SWP





   Polska




 2021-10-22 Karol Miarka czyli o polskość Śląska

Karol Miarka - wybitny polski działacz narodowy na Górnym Śląsku. Działając na rzecz umocnienia tożsamości narodowej i podniesienia poziomu oświaty, był prześladowany przez swego osobistego wroga - kanclerza Otto Bismarcka. Działalność Miarki przypadła na okres odrodzenia narodowego. "W wyniku rewolucji przemysłowej na Śląsku dokonuje się wówczas również rewolucja edukacyjna. Ludzie zaczynają uczyć się czytać, pisać i zadają sobie pytanie: kim my jesteśmy? Z drugiej strony ta rewolucja wiąże się z Kulturkampfem, czyli germanizacją. Niemcy dają odpowiedź – jesteście Niemcami, a jeżeli mówicie w języku innym niż niemiecki, to jesteście wasserpolen czyli obywatelami drugiej kategorii. Działalność tego typu ludzi jak Miarka, którzy jednak opowiadali się za Polską i postrzegali to odrodzenie w polskich kategoriach, jest symbolem, że Śląsk, mimo tylu lat oderwania od Polski, jednak do niej dążył

Karol Mateusz Szymon Miarka urodził się 22 października 1825 roku w Pielgrzymowicach (koło Pszczyny), w rodzinie miejscowego nauczyciela wiejskiego i organisty. Karol był najstarszym dzieckiem Antoniego i Karoliny (z domu Borówka).Edukację rozpoczął w szkole ojca. Łatwo przyswajał wiedzę i rodzice pragnęli kształcić go dalej, aby mógł pójść w ślady ojca. Antoni Miarka (1794–1850) przybył do Pielgrzymowic z Mikulczyc, niedługo po ukończeniu seminarium nauczycielskiego. Budynek szkolny zastał bardzo zaniedbany, Pracował ciężko i doprowadził szkołę do porządku. Zdobył sobie uznanie miejscowej społeczności, a przez władze oceniany był jako nauczyciel wzorowy. Jednakże zarobki Antoniego nie były wysokie, a tymczasem rodziły się kolejne dzieci. W sumie osiemnaścioro, dwanaścioro zmarło w dzieciństwie.

Rodzicom nie było łatwo sfinansować dalszą edukację najstarszego syna. Początkowo wysłali go do niemieckiego gimnazjum w Pszczynie (1835). Rodzice uważali, że wychowanie w niemieckiej kulturze i dobra znajomość języka niemieckiego ułatwi mu znacząco dalszą edukację i karierę – takie warunki panowały w zaborze pruskim. Stało się jednak inaczej – środków finansowych starczyło tylko na dwa lata. Syn musiał opuścić szkołę i został oddany na coś w rodzaju służby do miejscowego wikariusza, księdza Ignacego Wawretzki. Załatwiał różne posługi domowe, był u niego pomocnikiem i ministrantem. Wikariusz trudnił się także dawaniem prywatnych lekcji, będących kursem przygotowawczym do gimnazjum, i Karol mógł przysłuchiwać się prowadzonym przez niego zajęciom. Ks. Wawretzko również dostrzegł duże zdolności chłopca i zalecił rodzicom jego dalsze kształcenie. 

Matka zwróciła się więc o pomoc do swojego brata, księdza Borówki, który zdecydował się przejąć koszty utrzymania i dalszego kształcenia siostrzeńca. Dzięki niemu Karol Miarka ukończył cztery klasy gimnazjum w Gliwicach, następnie odbył staż jako pomocnik nauczyciela w Ornontowicach (powiat pszczyński) i wreszcie, w 1842 roku, wstąpił do upragnionego seminarium nauczycielskiego, w Głogówku. Po ukończeniu seminarium uczył w kilku szkołach, by ostatecznie powrócić do Pielgrzymowic i objąć posadę nauczyciela po swoim zmarłym ojcu (1850). Tutaj poczyna sobie wyśmienicie. 

Sytuacja życiowa Karola Miarki stabilizuje się.  Uczy w szkole, jest organistą w dwóch parafiach, zostaje pisarzem gminnym oraz sędzią polubownym, a nawet adwokatem – pisał w imieniu klientów pisma do urzędów, sądów, a także reprezentował ich przed tymiż. W zawodzie nauczyciela również osiąga spore sukcesy – jego szkoła zostaje uznana za najlepszą w dekanacie żorskim. Potrafi bawić się do upadłego, ale znajduje też czas na samokształcenie – czyta klasyków, studiuje dzieła filozofów – wszystko po niemiecku. Ten język jest mu bliższy od polskiego. Pierwsze opowiadania i wiersze tworzy w języku niemieckim. Stanisław Bełza cytuje wypowiedź Miarki, w której ten tłumaczy powody swojego ówczesnego zniemczenia:

Oprócz początków w wiejskiej szkole ojca odbierałem w szkole miejskiej, w gimnazyum i w seminaryum, wykształcenie jedynie niemieckie, nie słysząc w tychże zakładach, ani jednego słówka polskiego. Przy każdej owszem sposobności, wyrażali się nauczyciele z pogardą o Polsce, o narodzie i języku polskim, nazywając go barbarzyńskim, który, nie posiadając żadnej literatury, nie zasługuje na pielęgnowanie, lecz na zagładę. Ile razy musiel wspomnieć o historyi polskiej, traktowali Polaków najniegodziwiej. Wyraz "Slaven"wyprowadzali z wyrazu "Sclaven"(niewolnicy), ponieważ między Słowianami, a więc i w Polsce, panowała zdaniem ich najokropniejsza niewola. Takim sposobem, poniżali i zohydzali wszystko co polskie. 

Również życie osobiste ulega stabilizacji – Karol Miarka żeni się z Karoliną (z domu Baehre). W 1855 roku rodzi się Paweł, najstarszy syn, a rok później Karol, zwany młodszym lub juniorem. Z Karoliną ma w sumie siedmioro dzieci.

Przełomem w życiu Karola Miarki było spotkanie z  Głównym Inspektorem Szkolnictwa na Górnym Śląsku, księdzem Bernardem Bodegainem, Niemcem biegle władającym językiem polskim. Bodegain wizytował jego szkołę w 1853 roku. Znalazł tam jak najlepsze porządki. Miarka wspominał, że była to pierwsza osoba, z którą się zetknął, posługująca się czystą, poprawną polszczyzną. W tamtych latach – a było to blisko 20 lat przed rozpoczęciem Kulturkampfu – niemiecki radca szkolny mógł jeszcze uważać, że polskiemu ludowi należy zapewnić możliwość nauki pisania i czytania po polsku. Dla ks. Bodegaina była to ważna sprawa. Wysoko ocenił i polubił młodego, inteligentnego i nader sprawnego nauczyciela z Pielgrzymowic. Karol Miarka, zapewne trochę zawstydzony swoją, słabszą od wizytatora polszczyzną, postanowił intensywnie nad nią popracować. Zaczął więc czytać i pisać po polsku. Możliwe, że ks. Bodegain polecił mu lekturę cenionej przez siebie "Gwiazdki Cieszyńskiej". Tego nie wiemy. 

Możliwym też jest, że kiedy już Karol zaczął w miarę swobodnie pisać po polsku, chcąc nadal doskonalić tę umiejętność,  postanowił nawiązać współpracę z jej redaktorem Pawłem Stalmachem. W każdym razie swój pierwszy tekst literacki w języku polskim – niewielką powieść, zatytułowaną Górka Klemensowa. Powieść z czasów zaprowadzenia chrześcijaństwa na Śląsku, oparta na podaniach ludu, posłał do publikacji właśnie do "Gwiazdki Cieszyńskiej". Paweł Stalmach gruntownie musiał przeredagować ten pierwszy utwór Miarki, zarówno pod względem językowym, jak i stylistycznym. Również strona merytoryczna wymagała poprawek. Miarka, edukowany w niemieckich szkołach, powielał przekłamania rozpowszechniane przez niemieckich historyków, którzy ze względów ideologicznych tendencyjnie dobierali i interpretowali  fakty dotyczące historii Polski we wczesnym średniowieczu. Przykładowo – uczono w niemieckich szkołach, że chrześcijaństwo wprowadzili na nasze ziemie Niemcy i ucywilizowali podłych barbarzyńców. Miarka był wdzięczny za te wszystkie uwagi i poprawki, bowiem – jak tłumaczył – jeszcze go Niemiec bodzie. Po  dogłębnych przeróbkach debiutancka powieść Miarki Górka Klemensowa ukazała się w "Gwiazdce Cieszyńskiej"w 1861 roku. 

Współpraca  i częste rozmowy ze Stalmachem, oraz jego bliskim współpracownikiem Józefem Chociszewskim (który prawdopodobnie też brał czynny udział w przeredagowaniu Górki Klemensowej) diametralnie zmieniły poglądy Karola Miarki. Z oboma panami blisko się zaprzyjaźnił.  W 1863 roku na łamach "Gwiazdki"publikuje tekst, który stał się jego manifestem: Głos wołającego na puszczy Górnoślązkiéj, czyli o stosunkach ludu polskiego na Ślązku. W artykule tym zdecydowanie rozprawił się z tezami propagandy niemieckiej. Czytamy tam:

Pochlebiam sobie, iż dowiodłem doskonale, że ani charakter, ani też rozumu i serca przyrodzone własności i zdolności rozkrzewieniu cywilizacyji u ludu górnoślązkiego nie zawadzają. Dowiodłem nadto, że Polak górnoślązki obdarzony szlachetnemi jest zdolnościami. Wszakże jest on członkiem narodu polskiego, o którego zdolnościach umysłowych nam historyja dostatecznie świadczy, a który nadto dał dowody poświęcenia się i serca chrześcijańskiego, jak żaden inny naród. 

