SWP





MINIATURY HISTORYCZNE / KULTURALNE POLONIJNEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ
BITWA O ANGLIĘ - POLSCY LOTNICY W OBRONIE WOLNEGO ŚWIATA




Plakaty PAI użyte w kampanii edukacyjnej w mediach społecznościowych.


10 lipca 1940 roku rozpoczęło się kilkumiesięczne starcie powietrznych sił hitlerowskich Niemiec i Wielkiej Brytanii, w którym po stronie brytyjskiej udział wzięły cztery polskie dywizjony lotnicze. Była to jedna z tych batalii, które przesądziły o losach świata.

W czerwcu 1940 roku pod okupacją Niemców znalazła się prawie cała Europa Zachodnia. Wielką Brytanię od niemieckich czołgów oddzielał jedynie kanał La Manche. Armia brytyjska pozostawiła prawie cały swój sprzęt ciężki na plażach Dunkierki. W tym czasie wydawało się, że wystarczy przeprowadzić desant morski, aby ostatni wolny kraj aliancki został podbity. Niemcy musieli już tylko zneutralizować brytyjską flotę, a wcześniej – wywalczyć przewagę w powietrzu.










Jeszcze nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym
Never was so much owed by so many to so few.

powiedział o pilotach biorących udział w bitwie o Anglię Winston Churchill.
Wśród nich znaczną grupę stanowili Polacy.










Etapy bitwy o Anglię

Bitwę o Anglię można podzielić na kilka faz. Pierwsza obejmuje okres od 10 lipca do 7 sierpnia. Niemcy próbowali wówczas przede wszystkim sparaliżować żeglugę na Kanale. Zatapiali pływające tam jednostki brytyjskie i wciągali do walki lotników przebywających w tym obszarze. Nocami atakowali zaś miasta. Gdy rozpoczął się drugi etap natarcia, trwający do 23 sierpnia, natarcia na żeglugę jeszcze nasilono. Zaczęto też celować w lotniska na południu Anglii i stacje radarowe.

Najcięższą próbą dla RAF okazała się trzecia część zmagań, która skończyła się 6 września. Niemcy za dnia napadali na lotniska i stacje radarowe, a nocą – na miasta i fabryki lotnicze. Kolejne tygodnie, po wejściu w czwartą fazę, rozciągającą się do 30 września, dały natomiast oddech lotnictwu myśliwskiemu, bo ataki skupiły się na Londynie.

Ostatni, piąty etap bitwy, czyli walki w październiku, to ataki na miasta, na szczęście prowadzone już z mniejszą intensywnością. Kolejne miesiące walk powietrznych nazywane są z niemiecka Blitzem. Nocne bombardowania miast oraz dzienne ataki myśliwców bombardujących trwały jeszcze do 10 maja 1941 roku.



Operacja "Lew morski"

W początkowych założeniach niemieckiego dowództwa bitwa powietrzna miała stanowić wstęp do operacji „Lew morski” czyli inwazji na wyspy brytyjskie, do czego niezbędne było uzyskanie przewagi w powietrzu i na morzu. Luftwaffe miała rozbić brytyjskie siły lotnicze oraz zniszczyć ich naziemną infrastrukturę, a także uniemożliwić brytyjskiej marynarce wojennej operowanie na kanale La Manche. Osiągnięcie sukcesu pozwoliłoby na wprowadzenie do boju niemieckich jednostek spadochronowych i równoczesne dokonanie desantu drogą morską.

Ataki niemieckie skupiły się na rejonie kanału La Manche – bombardowano brytyjskie porty, atakowano konwoje morskie i osłaniające je samoloty. Wkrótce jednak ciężar walk przeniósł się nad Wielką Brytanię – niemieckie dywizjony bombowe atakowały lotniska Royal Air Force, a silna ochrona myśliwców wiązała w walkach angielskie siły lotnicze.

Ciężkie naloty coraz częściej spotykały także miasta, w których położone były strategiczne zakłady przemysłowe (Norwich, Liverpool, Birmingham, Rochester). Luftwaffe atakowała w dzień i w nocy a liczba lotów bojowych pilotów RAF rosła od 400 na dobę do 700, a w niektórych dniach sięgała nawet tysiąca.

