“Genialny Polak”, tak nazwał go August Strindberg, wybrał sobie niemiecki jako język swojego wyrazu i wpłynął na niemiecką literaturę ostatniego dziesięciolecia XIX wieku jak mało kto. Stanisław Przybyszewski był jednym z najwybitniejszych przedstawicieli modernizmu, którego twórczość zdobyła sławę poza granicami Polski. To niemogący opędzić się od kobiet alkoholik, żyjący na krawędzi bankructwa prowokator, a przede wszystkim legenda polskiej literatury. Dzisiaj mija 97 rocznica jego śmierci.
Jak pisano w „Głosie”: Każde jego dzieło – to szereg głębokich refleksji, genialnych myśli, rzucanych jak perły, pełnymi garściami – szereg wybuchów, obrazów, wizji i halucynacji, wstrząsających swą potęgą. Jednym słowem są to – drgania duszy ludzkiej, obdarzonej olbrzymią inteligencją i nadludzką iście wrażliwością.
Wokół “Stacha” zbierali się wielcy artyści i literaci lat dziewięćdziesiątych końca XIX wieku, tacy jak August Strindberg, Ola Hansson, Paul Scheebart, Carl Ludwig Schleich, Otto Erich Hartleben, Franz Ewers, Julius Bierbaum, Franz Sarvaes, Julius Hart i Edvard Munch. Ten ostatni będąc pod wrażeniem „Mszy żałobnej” (Requiem aeternam) Przybyszewskiego namalował słynny obraz “Krzyk” (1903) i wręczył mu go w prezencie. Także niemiecki pisarz Richard Dehmel był z Polakiem blisko zaprzyjaźniony.
Boy Żeleński po latach pisał życiu prywatnym Przybyszewskiego: (...) ten głęboko dobry człowiek był straszliwym niszczycielem. Musiał żyć tragedią, musiał mieć ją na co dzień i od święta, jak teatr. Bo szatan – jak wszystkie sztuki, tak wymyślił i teatr, i maski. Przybyszewski był wielkim histrionem. Wciąż grał sobie jakąś komedię – tragedię – dell’arte. Obok smutku (...) lęk – nieustanny głód podrażnień.
Jako symbol uznania i jego zaangażowania w odnowę Młodej Polski otrzymał w 1925 roku Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski.
Uważany za propagatora modernizmu w Polsce, wpłynął nie tylko na rodzimą, lecz także światową – głównie niemiecką – twórczość. Wątki z jego życia można dostrzec w „Czarodziejskiej górze” Tomasza Manna, „Weselu” Wyspiańskiego (pierwowzór Nosa?), a także u Boya, jego legendę tworzyli zaś sami Karol Irzykowski i Stanisław Brzozowski. Nawet Stefan Żeromski, pełny podziwu dla pisarza, twierdził, że jest do niego podobny.
Literaturoznawcy widzieli w Przybyszewskim pisarza-filozofa. Został zapamiętany za indywidualizm i swoje koncepcje, m.in. nagiej duszy (artysta twierdził, że doznać absolutu można jedynie poprzez poznanie duchowe, intuicję, a nie rozum) i sztuki dla sztuki (sztuka jest drogą do poznania jądra rzeczywistości) znalazły wielu naśladowców.
Prowadził wyniszczający organizm tryb życia. Alkohol, narkotyki...to doprowadziło do jego przedwczesnej śmierci w wieku 59 lat – pisarz zmarł w 23 listopada 1927 roku.
Stanisław Przybyszewski w DZIALE HISTORIA-KULTURA PAI
POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ
Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.