Po 30 latach nieobecności w Polsce, 5 czerwca 1981 roku Czesław Miłosz przyleciał do Warszawy. W trakcie pobytu w kraju nieustannie inwigilowany był przez Służbę Bezpieczeństwa. W ludowej Polsce poeta został uznany za "zdrajcę", a reżimowy Związek Literatów Polskich potępił Miłosza. Jego książki drukowano w podziemiu, gdyż oficjalnie do 1980 roku istniał zapis cenzorki na twórczość artysty. Co więcej, istniał zakaz wymieniania Miłosza z nazwiska.
Przyznana 9 października 1980 roku nagroda Nobla dla Miłosza była bardzo niewygodna dla komunistów. "Fakt przyznania nagrody Nobla i ewentualny przyjazd do Polski Cz. Miłosza może zaktywizować elementy wrogie polityce kulturalnej [państwa], które będą podejmować próby zwiększenia swojego wpływu w środowisku i propagować wrogie treści polityczne" - brzmiała jedna z notatek Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
W trakcie pobytu w Polsce poeta odwiedził Lublin, gdzie otrzymał tytuł doktora honoris causa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i spotkał się z Lechem Wałęsą, Kraków, Gdańsk i Łomżę. Na spotkanie z noblistą w warszawskiej "Stodole" przyszło półtora tysiąca osób. Zaproszenia na czarnym rynku kosztowały nawet tysiąc złotych, gdy tymczasem średnia miesięczna pensja wynosiła 7,5 tysiąca złotych.
KUL był pierwszym w Polsce, a drugim na świecie uniwersytetem - po Michigan State University w Ann Arbor w USA w 1977 r., który przyznał tytuł doktora honoris causa wybitnemu polskiemu poecie i laureatowi Nagrody Nobla Czesławowi Miłoszowi. Kolejny był Uniwersytet Jagielloński, ale stało się to dopiero w 1989 r.
KUL był wówczas prawdopodobnie jedyną polską uczelnią, gdzie prowadzono badania nad twórczością Miłosza, objętą przez władze PRL zakazem publikacji. Tu pracowali naukowo przyjaciele poety z czasów studiów w Wilnie: profesorowie Irena Sławińska i Czasław Zgorzelski. Zwłaszcza prof. Sławińska często zwracała uwagę w swoich wykładach na twórczość Miłosza, pisała o niej w prasie polskiej i amerykańskiej. Podtrzymywała też przyjacielskie kontakty z poetą mieszkającym w Berkeley.
Nadanie doktoratu honoris causa umożliwiło Miłoszowi, przebywającemu od trzydziestu lat na emigracji, wizytę w ojczyźnie. Przyjechał do Polski w 1981 r., w Lublinie gościł od 10 do 12 czerwca. Nadanie Miłoszowi tytułu doktora honoris causa KUL było wielkim świętem dla całej społeczności akademickiej. oło Polonistów zorganizowało ogólnopolską sesję naukową „Twórczość Czesława Miłosza”, na którą zjechało wielu prelegentów z różnych ośrodków akademickich w Polsce. Udział w sesji był równocześnie „przepustką” na spotkanie z poetą, jakie odbyło się po południu 10 czerwca w Bibliotece Uniwersyteckiej, przy ul. Chopina. Miłosz przybył w towarzystwie prof. Ireny Sławińskiej trochę spóźniony i zmęczony, czytał swoje wiersze i odpowiadał na pytania.
Uroczystość wręczenia doktoratu rozpoczęła się 11 czerwca Mszą św. w Kościele Akademickim. Jej druga część odbyła się w nowej, niezupełnie jeszcze wykończonej, auli uniwersyteckiej. Cała uroczystość miała bardzo podniosły charakter. Przyczyniły się do tego poprzedzające ją wydarzenia - 13 maja miał miejsce zamach na Jana Pawła II, a 28 maja zmarł Prymas Tysiąclecia, Kardynał Stefan Wyszyński. Rektor odczytał list Księdza Prymasa, skierowany do uczestników uroczystości, jeden z ostatnich dokumentów zredagowanych przed swoją śmiercią. Prymas wyraził w nim uznanie dla Noblisty i dzielił się swoimi refleksjami na temat roli poezji w budowaniu wyobraźni przepełnionej wartościami chrześcijańskimi. Natomiast Miłosz w swoim wykładzie, w pewnych momentach bardzo osobistym, podkreślał jak ważne były dla niego poszukiwania prawdy o życiu, jak wiele zawdzięczał ludziom, z którymi się spotykał i jak złudne jest myślenie w człowieku w kategorii sławy, czy chwilowego sukcesu
Ostatniego dnia wizyty, 12 czerwca, na dziedzińcu KUL, w miejscu gdzie dziś jest pomnik Jana Pawła II i Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Miłosz pojawił się na specjalnym podium w towarzystwie m.in. Lecha Wałęsy i prof. Jerzego Kłoczowskiego. Spotkanie miało niezwykły wymiar, było świętem wolności uosabianym wówczas przez dwóch stojących obok siebie Noblistów. Miłosz czytał swoje wiersze (m.in. Zaklęcie, Który skrzywdziłeś) dedykowane walczącym o wolność ludziom pracy. Pod adresem władzy komunistycznej skierował słowa:
Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta.
Możesz go zabić – narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.
Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy
I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta.
To wydarzenie stało się istotnym wzmocnieniem wszystkich środowisk wolnościowych Wkrótce potem komunistyczna władza pokazała, z największą brutalnością, co myśli o solidarnościowym zrywie i o drodze ku odrodzeniu Polski, wprowadzając 13 grudnia 1981 r. stan wojenny.
DOKTORAT HONORIS CAUSA KUL DLA MIŁOSZA W DZIALE HISTORIA-KULTURA PAI
POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ
Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.