Największym problemem Brytyjczyków był brak pilotów. Przemysł zbrojeniowy mógł szybko dostarczyć nowe samoloty, ale strat w ludziach – wyszkolonych i doświadczonych pilotów myśliwskich – nie można było szybko uzupełnić. Dowództwo Royal Air Force zdecydowało więc o włączeniu do walki pilotów wojsk sojuszniczych – utworzono nowe dywizjony myśliwskie: polskie (302, 303), czeski (310) i kanadyjski oraz dywizjony bombowe (w bitwie o Anglię walczyły dwa polskie dywizjony bombowe: 300 i 301). Jednostki te weszły do walki w najcięższym jej okresie – w drugiej połowie sierpnia, gdy przewaga Luftwaffe była największa – i poważnie odciążyły lotnictwo brytyjskie.












Nie błagamy o wolność, my walczymy o wolność. Tak miałem napisane na samolocie.
W bitwie o Anglię mieliśmy rekord 126 zestrzeleń, przy najmniejszych stratach własnych.

Witold Urbanowicz, dowódca Dywizjonu 303.










Polskie Dywizjony

Tego lata na „Wyspie Ostatniej Nadziei” było około 1,2 tysiąca oficerów oraz 5 tysięcy podoficerów i szeregowych z polskich sił powietrznych. Cześć dotarła do Wielkiej Brytanii wiosną, a reszta już po upadku Francji. Początkowo Brytyjczycy planowali, że stworzą jedynie polskie dywizjony bombowe, jednak potrzeby przeważyły. W lipcu 1940 roku rozpoczęto formowanie dwóch dywizjonów myśliwskich: 302 (Poznańskiego) i 303 (Warszawskiego).

Oba oddziały otrzymały maszyny myśliwskie Hawker Hurricane Mk. I. Choć samoloty te były trochę gorsze od niemieckiego Messerschmitta Bf-109 E, to w rękach polskich pilotów stały się zabójczą bronią. „Gdyby takie maszyny były w Polsce, jak pięknie i jak inaczej by to wszystko wyglądało” – wspominał jeden z naszych pilotów.

Lotnicy myśliwskich jednostek nosili brytyjskie mundury z naszywkami „Poland” i polskim orłem na czapkach. Na kadłubach ich samolotów mogły znaleźć się małe biało-czerwone szachownice. Oddziały miały też podwójne polsko-brytyjskie dowodzenie, choć oczywiście więcej do powiedzenia mieli oficerowie z Wysp.

Nie można zapomnieć o polskich mechanikach i innym personelu naziemnym. W 1940 roku ta kilkutysięczna rzesza ludzi była koniecznym i niezastąpionym zapleczem dla 145 Polaków, którzy z narażeniem życia bronili Wielkiej Brytanii.



W ogniu walki

Kiedy polskie dywizjony się formowały, powietrzna bitwa o przyszłość Wolnego Świata trwała już w najlepsze. Stojące po kontynentalnej stronie Kanału La Manche siły inwazyjne gromadziły wszelki sprzęt pływający i czekały na rozkaz. Podbój powietrzny prowadziły trzy niemieckie floty powietrzne, liczące razem ponad 2600 samolotów, głównie bombowców i myśliwców.

Brytyjczycy początkowo mieli 750 maszyn myśliwskich. W trakcie zmagań ta liczba wzrosła. Trzeba też przyznać wyspiarzom, że bardzo dobrze przygotowali pole walki. Atakowany obszar został podzielony na 4 sektory, a lotników w powietrzu wspierały siły naziemne – 80 stacji radarowych. Mogły one wykryć samoloty wroga z odległości paruset kilometrów! Do tego dochodziła sieć ponad tysiąca posterunków, w których obserwatorzy naziemni określali kierunki, siłę i wysokość nadlatujących.

Oprócz tego obrońcy mieli do dyspozycji balony zaporowe i baterie artylerii przeciwlotniczej. Bardzo przydatny był wreszcie nasłuch radiowy. Zwłaszcza, że dzięki złamaniu kodów Enigmy przez polskich kryptologów i przekazaniu przez nich wyników badań oraz duplikatu maszyny kodującej sojusznikom, Brytyjczycy mogli czytać niemieckie rozkazy.



