SWP





   Polska




 2021-06-16 1983 - nadzieje "Solidarności"

Pielgrzymka Jana Pawła II do swojej Ojczyzny w roku 1983, pod hasłem „Pokój Tobie, Polsko, Ojczyzno moja!” odbywała się w trakcie stanu wojennego. Pielgrzymki tej pragnęli jednak wszyscy: przygaszone społeczeństwo, Kościół oraz komuniści „chcieli zbić na niej kapitał polityczny”.

Przypomnijmy jakie stanowisko zajmowały władze podziemnego wówczas NSZZ "Solidarność".

Komisje NSZZ „Solidarność”

W związku z papieską wizytą władze podziemnego związku zapowiedziały rezygnację z wszelkich akcji protestacyjnych. I tak np. w kwietniu 1983 r. Regionalna Komisja Wykonawcza NSZZ „Solidarność” Małopolska ogłosiła „maj miesiącem pokoju, oczekiwań i przygotowań do pielgrzymki Ojca Świętego do Polski”, wzywając do powstrzymania się od wszelkich akcji protestacyjnych od 2 maja, aż do zakończenia papieskiej wizyty. Działacze „Solidarności” zwracali się też do Polaków o „godne i uroczyste przyjęcie” Jana Pawła II. Przykładowo Regionalna Komisja Strajkowa Dolny Śląsk apelowała: „Okażmy się godni tej historycznej wizyty. Zarówno w czasie oczekiwania, jak i podczas wizyty Ojca Świętego zachowajmy godność i religijne skupienie, pamiętając jednocześnie, że tego dnia nasze miejsce jest przy Ojcu Świętym”. Z kolei w imieniu „Solidarności Walczącej” Kornel Morawiecki i Wojciech Myślecki (pod pseudonimem „Andrzej Lesowski”) wzywali: „Ta wizyta musi stać się ogólnonarodowym świętem [...] Okażmy jemu i sobie naszą Wiarę, Nadzieję, Miłość i Solidarność”.

"Tygodnik Mazowsze"

Przebieg pielgrzymki był obszernie relacjonowany w podziemnej prasie. I to do tego stopnia, że „Tygodnik Mazowsze” stał się niemalże periodykiem kościelnym, gdyż grubo ponad połowę jego objętości zajmowały relacje z przebiegu wizyty Jana Pawła II w kraju. Nie inaczej było w przypadku wielu innych drugoobiegowych pism. I tak np. na łamach „Woli” po mszy świętej w katedrze św. Jana w Warszawie w pierwszym dniu pielgrzymki pisano: „Rozległ się olbrzymi, trwający później nieustannie, okrzyk: "Solidarność", "Papież z nami", "Lech Wałęsa", "Zbyszek Bujak", "Koniec wojny". Jakby z ludzi opadło zmęczenie i napięcie, jakby uleciał lęk, jakby nie było 18 miesięcy wojny”. I przewidywano: „Niesamowity widok dziesiątek tysięcy dłoni wyciągniętych w geście zwycięstwa. Będzie tak od tej pory już na trasie całej pielgrzymki. Milionowe rzesze skandujące: "Niech żyje Papież!". I miliony ze znakiem "V". Prawdziwa solidarność utrudzonego narodu. Szczęśliwe, najdłuższe dni w roku”. Tak też było – Polacy witali Jana Pawła II entuzjastycznie, wszędzie była też obecna „Solidarność” – na flagach, transparentach, w gestach i na ustach uczestników papieskich mszy. Mszy kończonych pieśnią „Boże coś Polskę”, oczywiście ze zwrotem „Ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie”. Potem odbywały się demonstracje poparcia dla zdelegalizowanego związku.

