Stowarzyszenia Polaków w Christchurch zorganizowało najdalej oddalony od granic Polski Bieg dla uczczenia Żołnierzy Wyklętych i Bohaterów Niezłomnych. Oddajmy im głos - w korespondencji dla Polonijnej Agencji Informacyjnej.
Zakończyliśmy organizowany w dniu dzisiejszym przez Stowarzyszenie Polaków w Christchurchw (Nowej Zelandii , najdalej oddalony od Polski - Bieg dla uczczenia Żołnierzy Wyklętych i Bohaterów Niezłomnych.
Wzięło w nim udział blisko 60 osob - w wieku od 9 miesięcy do 90 lat które spotkały się w parku Groynes. Byli wśród nich zarówno przedstawicieli niejscowej Polonii jak i Nowozelandczycy. W naszym biegu wzięli również udział ”Pahiatuaczycy”.
Bieg miał na celu uhonorowanie Żołnierzy Niezłomnych w tym w szczególności:
Po przebiegnięciu lub przejściu dystansu 1963 metrów i poczęstunku kiełbaskami z grilla i żołnierską grochówką był czas na gry i zabawy oraz rozmowy w dobrym towarzystwie! Dziękujemy wszystkim za liczne przybycie, mamy nadzieję że dobrze się bawiliście!
Dzieci z Pahiatua to grupa polonijna w Nowej Zelandii powstała głównie z polskich dzieci przybyłych 31 października 1944 roku do Wellington
Podczas II wojny światowej, grupa 733 polskich dzieci oraz 105 osób polskiego personelu opiekuńczego przybyła do Pahiatua. Większość z dzieci straciła część lub całość swojej najbliższej rodziny po deportacji w głąb ZSRR w latach 1940–1941. Dzięki stalinowskiej „amnestii” wraz z Armią Andersa dzieci dostały się do Iranu (Persji), gdzie dochodziły do zdrowia. Rząd Polski w Londynie zaapelował do Ligi Narodów o pomoc w znalezieniu czasowego schronienia dla polskich cywilów i dzieci. Pomoc, jako jeden z niewielu krajów, zaoferowała Nowa Zelandia. Dzięki pomocy Marii Wodzickiej oraz Janet Fraser oraz ich mężom, konsulowi RP w Nowej Zelandii Kazimierzowi A. Wodzickiemu i premierowi Nowej Zelandii Peterowi Fraserowi pod koniec 1943 r. zostały zaproszone do Nowej Zelandii na okres do zakończenia wojny. Grupa dotarła do Wellington płynąc początkowo na brytyjskim okręcie handlowym Sontay[4] do Indii, a następnie na amerykańskim statku wojennym USS General George M. Randall do Nowej Zelandii.
Dla dzieci i ich opiekunów został otworzony kampus w Pahiatua. Dzieci przebywały w kampusie maksymalnie do 15 kwietnia 1949 r. Opiekę duszpasterską nad dziećmi roztoczyli ks. Michał Wilniewczyc wraz siostrami zakonnymi (urszulankami szarymi), Marią Aleksandrowicz i Anną Tobolską, a następnie ks. dr Leon Broel-Plater, który później organizował Polską Misję Katolicką w Nowej Zelandii.
Większość została w Nowej Zelandii tworząc lokalną zintegrowaną grupę polonijną. W 2014 roku w Wellington w dniach 1–2 listopada obchodzono rocznicę 70-lecia przybycia Dzieci z Pahiatua do Nowej Zelandii.
Nowa Zelandia była jedynym krajem wojennego świata, który przyjął małoletnich uchodźców bezwarunkowo, zapewniając im nie tylko bieżącą opiekę na czas działania obozu, ale również umożliwiając zdobycie wykształcenia i pełną asymilację w nowej ojczyźnie. Największe zasługi, prócz premiera Frasera i konsula Wodzickiego, mają nowozelandzkie rodziny, dzięki którym, na każde kolejne Święta – przez cały okres działania obozu – dzieci znajdowały rodziny zastępcze, a po zakończeniu działalności obozu odnalazły – również dzięki ich staraniom – swoje miejsce w życiu.
POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NA PODSTAWIE: Dla PAI - Stowarzyszenie Polaków w Christchurch
NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