Polskie zwycięstwa... aż nie do wiary

Pierwsze polskie zwycięstwo powietrzne w bitwie o Anglię miało miejsce w piątek, 19 lipca 1940 roku. Porucznik Antoni Ostowicz ze 145. Dywizjonu RAF zestrzelił wtedy bombowiec Heinkel He-111. Sukcesy odnosili też i inni piloc.. Wszystkich charakteryzowała wielka wola walki, odwaga i duża determinacja. Polskie dywizjony rozpoczęły swoją wojenną karierę pod koniec sierpnia. Poznański wszedł do walki 20 sierpnia; Warszawski dziesięć dni później. I o ile lotnicy z 302, służący w północnej Anglii, rzadko miewali okazje do spotkań z samolotami niemieckimi, o tyle członkowie 303 mogli naprawdę się wykazać.

Warszawski dywizjon znalazł się w samym środku walk toczonych wokół Londynu i okazał się niezwykle cenny w krytycznych chwilach. Dowodził nim najpierw major Zdzisław Krasnodębski, a potem porucznik Witold Urbanowicz. Jego piloci wyruszali po kilka razy dziennie na spotkanie z wrogiem.

W trakcie bitwy Dywizjon 303 bronił serca imperium, atakował niemieckie wyprawy bombowe i rozbijał szyki bombowców Luftwaffe. Raz po raz zmuszał załogi do zrzucenia ładunku jeszcze przed miastem i panicznej ucieczki. Toczył też walki z eskortą myśliwską, a przede wszystkim – likwidował niemieckie maszyny w imponujących ilościach. Jego dokonania szybko przekroczyły osiągnięcia dywizjonów brytyjskich. Zgodnie z zatwierdzonymi w czasie wojny meldunkami samego 5 września lotnicy z 303 strącili osiem samolotów. Dwa dni później zrzucili ich czternaście, a 11 i 15 września – po szesnaście. I na tym pasmo sukcesów się nie skończyło, bo już 26 września raportowano o kolejnych trzynastu zwycięstwach, a 27 – o czternastu…

Łącznie w trakcie bitwy o Anglię Dywizjon 303 zestrzelił 126 samolotów przeciwnika, co było absolutnym rekordem wśród dywizjonów alianckich i niemieckich. Choć wynik ten jest obecnie kwestionowany przez niektórych historyków jako zawyżony, to warto pamiętać, że polskie zestrzelenia były weryfikowane szczególnie dokładnie.



Początkowo sukcesy Dywizjonu wzbudziły bowiem podejrzenia Brytyjczyków. Oficerowie wywiadu na lotnisku w Northolt nie wierzyli w meldunki Polaków o ilości strąconych maszyn. Nawet, jeśli brytyjscy oficerowie latający wraz z Polakami zarzekali się, że raporty są prawdziwe!

Ostatecznie w jedną z misji wraz z Dywizjonem 303 poleciał brytyjski dowódca bazy. Zobaczył na własne oczy, jak Polacy rozbili wyprawę bombową. „Nagle powietrze zapełniło się płonącymi samolotami, spadochronami i oderwanymi kawałkami skrzydeł. Było to tak nagłe, że aż ogłuszające” – napisał w raporcie, a zastrzeżenia brytyjskie zniknęły.

Mniejszą sławę zdobyli lotnicy z Dywizjonu 302, którzy znajdowali się nieco dalej od głównego frontu zmagań. 15 września skierowano ich do walki nad Londynem jako ostatnią rezerwę RAF. Zestrzelili wówczas 11 samolotów Luftwaffe na pewno i 7 prawdopodobnie. Trzy dni później było podobnie – zaliczyli 9 maszyn na pewno i 3 prawdopodobnie. 11 października Dywizjon 302. został przeniesiony w pobliże brytyjskiej stolicy w miejsce wysłanego na odpoczynek Dywizjonu 303., ale… Niemcy zmienili taktykę i zaprzestali masowych dziennych nalotów.

Ogółem Dywizjon zlikwidował 27 samolotów niemieckich na pewno i 11 prawdopodobnie. Z kolei Polacy służący w dywizjonach brytyjskich strącili na pewno kolejne 77,5 wrogich maszyn i 16 prawdopodobnie.

Najskuteczniejszym lotnikiem polskich dywizjonów okazał się Czech, sierżant pilot Josef Frantisek, który odnotował 17 sukcesów powietrznych. Tuż za nim uplasował się porucznik pilot Witold Urbanowicz. Strącił on 15 maszyn wroga na pewno (w tym dwa razy po cztery dziennie!) i 1 prawdopodobnie. Obaj ci należący do Dywizjonu 303 lotnicy zajęli czołowe miejsca pod względem indywidualnych wyników lotników RAF.