Co zauważała, z widoczną zresztą życzliwością, podziemna prasa: „Ojciec Święty nie chciał, aby same uroczystości religijne przekształciły się w manifestacje, łagodnie i żartobliwie upominał, aby nie wznosić okrzyków, aby mu "o ile możności" nie przerywać. Ważniejsze było to, aby ludzie ze skupieniem wysłuchali tego, o czym mówił. Przemyśleli”. I tak się zresztą działo. „Zaczyna się msza św. i od pierwszych słów nawet ci, którzy znaleźli się poza zasięgiem widzenia, zaczynają w niej uczestniczyć. Nie przeszkadza błoto po kostki, ani piach, upał, ani ulewna burza, nie przeszkadza, że dookoła ścisk, ludzie siedzą na ziemi, biegają małe dzieci, rozłożone kosze z żywnością, parasolki od słońca. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus – mówi Papież, a tłum odpowiada – Na wieki wieków. Amen. Dalej są już jego słowa, po które ludzie jechali z krańców Polski – biorąc urlopy, nie zrażając się zapowiedziami, że nie przepuszczą nikogo bez zaproszenia, stojąc całą noc w sześć osób w toalecie osobowego pociągu, idąc pieszo kilkadziesiąt kilometrów, koczując po kościołach i parkach” – relacjonowano na łamach „Tygodnika Mazowsze”.

"Solidarność Walcząca"

"Solidarność Walcząca" konstatowała: wyrażają swe jawne zadowolenie i za swój sukces uważają tę Wizytę obie antagonistyczne strony: naród i władza. Jak to możliwe? Jan Paweł II wzywał do dialogu, do porozumienia (ale prawdziwego!) między władzą a narodem. Ten wątek przewijał się przez wszystkie homilie, najdobitniej wyrażony został na Górze św. Anny. Jeżeli do tego dodamy jego dwukrotne spotkanie z gen. Jaruzelskim i jego wstrzemięźliwe posługiwanie się słowem +solidarność+ – słowem symbolem dążeń Polaków, można zrozumieć zadowolenie władz”. Jednak, jak całkiem słusznie stwierdzano dalej było ono jedynie pozorne, na pokaz – „Tak naprawdę to władze udają zadowolenie. Cóż im innego pozostało? Nasi władcy – uzurpatorzy zdają sobie przecież sprawę z tego, że polityczna cena, jaką im wystawił Papież za tę problematyczną legalizację, łacno przywieźć ich może do kompletnego bankructwa. Usłyszeliśmy wszyscy, że ponad wmawianym nam ładem, porządkiem i spokojem stoją prawda, wolność i sprawiedliwość […] Papież przypomniał nam w katowickiej homilii nasze prawa do zrzeszeń, do godziwej zapłaty za pracę i obowiązek respektowania tych praw przez władze państwowe”. I konkludowano: „Nadto – cała ta wizyta stała się wielkim ogólnonarodowym referendum. Głosowaliśmy nogami – przychodząc na spotkanie z Papieżem z miast i wsi, i rękami – klaszcząc Mu za słowa i stwierdzenia nam najbliższe".

"Z dnia na dzień"

„Dane nam było widzenie, widzenie umęczonego narodu z ukochaną i kochającą nas Osobą. Przez 8 dni z bijącym sercem i zapartym tchem słuchaliśmy słów prawdy i nadziei. Słów niezakłamanych, prostych i pięknych – słów Ewangelii głoszonych przez wielkiego Proroka naszych czasów. Podczas tych dni, tak jak przed czterema laty i tak jak w pamiętnym Sierpniu znowu poczuliśmy się razem” – podsumowywano w podziemnym „Z dnia na dzień”. Jeszcze dobitniej pisano o tym na łamach „Regionalnego Informatora "Solidarności" Śląsko-Dąbrowskiej”: „Gdy samolot wzniósł się w górę unosząc Ojca Świętego do Wiecznego Miasta wielu z nas coś ścisnęło za gardło. Czuliśmy, że odjeżdża ktoś bardzo nam bliski i potrzebny na co dzień. Ktoś kto w ciągu tych kilku dni podniósł nas na duchu i dał nam poczucie pewności siebie i bezpieczeństwa, jakiego brakowało nam od dawna”.


POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.


NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ

POLECAMY TAKŻE


Fatal error: Uncaught exception 'PDOException' with message 'SQLSTATE[42000]: Syntax error or access violation: 1064 You have an error in your SQL syntax; check the manual that corresponds to your MySQL server version for the right syntax to use near 'order by element_6 DESC , element_24 DESC LIMIT 0,4' at line 9' in /pai_wiadomosci.php:175 Stack trace: #0 /pai_wiadomosci.php(175): PDOStatement->execute() #1 {main} thrown in /pai_wiadomosci.php on line 175