Cytowany wyżej fragment pokazuje, że polszczyzna Miarki jest jeszcze kanciasta, jednak Karol dużo czyta i nadal pracuje nad jej poprawą. Kolejne teksty zaczynają powstawać coraz sprawniej i częściej:– korespondencje, reportaże (Pruski Górnoślązak i Wielkopolanin,1865, 1866), powieści historyczne (Husyci na Górnym Śląsku, 1865; Szwedzi w Lędzinach, 1868), a nawet kryminalne (Bóg widzi, 1873). Tworzy również utwory sceniczne ( Kultura, 1864, Mosiek spekulant, 1870), przeznaczone dla zespołów amatorskich. 

W międzyczasie umiera jego pierwsza żona. W 1866 roku Karol Miarka żeni się z Emilią Zanibalówną. Dwa lata później rozpoczyna współpracę ze "Zwiastunem Górnośląskim"i zostaje jego redaktorem. Tutaj zdobywa ostrogi w tym fachu i osiąga pierwszy sukces – udaje mu się rozwinąć to mało popularne i niezbyt ciekawe pisemko. 

Nawał zajęć i obowiązków zmusza go do rezygnacji z posady nauczyciela (1869). Przenosi się do Królewskiej Huty w pełni oddaje pracy w "Zwiastunie". Tygodnik staje się coraz ciekawszy i zyskuje nowych czytelników, ale Miarka popada w konflikt z jego wydawcą, który obawia się, że ostra, antyrządowa publicystyka Karola sprowadzi na niego poważne problemy. Ostatecznie muszą się rozstać. Nasz bohater zostaje bez środków do życia. Ma teraz dużo wolnego czasu, który przeznacza na pisanie biografii Piusa IX. Życiorys Ojca Świętego Piusa IX (1869) świetnie się sprzedaje, co daje autorowi całkiem przyzwoity dochód. Uzyskane środki pozwalają mu, jeszcze w tym samym roku, założyć księgarnię oraz odkupić od Chociszewskiego tygodnik polityczny "Katolik". Pracy w "Katoliku"oddaje się z wielką energią – głównie jako redaktor i publicysta. Na tamtejszych łamach Miarka publikuje też kolejne utwory swego autorstwa, najczęściej oparte na podaniach i legendach ludowych oraz nawiązujące do polskiej historii i tradycji: Żywcem zamurowana (1869),  Sądy Boże (1870), Walmani (1871), Odpuść nam (1871), Petronela, pustelnica na Górze Św. Anny (1876). W sumie napisał 12 powieści i 9 utworów scenicznych. 

Tutaj warto zatrzymać się na chwilę i naszkicować drastyczną zmianę w ówczesnej sytuacji politycznej. Kończy się właśnie porządek ustanowiony w 1815 roku na Kongresie Wiedeńskim. Od tego czasu niemieckie państwa i wolne miasta tworzyły Związek Niemiecki, gdzie najważniejszą rolę odgrywało Cesarstwo Austrii. Jednak w miarę upływu lat pozycja Austrii słabnie, rośnie natomiast potęga gospodarcza i militarna Królestwa Prus. W 1862 roku premierem zostaje Otto von Bismarck, który dąży do zjednoczenia Niemiec pod przywództwem Prus. Ostatecznie udaje mu się do tego doprowadzić w 1871 roku. Król pruski zostaje cesarzem, asam Bismarck Kanclerzem Rzeszy. Równocześnie Bismarck inicjuje szereg działań, które zostały określone jako Kulturkampf , czyli walka kulturowa albo jakbyśmy to ładnie nazwali po polsku – walka o rząd dusz. Nie wdając się w szczegóły – dla ziem polskich, które znajdowały się w zaborze pruskim, oznaczało to germanizację i walkę z Kościołem katolickim, który pełnił ważną rolę w życiu tamtejszych mieszkańców. 