W Bitwie o Anglię udział wzięli również lotnicy Dywizjonów Bombowych 300. Ziemi Mazowieckiej i 301. Ziemi Pomorskiej. Począwszy od połowy września, atakowali francuskie porty, gdzie Niemcy gromadzili barki i inny sprzęt inwazyjny. W tym czasie formowały się kolejne polskie jednostki myśliwskie, bombowe i inne. Wzięły one udział w walkach już po zakończeniu bitwy o Anglię.












W rannych godzinach dostałem wezwanie. Kiedy startowały pierwsze samoloty, do operation room wszedł Churchill. W powietrze rzucono wszystkie dywizjony. Gdy Churchill zapytał się Keitha Parka (dowódca RAF), jakie są rezerwy, usłyszał że żadne

Witold Urbanowicz, dowódca Dywizjonu 303
15 września 1940, który okazał się przełomowym momentem bitwy o Anglię.










Zmiana niemieckiej strategii

W początku września taktyka niemiecka uległa zmianie – o ile do tej pory Luftwaffe atakowała głównie cele militarne i przemysłowe, o tyle teraz głównym celem niemieckiego lotnictwa stały się angielskie miasta. Hitler straciwszy nadzieję na szybkie dokonanie inwazji na Wyspy, próbował wymusić na Wielkiej Brytanii zawarcie pokoju, a co za tym idzie wycofanie się Zjednoczonego Królestwa z wojny. Bombardowania przybrały na sile, 7 września Londyn bombardowało ponad 900 samolotów Luftwaffe, w ciągu pierwszego tygodnia niemieckich ataków zginęło ponad 2000 mieszkańców brytyjskiej stolicy.

Za przełomowy moment lotniczej bitwy o Anglię uważa się 15 września 1940 roku – od godzin porannych na Anglię sunęły niemieckie naloty, samoloty RAF przerywały walkę tylko na czas tankowania paliwa, w boju brały udział wszystkie dywizjony RAF, w tym także dywizjony polskie. Straty niemieckie były poważne – stracili ponad 60 maszyn, zginęło ponad 80 lotników, wielu zostało rannych lub dostało się do niewoli.

Od tego momentu aktywność Luftwaffe zaczęła stopniowo maleć: bombardowań dokonywano głównie w nocy, zaprzestano ataków z użyciem wielkich formacji, coraz częściej zdarzały się dni, w których żaden niemiecki samolot nie pojawiał się nad Londynem. Ostatnim akordem bitwy o Anglię były dwa naloty na Londyn: 6 i 8 października, ale poza zniszczeniami materialnymi w stolicy także i one nie przyniosły one żadnych efektów politycznych czy militarnych.

17 września, czyli jeszcze w trakcie intensywnych podniebnych zmagań, Adolf Hitler podjął decyzję o odwołaniu inwazji. Już w październiku niemieccy sztabowcy zaczęli przygotowywać się do ataku na dotychczasowego sojusznika – ZSRR.



Wyspa obroniona

Potęga przemysłowa Anglii nie została złamana, RAF odzyskał przewagę w powietrzu, a Wielka Brytania nie miała najmniejszego zamiaru wycofywać się z wojny lub choćby podejmować rozmów dyplomatycznych na temat ewentualnego pokoju z Niemcami. Choć Luftwaffe nie zaprzestała bombardowań angielskich miast i zakładów przemysłowych, nie przybierały one już formy tak zorganizowanej i odbywały się zdecydowanie rzadziej.

W ciągu trzech miesięcy najostrzejszych walk lotniczych nad Wielką Brytanią i kanałem La Manche lotnictwo niemieckie straciło 1733 samoloty i ponad 2500 lotników (poległych i wziętych do niewoli). Ponad 650 maszyn uległo poważnym uszkodzeniom, a niemal 1000 pilotów odniosło rany. Straty wynosiły ponad połowę stanu maszyn niemieckiego lotnictwa wojskowego sprzed rozpoczęcia kampanii.

RAF stracił 1087 samolotów (450 zostało poważnie uszkodzonych) oraz 544 pilotów. W lotniczej bitwie o Anglię wzięło udział 144 polskich pilotów, walczących zarówno w polskich dywizjonach myśliwskich i bombowych, jak i w jednostkach brytyjskich – 29 z nich poległo w czasie walk. Między lipcem a październikiem 1940 roku polscy lotnicy zestrzelili 170 samolotów przeciwnika, a 36 poważnie uszkodzili. Było to około 12 procent szkód odniesionych przez Luftwaffe.

