katolickiego nie uległy one konfiskacie i bezpiecznie przetrwały do 1945 roku. Nie udało się natomiast ukryć insygniów koronacyjnych Augusta III Wettina i Marii Józefy. Te, po zajęciu Warszawy w 1939 roku przez wojska niemieckie stały się łupem wojennym. Przywłaszczył je sobie Hans Frank i w 1944 roku nakazał wywieźć w głąb Niemiec. Po zakończeniu wojny odnalezione w jednej z tajnych skrytek rządu III Rzeszy, znalazły się w rękach Armii Czerwonej. Przewieziono je do Moskwy jako trofeum wojenne. Dopiero w 1960 roku powróciły ze Związku Radzieckiego do kraju.

Dzieła sztuki, które ewakuowano w czasie wojny do Kanady, będące pod opieką kustoszów Józefa Krzywdy-Polkowskiego i Stanisława Świerz-Zaleskiego w obawie przed roszczeniami do skarbu rządu PKWN zostały przez nich po 1944 roku ukryte w ottawskiej filii Bank of Montreal oraz w klasztorach w Précieux-Sang w Ottawie i w Sainte-Anne-de-Beaupré w pobliżu Quebec City, a później w klasztorze Hôtel-Dieu Hospital w Quebecu i w zamieszkałej przez Polonię osadzie Wilno w prowincji Ontario. Następnie stały się elementem antykomunistycznej gry politycznej premiera Quebecu, Maurice’a Duplessis, który skutecznie blokował starania władz Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej o zwrot depozytu. On też postarał się, aby skarby z domów zakonnych umieścić w Muzeum Prowincji Quebec, gdzie trafiły w 1948 roku. Po wielu perypetiach związanych z problemami prawnymi i dyplomatycznymi regalia powróciły do Warszawy i Krakowa partiami w 1959 i w 1961 roku.


POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.


NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ



Kopiowanie materiału z portalu PAI jest zabronione

Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.



SZUKAJ INNYCH WIADOMOŚCI POLONIJNYCH



PORTAL WYŚWIETLONO 15 255 190 RAZY





Projekt w 2023 roku dofinansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów
w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023

Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów





×