Dzisiaj opowiemy Państwu historię sprzed 39 lat. Jej przebieg nie jest skomplikowany. Jest ciepły wieczór 11 maja 1982 roku. W Polsce trwa stan wojenny wprowadzony przez bojącą się utracić kontrolę nad państwem władzę komunistyczną. Ulicą w centrum Poznania, opodal kościoła Najświętszego Zbawiciela, idzie 19 letni uczeń Technikum Ogrodniczego Piotr Majchrzak.
Nie wyróżnia się niczym szczególnym oprócz jednego szczegółu. W kurtce wpięty ma opornik, wówczas symbol sprzeciwu wobec rządów komunistów. Na swojej drodze napotyka patrol milicji, funkcjonariuszy ZOMO. Oni zaś mają jasne instrukcje jak należy reagować na symbole drażniące władzę.
Piotr zostaje wylegitymowany - to ich ulubiona czynność, daje poczucie przewagi, upokarza niepokornych. Zidentyfikować - wyeliminować. Prosty schemat służb porządkowych. Wbrew oficjalnemu przekazowi milicja nie miała bronić obywateli, miała bronić władzę przed obywatelami. I to była zasadnicza różnica. Tragiczna różnica dla Piotra.
Rozpoczyna się bicie. Na tyle dotkliwe, że Piotr Majchrzak trafia do szpitala, gdzie pomimo szybkiej interwencji chirurgicznej nie udaje się uratować mu życia. Umiera w nocy z 17 na 18 maja 1982 roku.
Teraz do akcji wkracza tzw. "wymiar sprawiedliwości". Działanie prokuratury - w istocie kolejnego organu represji całkowicie podporządkowanej reżimowi, tyle, że działającej zza biurka - poprzedza zastraszanie rodziny i przyjaciół, sugerowanie, że Piotr został pobity przez niezidentyfikowanego pijanego mężczyznę.
Prokuratura umarza śledztwo z powodu braku dowodów, a później z powodu niewykrycia sprawców. Nie do pomyślenia było przecież oskarżenie milicjantów. To tak jakby oskarżyć władzę za to, że wypełnia swoje "obowiązki".
Mijają lata. W 2011 podczas procesu o zadośćuczynienie za śmierć Piotra w stanie wojennym sąd uznał, że Piotr Majchrzak prowadził działalność opozycyjną, jednak nie znalazł dowodu na to, że został on zabity przez funkcjonariuszy ZOMO. Według sądu istnieje kilka wersji przyczyn śmierci Majchrzaka - mogli go zabić funkcjonariusze ZOMO, którzy byli w miejscu, gdzie zginął, ale także mógł zginąć od uderzenia parasolem przez osoby awanturujące się pod pobliskim lokalem. Parasolem...
Na ulicy Fredry (w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła Najświętszego Zbawiciela) w sierpniu 1990 odsłonięto głaz poświęcony pamięci Piotra Majchrzaka ufundowany przez Solidarność Walczącą oraz Partię Wolności.
Nie będzie morału tej opowieści. Był człowiek, który uważał, że ma prawo do wyrażania swoich przekonań. Był...
POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