Do końca 1940 roku w wyniku nalotów śmierć poniosły 23 tysiące cywilów, a 32 tysięcy osób zostały rannych. Okres wytchnienia dla Brytyjczyków zaczął się dopiero po zakończeniu walk na Bałkanach.

Naloty na Wielką Brytanię powróciły w czerwcu 1944 roku. Niemcy użyli wówczas bomb latających V-1 i rakiet balistycznych V-2. Okres ten nazywa się II bitwą o Anglię. Dla Hitlera było już jednak wtedy za późno.

Polscy lotnicy walczyli później nad Europą, Afryką Północną, a nawet w Chinach. Ogółem w Polskich Siłach Powietrznych w czasie II wojny światowej służyło ok. 17 tys. ludzi.



Chłodna wdzięczność

W dniu zakończenia II wojny światowej Sir Archibald Sinclair, przewodniczący Rady Lotnictwa Królewskiego, powiedział: „W tę godzinę zwycięstwa, nie zapominamy, że Wy byliście pierwszymi, którzy oparli się napastnikowi. Nie zapominamy też, że po wielorakich przeciwnościach przyszliście nam z pomocą, kiedy tej pomocy potrzebowaliśmy. Wasze dzielne dywizjony walcząc przy naszym boku były w pierwszych szeregach Bitwy o Wielką Brytanię (...). W doli i niedoli, wspieraliście nas dzieląc z RAF-em jego straty i jego zwycięstwa”.

Faktycznie, Brytyjczycy nie zapomnieli zaprosić lotników Dywizjonu 303 na paradę zwycięstwa, która przeszła ulicami Londynu rok po zakończeniu wojny. Nie chcieli jednak pamiętać o pozostałych 200 tys. żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. A zaledwie sześć lat wcześniej Hugh Dalton, brytyjski minister wojny zapewniał Polaków: „W dniu zwycięstwa, Polska, jako pierwszy kraj, który przeciwstawił się III Rzeszy, będzie kroczyć na czele parady zwycięstwa”.

W geście solidarności z kolegami, piloci z Dywizjonu 303 odmówili wzięcia udziału w paradzie. Ulicami Londynu nie przeszedł żaden reprezentant kraju, który najdłużej stawiał czoło zbrodniczym totalitaryzmom. Stało się tak dlatego, że w toku wojny i ustaleń alianckich Polska wpadła w strefę wpływów ZSRR. Polski Rząd na Uchodźstwie stracił poparcie Zachodu, który uznał nowy, narzucony przez Moskwę reżim. W 2003 roku brytyjski premier Tony Blair przeprosił polskich weteranów za postawę swoich poprzedników. Dwa lata później Polacy po raz pierwszy wzięli udział w londyńskiej paradzie zwycięstwa.

Losy polskich lotników po wojnie potoczyły się różnie. Jedni pozostali na Zachodzie, gdzie starali się żyć normalnie, inni wybrali los awanturników, najemników i przemytników, jeszcze inni postanowili powrócić do Polski. Nie witano ich jak bohaterów, stalinowski reżim oskarżał ich o szpiegostwo, poddawał torturom, a niektórych skazał na karę śmierci.







Niektórzy bohaterowie tamtych dni




Józef František

Bilans: 17 zestrzeleń

Urodził się w 1914 roku na Morawach. Miał zostać ślusarzem. Jednak od najmłodszych lat fascynowały go samoloty. W 1934 roku jako ochotnik zgłosił się do wojskowej szkoły lotniczej w Prostějovie. Po dwuletnim szkoleniu trafił do 2. Pułku Lotnictwa im. Eduarda Beneša stacjonującego w Ołomuńcu. Początkowo wykonywał loty dwupłatowymi samolotami rozpoznawczymi.

W czerwcu 1938 roku dostał przydział do 40 Eskadry Lotnictwa Myśliwskiego na lotnisku w Pradze. Po wkroczeniu do Pragi w marcu 1939 roku Wermachtu, František zdecydował się na wyjazd do Polski. Został instruktor w Eskadrze Szkolnej Obserwatorów w Centrum Wyszkolenia Lotnictwa w Dęblinie. Tu zastał go wybuch II wojny światowej. Wykonywał m.in. loty rozpoznawcze w okolicy Łucka. W dniach 19-20 września zaatakował z wielką odwagą ręcznymi granatami niemieckie pozycje pod Lwowem. Jego przestarzały samolot nie miał innej broni.

