SWP





   Ukraina




 2019-07-16 Obchody 76 rocznicy Rzezi Wołyńskiej na Ukrainie

W dniach 13–14 lipca w obwodach rówieńskim i wołyńskim oddano hołd Polakom, ofiarom tragicznych wydarzeń na tej ziemi w roku 1943. W obchodach uczestniczyli: duchowieństwo, miejscowi Polacy, delegacja władz RP oraz przedstawiciele lokalnych władz ukraińskich.

w Kuźmówce i w Łucku
Obchody rozpoczęto w sobotę, 13 lipca, w Kuźmiwce (dawnej Kazimierce), gdzie na resztkach kościoła biskup Witalij Skomarowski, ordynariusz diecezji łuckiej, sprawował mszę św. w intencji Polaków pomordowanych 76 lat temu. Zaprezentowano tam też kopię obrazu Matki Boskiej Kazimierzeckiej – patronki Wołynia. Kilka lat temu został on zrekonstruowany dzięki inicjatywie Fundacji Dziedzictwa Kulturowego, która od 2013 roku zajmuje się restauracją kolegiaty w Ołyce. Podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie w 2016 roku poświęcił go papież Franciszek. Obraz Matki Boskiej Kazimierzeckiej przewieziono do katedry Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Łucku. Następnie zostanie przekazany do sanktuarium maryjnego, które w przyszłości zostanie erygowane w Ołyce.

W niedzielę, 14 lipca, mszy św. w intencji ofiar Zbrodni Wołyńskiej w katedrze Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Łucku przewodniczył ks. biskup Witalij Skomarowski, ordynariusz diecezji łuckiej.

– W żalu i modlitwie polecajmy Bogu ofiary tamtych zbrodni. Zwłaszcza módlmy się za ofiary zbrodni popełnionych przez rodaków. Ukraińcy niech modlą się za pomordowanych wtedy na Wołyniu Polaków, Polacy za pomordowanych przez siebie Ukraińców – mówił w kazaniu urodzony w 1942 roku w Budach na Wołyniu dominikanin o. prof. Jacek Salij. – Starajmy się patrzeć na siebie nawzajem wzrokiem pojednania. Mówiąc po prostu, niech Polacy starają się lubić Ukraińców mniej więcej tak, jak samych siebie i podobnie Ukraińcy Polaków. A przynajmniej starajmy się bez niechęci myśleć jedni o drugich. Od tego, czy potrafimy uznać błędy przeszłości i przebaczać sobie wzajemnie, istotnie zależy czy naprawdę chcemy uczestniczyć w budowaniu świata, w którym respektuje się życie, sprawiedliwość, zgodę i pokój – podkreślił duchowny.

We mszy św. w katedrze łuckiej uczestniczyli: wicemarszałek Sejmu RP Małgorzata Gosiewska, prezydencki minister Andrzej Dera, wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz, wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk, ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki, konsul generalny RP w Łucku Wiesław Mazur, przedstawiciele lokalnych władz ukraińskich, reprezentanci organizacji polskich na Ukrainie oraz uczestnicy motocyklowego Rajdu Wołyńskiego, którzy podróżują po polskich miejscach pamięci narodowej w tym kraju i porządkują zapomniane polskie cmentarze.

w Janowej Dolinie
Dalej uroczystości upamiętniające ofiary zbrodni wołyńskiej, zorganizowane przez Ambasadę RP w Kijowie, przeniosły się do Janowej Doliny (obecnie Bazaltowe) koło Kostopola w obwodzie rówieńskim, pod krzyż ku pamięci zamordowanych Polaków. Dzisiaj nic tam już nie przypomina o przedwojennym miasteczku, które powstało w 1928 roku jako nowoczesne osiedle dla robotników zatrudnionych w pobliskiej kopalni bazaltu. Według badań prof. Grzegorza Motyki nocą 22/23 kwietnia (Wielki Piątek) 1943 roku zamordowano tu około 600 Polaków.

List Prezydenta RP Andrzeja Dudy odczytał minister Andrzej Dera. Głos zabrali polski ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki, wicemarszałek Senatu RP Maria Koc, wicemarszałek Sejmu RP Małgorzata Gosiewska.

– Naszym wspólnym obowiązkiem jest praca na rzecz prawdy o pomordowanych Polakach, uznania win, a następnie przebaczenia. Bez prawdy przebaczenie jest tylko pustym słowem. (...) Musimy pamiętać o ofiarach zbrodni OUN-UPA, pozbawionych życia w imię szowinistycznej ideologii. Pamięć należy się każdemu i nie może to być przedmiotem politycznego handlu – powiedział podsekretarz stanu MSZ RP Marcin Przydacz.