Tak oto "Katolik"i jego wydawca wspierający Kościół katolicki i język polski stali się wrogiem "Żelaznego Kanclerza"(taki przydomek zdobył sobie Bismarck bezpardonowymi  działaniami w walce o osiągnięcie założonych celów).  Do tego "Katolik"wspierał najsilniejsze wrogie Kanclerzowi ugrupowanie polityczne – Partię Centrum. W 1872 roku Miarka pisze, a "Katolik"publikuje ostrą politycznie odezwę Jezus, Maria, Józef, ratujcie nas z ręki nieprzyjaciół, bo zginiemy. W odpowiedzi Otto von Bismarck zaatakował imiennie Miarkę i redakcję "Katolika"w swoim wystąpieniu w Reichstagu (parlamencie niemieckim). Atak ten powoduje, że rośnie popularność tygodnika (z 1200 prenumeratorów w 1872 roku do 5000 trzy lata później). W 1874 roku Karol Miarka uruchamia w Mikołowie własną drukarnię, gdzie powstają głównie wydawnictwa religijne (seria "Biblioteka Katolicka"). Przenosi również do tego miasta redakcję "Katolika". Ma nadzieję, że w mniejszej miejscowości niemieccy urzędnicy nie będą zbyt skrupulatnie przyglądali się jego działalności. Nadal przybywa prenumeratorów "Katolika – 7000 w 1879 roku. Karol Miarka  aktywnie działa na niwie społeczno-gospodarczej. Organizuje polski ruch spółdzielczy na Górnym Śląsku, pomaga tworzyć sklepy prowadzone przez spółdzielców (tzw. konsumy), organizuje w Mikołowie "Spółkę spożywczo-oszczędnościową", a następnie Górnośląskie Towarzystwo Kredytowe Włościan, które udziela kredytów rolnikom, pozwalając uniknąć lichwiarskich pożyczek z innych źródeł. Świetnie sprzedają się kolejne tytuły (głównie religijne), wychodzące z mikołowskiej drukarni. Jednak tryby machiny urzędniczej zaczynają go powoli wciągać i miażdżyć.

Zaczynają się pierwsze procesy sądowe, a w ich wyniku konfiskaty nakładów oraz kary finansowe i więzienia. Efektem tego są coraz poważniejsze kłopoty finansowe. Miarka zostaje zmuszony do pozyskiwania funduszy wszelkimi środkami. Stara się o różne, w miarę dobrze płatne stanowiska – co nie przynosi spodziewanych efektów, a robi fatalne wrażenie. W poszukiwaniu pieniędzy chwyta się nawet handlu środkami na cholerę, a także dewocjonaliami. Publicystyka Miarki staje się siłą rzeczy mniej ostra, co w połączeniu z jego zaangażowaniem na rzecz niemieckiej Partii Centrum zniechęca innych polskich działaczy. W 1879 roku Górny Śląsk nawiedza kolejny kryzys i fala głodu. Karol Miarka przewodniczy komitetowi zbierającemu pieniądze dla głodujących mieszkańców Górnego Śląska. Sposób gospodarowania finansami komitetu i rozdziału pieniędzy potrzebującym budzi kontrowersje. W związku z tym w 1881 roku rozpoczyna się kolejny proces. Nie udowodniono Miarce żadnych defraudacji. Nieprzychylni sędziowie uznali jednak, że niewystarczająco starannie nadzorował rozdział funduszy. Ponownie trafił do więzienia – tym razem na 5 miesięcy

Tytaniczna praca, jaką wykonywał Karol Miarka, problemy finansowe, z jakimi zmagał się od kilku lat, liczne procesy i pobyty w więzieniach – to wszystko bardzo poważnie nadwyrężyło jego zdrowie oraz finanse. W 1881 roku odsprzedaje "Katolika" zaprzyjaźnionemu księdzu Stanisławowi Radziejewskiemu (Radziejowskiemu), który już wcześniej redagował to pismo, natomiast mikołowskie wydawnictwo i drukarnię przekazuje synowi, Karolowi juniorowi. W następnym roku wyjeżdża jeszcze do Lwowa, skąd przyszła prośba o pomoc w założeniu Związku Włościańskiego. Po powrocie zapada poważnie na zdrowiu. Dodatkowo otwiera się stara rana w nodze – nogę trzeba amputować, co miało poprawić jego stan. Niestety, poprawa nie następuje. Karol Miarka umiera w wieku 56 lat – 15 sierpnia 1882 roku w Cieszynie i zostaje pochowany na tamtejszym cmentarzu.


Karol Miarka W DZIALE HISTORIA-KULTURA PAI



POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.


NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ



Kopiowanie materiału z portalu PAI jest zabronione

Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.



SZUKAJ INNYCH WIADOMOŚCI POLONIJNYCH



PORTAL WYŚWIETLONO 15 229 545 RAZY





Projekt w 2023 roku dofinansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów
w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023

Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów





×