Pod koniec września ewakuował się do Rumunii, potem do Francji, gdzie brał udział w walkach powietrznych. Różne źródła podają, że dokonał kilka zestrzeleń, ale brak jest wiarygodnego potwierdzenia.

Latem 1940 roku František dotarł do Anglii, do formowanego w Northolt polskiego 303 Dywizjonu Myśliwskiego im. Tadeusza Kościuszki. Dołączył do elitarnej grupy polskich pilotów, którzy zapisali się złotymi zgłoskami w historii bitwy o Anglię. On sam – as nad asy, jeden z najskuteczniejszych pilotów tej bitwy, został w pamięci jako legenda Dywizjonu 303.

We wspomnieniach kolegów-pilotów, František – wbrew regulaminowi – oddalał się od swojej eskadry i sam atakował pojedyncze niemieckie samoloty powracające do baz we Francji. Pierwszego Messerschmitta zestrzelił 2 września, a w ciągu następnych czterech tygodni – kolejnych 16.

Odznaczono go Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari oraz kilkakrotnie - Krzyżem Walecznych. Podawał się za Polaka i odmawiał wstąpienia do czechosłowackiego dywizjonu Royal Air Force.

8 października 1940 roku, dzień po 26 urodzinach, sierżant Josef František zginął w wypadku w Ewell, gdy wracał z rutynowego lotu patrolowego nad hrabstwem Surrey. 10 października pochowano go na polskim cmentarzu wojskowym w Northwood. Pośmiertnie awansowano go do stopnia porucznika.




Witold Urbanowicz

Bilans: 15 zestrzeleń

As Bitwy o Anglię, w czasie której dowodził Dywizjonem 303. Przyszedł na świat w 1908 roku w Olszynce. W wieku 22 lat wstąpił do lotnictwa. Przed wojną był instruktorem w szkole lotniczej w Dęblinie. We wrześniu 1939 roku przedostał się wraz z kadetami do Rumunii, gdzie mieli odebrać nowe maszyny dla lotnictwa polskiego. Gdy okazało się, że oczekiwanych samolotów nie ma, powrócił do kraju, by tam kontynuować walkę. Został schwytany przez Sowietów, jednak zdołał uciec i ponownie przedostać się do Rumunii.

Stamtąd udał się do Francji, następnie do Wielkiej Brytanii, gdzie zasilił szeregi RAF. Pierwotnie latał w 145 Dywizjonie RAF. 21 sierpnia 1940 Urbanowicz dołączył do Dywizjonu 303. 6 września tego roku, w czasie Bitwy o Anglię, po zestrzeleniu Zygmunta Krasnodębskiego, Urbanowicz przejął dowodzenie jednostką.

W połowie kwietnia 1941 roku Urbanowicz przystąpił do tworzenia Polskiego Skrzydła Myśliwskiego. Wkrótce przypadło mu zadanie rekrutacji pilotów spośród Polonii amerykańskiej. Później pracował w szkolnictwie lotniczym. Jesienią 1942 roku został zastępcą attaché ds. lotnictwa przy ambasadzie w Waszyngtonie.

W 1943 roku Urbanowicz, jako gość, latał w Amerykańskich Siłach Powietrznych na froncie chińskim, gdzie walczył z Japończykami. Należał do wysoko cenionej jednostki „Latających Tygrysów”.

Po II wojnie światowej osiadł w Nowym Jorku. W 1995 roku, rok przed śmiercią, został mianowany generałem lotnictwa. Swoje wspomnienia opisał w trzech książkach: „Początek jutra”, „Świt Zwycięstwa” oraz „Ogień nad Chinami”.




Zdzisław Henneberg

Bilans: 8 pewnymi zestrzeleniami, 1 prawdopodobnie i 1 uszkodzonym

Urodził się w 1911 roku w Warszawie. Pochodził z rodziny kochającej lotnictwo. Jego siostra Hanna była pierwszą w Polsce pilotką z Aeroklubu Warszawskiego, a kuzyn Janusz Meissner był pilotem Wojska Polskiego (brał udział w wojnie z bolszewikami w 1920 roku).