Oddając hołd pomordowanym w Janowej Dolinie wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk zaznaczył:

– Ich milczenie jest dla nas wołaniem... Wołaniem o prawdę i wołaniem o modlitwę, której nie słyszeli, gdy umierali.

Uczestnicy uroczystości złożyli wieńce i oddali hołd pomordowanym Polakom w Janowej Dolinie. Modlitwy żałobne poprowadzili biskup Witalij Skomarowski oraz duchowni prawosławni.

– Obchodzimy Dni Pamięci za ofiary ludzkiej nienawiści w czasie drugiej wojny światowej – powiedział dla Kuriera Galicyjskiego bp Skomarowski. – Modlimy się razem z naszymi braćmi grekokatolikami i prawosławnymi o wieczny odpoczynek dla tych zmarłych, niewinnie zabitych, a także o to, żebyśmy mieli taką łaskę od Pana Boga, żeby żyć w pokoju i dobrosąsiedztwie.

– Wysoki szczebel tych delegacji dowodzi tego, jak ważna jest pamięć o ofiarach – powiedział Bartosz Cichocki, ambasador RP w Kijowie. – I jak ważna jest ona dla dzisiejszej wspólnoty polskiej, ale i też polsko-ukraińskiej pamięci o tych Ukraińcach, którzy zachowali godność i przyszli z pomocą ryzykując własnym życiem. Ale także jak ważna jest odpowiedzialność sprawców, których w cywilizowanym świecie nie możemy stawiać na cokołach, o których odpowiedzialności świadczą te liczne krzyże, te liczne cmentarze i jeszcze liczniejsze bezimienne doły śmierci. Domagamy się prawa na przywrócenie imion naszym przodkom, prawa do godnego pochówku i do krzyża.

– Kiedy spotykamy się w miejscu, gdzie są pochowani kobiety, dzieci, starcy, którzy zostali zamordowani w bestialski sposób tylko dlatego, że byli Polakami, ogromy smutek pojawia się w sercu każdego z nas – powiedziała dla Kuriera Galicyjskiego Maria Koc, wicemarszałek Senatu RP. – Są miejsca zapomniane, nieoznakowane, gdzie leżą oni w niepoświęconej ziemi. Chociaż nie można przeprowadzić ekshumacji, nie można oddać hołdu, pamięci, nie można przywrócić imion i nazwisk pomordowanym, to jest jakaś iskierka nadziei, bo na dzisiejszej uroczystości podchodziło do mnie wielu Ukraińców. Dostałam piękny wyszywany ukraiński ręcznik od pani, której dom był tutaj w Janowej Dolinie. Członkowie jej rodziny też pamiętają te tragiczne wydarzenia. Ona powiedziała, że utożsamia się z naszym bólem. Podeszli do mnie też państwo, Ukraińcy, którzy powiedzieli, że jest im bardzo przykro i przepraszają, że nie ma tu przedstawicieli Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy, że nie ma władz wyższych szczebla samorządowego czy rządowego, że bardzo się z tego powodu wstydzą i jest im przykro. To napawa jakąś nadzieją, że zwykli ludzie rozumieją nasz ból, że to, co się stało, było wielką tragedią, że nie ma dla tego wytłumaczenia ani usprawiedliwienia. I to jest nadzieją dla naszych narodów.

Swoim refleksjami podzieliła się wicemarszałek Sejmu RP Małgorzata Gosiewska:

– Ludzie, którzy zostali tu zamordowani, przyjechali tutaj, żeby pracować, budować nową rzeczywistość dla siebie i swojej rodziny, ale również Ojczyzny, kraju, w którym żyli, i też bez względu na pochodzenie narodowe, na religię. Po prostu chcieli tutaj żyć. Przyszedł dzień, kiedy z niewiadomych konkretnie powodów polała się krew. I chyba również straszne było to, że przez lata, przez wiele lat nikt się o nich nie upominał. Próbowano te fakty wymazać z historii, pamięci kolejnych pokoleń. Ci ludzie ciągle nie mają grobów – podstawowego elementu związanego z wyznawaną przez nas wiarą, ale myślę szerzej – z pewnym światopoglądem, spojrzeniem na życie. Nie mieć swojego grobu, nie mieć miejsca, gdzie może przyjść rodzina, uronić łzy, pomodlić się, nie mieć krzyża w miejscu, w którym się spoczęło, to jest coś potwornego. Chcę wierzyć, że strona ukraińska wreszcie to zrozumie, że my naprawdę nie chcemy epatować dramatem. On się wydarzył i my go nie cofniemy. To jest historia, o której musimy pamiętać, przekazywać pokoleniom, ale nie tak by żyć nienawiścią. Pamiętać by nie popełniać błędów. Ale mamy obowiązek walczyć o upamiętnienie tych miejsc. Mamy obowiązek tłumaczyć to stronie ukraińskiej. Nie obrażać ich, nie zniechęcać, tylko prowadzić dialog i tłumaczyć argumentami, a nie poniżaniem i obrażaniem. Jeśli nie staniemy w prawdzie, w relacjach polsko-ukraińskich, to zawsze znajdzie się ktoś, któremu zależy na skłóceniu nas, będzie robił wszystko, by relacje polsko-ukraińskie nie układały się dobrze. A mając takiego sąsiada, jakim jest Federacja Rosyjska, musimy zrobić wszystko by współpracować jak najbliżej, a nie spierać się. W tej chwili bardzo wiele dzieje się na Ukrainie. Zmienił się prezydent, za tydzień będą wybory parlamentarne. Chcę wierzyć, że po tych dwóch latach przerwy w ekshumacjach, badaniach naukowych w tym zakresie, decyzja polityczna zostanie cofnięta. Że wrócimy do prac, do poszukiwań, do ekshumacji. A za tymi pracami tak naprawdę stoi prawda o wydarzeniach. Ona pokaże skalę, ona po prostu pokaże prawdę.

W obchodach w Janowej Dolinie uczestniczyła też młodzież z Polski.

– Młodzież z dolnośląskich, opolskich szkół w okresie letnim ruszyła na Kresy, aby ratować od zapomnienia polskie nekropolie – wyjaśniła Bożena Sołek-Muzyka, opiekunka wolontariuszy Fundacji Studio Wschód. – Nasza młodzież odpowiedziała na wezwanie Grażyny Orłowskiej-Sondej, prezes fundacji, która od lat dba o polskie mogiły i dąży do tego, by te mogiły zostały przywrócone do właściwego stanu. Nasza młodzież przyjechała z miejscowości Jugów. W tym roku „ocalono od zapomnienia” trzy przepiękne cmentarze – cmentarz legionistów w Brodach, cmentarz nieistniejącej wsi Hucisko Brodzkie, gdzie w lutym 1944 roku banderowcy wymordowali ponad 50 Polaków mieszkających we wsi liczącej ponad 600 mieszkańców. Przed nami kolejne wyzwanie – polski cmentarz w Berdyczowie.

– Janowa Dolina pozostała w pamięci wszystkich Polaków na Wołyniu – powiedział Jarosław Kowalczuk, prezes Centrum Kulturalno-Edukacyjnego imienia Tomasza Oskara Sosnowskiego. – To było tragiczne wydarzenie w historii dwóch naszych narodów – polskiego i ukraińskiego. Co roku, w drugą niedzielę lipca Polacy z Równego, Ostroga, Krzemieńca, Zdołbunowa, innych miejscowości jeżdżą do dawnej Janowej Doliny, aby należycie oddać hołd pamięci zamordowanych tam Polaków.

Sergij Tkaczuk, przewodniczący kostopolskiej rady rejonowej, powitał gości z Polski i zapewnił o chęci współpracy. Głos zabrał ks. Andrij, dziekan kostopolski z Prawosławnej Cerkwi Ukrainy:

– Ze smutkiem w sercu od pokolenia do pokolenia przekazuje się pamięć – powiedział do zgromadzonych Polaków i Ukraińców. – Dzisiaj jest nam smutno w tym miejscu, jednak należy się modlić. Dlatego, że modlitwa gładzi wszystkie krzywizny naszego serca, naszego umysłu, dlatego gromadziliśmy się tutaj, aby jednymi ustami, jednym sercem pomodlić się za tych, którzy odeszli z tego świata. Oni odeszli ciałem, jednak dzisiaj patrzą z nieba na każdego z nas na nasze wystąpienia, na nasze modlitwy, na nasze serca, czy panuje tam zgoda i miłość. Dlatego modlimy się o pokój, zgodę, miłość – zaznaczył duchowny prawosławny.


POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NA PODSTAWIE: Konstanty Czawaga,
Wojciech Jankowski
https://kuriergalicyjski.com/actualnosci/7788-pamiec-pojednanie-prawda


NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ



Kopiowanie materiału z portalu PAI jest zabronione

Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.



SZUKAJ INNYCH WIADOMOŚCI POLONIJNYCH



PORTAL WYŚWIETLONO 15 256 482 RAZY





Projekt w 2023 roku dofinansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów
w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023

Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów





×