Po maturze zaczął studia techniczne na Państwowej Wyższej Szkole Budowy Maszyn i Elektrotechniki w Warszawie. Rzucił je i dostał się do Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie, skończył ją z trzecią lokatą w stopniu podporucznika. Dodatkowo ukończył kurs pilotażu myśliwskiego w Wyższej Szkole Pilotażu w Grudziądzu oraz kurs instruktorów pilotażu w Dęblinie. Od września 1935 roku służył w 111 Eskadrze Myśliwskiej. Miał uprawnienia do pilotowania myśliwców i bombowców.

Latanie było jego życiową pasją – brał udział w międzynarodowych zawodach szybowcowych w 1937 roku.

Po wybuchu II wojny światowej oficerowie i instruktorzy z Dęblina sformułowali ochotniczo tzw. grupę dęblińską, a Henneberg zgłosił się jako ochotnik do latania bombowcami. Po ataku ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku, Henneberg ewakuował się do Rumunii, skąd dostał się do Francji. Został dowódcą klucza myśliwskiego (IV Klucz Kominowy „He”), który ochraniał zakłady lotnicze w Bloch. Tu zestrzelił swój pierwszy niemiecki samolot.

Po kapitulacji Francji, Henneberg ewakuował się z innymi pilotami do Wielkiej Brytanii. Już 2 sierpnia został dowódcą eskadry pierwszego składu najsłynniejszego w szeregach RAF polskiego Dywizjonu 303. Swoje umiejętności potwierdził w pierwszym locie bojowym dywizjonu, 31 sierpnia 1940 roku. Wtedy zestrzelił pierwszą maszynę wroga w Bitwie o Anglię. W kolejnych dniach zestrzelił dwa Messerschmitty, a trzeciego uszkodził. Bitwę o Anglię zakończył z honorowym tytułem asa myśliwskiego z 8 pewnymi zestrzeleniami, 1 prawdopodobnie i 1 uszkodzonym.

W lutym 1941 roku został dowódcą Dywizjonu 303. 12 kwietnia 1941 roku wystartował jako dowódca sześciu samolotów do akcji nad terenem Francji. Jego Spitfire został trafiony nad wodami kanału La Manche. Pilota uznano za zaginionego, ciała nigdy nie odnaleziono.

Kapitan Zdzisław Henneberg odznaczony był m.in. Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, trzy razy Krzyżem Walecznych, Medalem Lotniczym, Polowym Znakiem Pilota oraz brytyjskim Zaszczytnym Krzyżem Lotniczym (ang. Distinguished Flying Cross).




Eugeniusz Szaposznikow

Bilans: 8 zestrzeleń

Urodził się w 1917 roku. Szkolenie przeszedł w eskadrze myśliwskiej 1 Pułku Lotniczego Wojska Polskiego w Warszawie. W czasie wojny obronnej latał w 111 Eskadrze Myśliwskiej, która broniła nieba nad stolicą. Już 1 września w walce powietrznej uszkodził niemieckiego bombowca Heinkla He-11.

Ewakuował się z Polski przez Rumunię do Francji, gdzie latał w jej obronie. Po kapitulacji przedostał się do Wielkiej Brytanii. Odbył krótkie szkolenie lotnicze i dostał przydział do polskiego Dywizjonu 303. Prestiżowy tytuł asa myśliwskiego zdobył już 11 września – zestrzelił pięć niemieckich samolotów. Do końca Bitwy o Anglię do swojej puli zwycięstw dołożył jeszcze pięć maszyn wroga i dwa uszkodzenia.

Do końca wojny służył w brytyjskich Królewskich Siłach Powietrznych (ang. Royal Air Force, w skrócie RAF). Był m.in. instruktorem pilotażu, latał w myśliwskim Dywizjonie 316, a w grudniu 1943 roku przeszedł do Dywizjonu 303, gdzie dowodził eskadrą.

Odznaczony najwyższymi orderami polskimi, m.in. Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari, cztery razy Krzyżem Walecznych oraz brytyjskim Zaszczytnym Medalem Lotniczym (ang. Distinguished Flying Medal).

Nigdy nie wrócił do Polski. Został w Wielkiej Brytanii i zmienił nazwisko na Sharman. Zmarł w Nottingham w Anglii w 1991 roku.




Antoni Głowacki

Bilans: 8 zestrzeleń

Urodził się w Warszawie w 1910 roku. Od razu po skończeniu technikum, jako 18-latek został kierownikiem laboratorium w jednej z fabryk Philipsa w Warszawie. Jednak niedługo wytrwał w fabryce. Jego pasją było lotnictwo.

W 1935 roku został oficerem i instruktorem w „szkole Orląt” w Dęblinie. W wojnie obronnej 1939 roku walczył w oddziale zwiadu lotniczego Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej. Wraz z innymi pilotami i żołnierzami polskimi ewakuował się przez Rumunię do Francji.

W styczniu 1940 roku dotarł do Wielkiej Brytanii i rozpoczął szkolenia na samolotach bombowych. Niedługo potem poprosił o przeniesienie do lotnictwa myśliwskiego. W sierpniu 1940 roku przeszedł do angielskiego 501. Dywizjonu Myśliwskiego, z którym walczy w bitwie o Anglię. Swoje dwa pierwsze trofea wojenne zaliczył 15 lipca 1940 roku.

Tytuł asa myśliwskiego zdobył w jeden dzień, 24 sierpnia 1940 roku. Tego dnia podnosił maszynę do walki aż trzy razy. I tego samego dnia zaliczono mu zestrzelenie pięciu niemieckich samolotów. Były to trzy Messerschmitty 109 oraz dwa bombowce Junkers 88. To największy jednorazowy sukces w historii polskich pilotów w II wojnie światowej.

Kilka dni później, w kolejnej potyczce z wrogiem, zestrzelił kolejny samolot, ale również sam ucierpiał. Przy przymusowym lądowaniu zniszczył samolot. Poza tym był ranny i został odsunięty od walk.

W listopadzie 1941 roku latał w słynnym Dywizjonie 303. W połowie 1943 roku trafił do myśliwskiego Dywizjonu 308, później w rozpoznawczo-myśliwskim Dywizjonie 309 oraz w Dywizjonie 307. Na koniec trafił do 302 dywizjonu myśliwskiego, gdzie zastał go koniec wojny. Był wtedy podpułkownikiem pilotem Wojska Polskiego oraz majorem Królewskich Sił Lotniczych (ang. Royal Air Force, w skrócie RAF).

Za odwagę i poświęcenie odznaczony został najwyższym polskim odznaczeniem wojskowym - Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari oraz Krzyżem Walecznych. Uhonorowali go także Brytyjczycy – Zaszczytnym Medalem Lotniczym (ang. Distinguished Flying Cross).

Po wojnie nie wrócił do Polski. Wyemigrował do Nowej Zelandii. Pracował jako instruktor w bazie lotniczej Ohakea. Zmarł w 1980 roku w Wellington w Nowej Zelandii.




Jan Zumbach

Bilans: 8 zestrzeleń

Jeden z najsłynniejszych asów myśliwskich Dywizjonu 303, wsławionego w bitwie o Anglię. Urodził się w 1915 roku w Ursynowie pod Warszawą. Po ojcu posiadał drugie szwajcarskie obywatelstwo. W 1936 roku wstąpił jako ochotnik do Powietrznych Sił Polskich i w 1938 roku ukończył „szkołę Orląt” w Dęblinie. Jego pierwszym przydziałem była 111 eskadra myśliwska, stacjonująca na Okęciu.

W maju 1939 roku miał poważny wypadek (połamał nogi), wybuch wojny zastał go w szpitalu. 17 września ewakuował się do Rumunii, a stamtąd przez Bejrut do Francji. W maju 1940 roku przydzielono go do polskiej jednostki lotniczej. Po klęsce Francji w czerwcu 1940 roku przypłynął do Wielkiej Brytanii.

2 sierpnia 1940 dostał przydział do Dywizjonu 303, w którym walczył podczas Bitwy o Anglię. Pierwsze zwycięstwo Zumbach odniósł 7 września 1940 roku, zestrzelił dwa niemieckie bombowce Dornier.

W grudniu 1942 roku został oficerem łącznikowym sztabu 9. Grupy Myśliwskiej. Przeszedł kurs w Wyższej Szkole Lotniczej Eddleton w Szkocji. W lutym 1944 roku został dowódcą 3. Skrzydła Myśliwskiego, a w czerwcu tego samego roku 133. Skrzydła Myśliwskiego. Pół roku później przeniesiony do sztabu 84. Grupy Myśliwskiej. W kwietniu 1945 roku zabłądził w czasie lotu, przeleciał linię frontu. Po przymusowym lądowaniu trafił do niewoli. Koniec wojny zastał go w obozie Kriegsmarine na holenderskiej wyspie Terschelling. Po kapitulacji Niemiec wrócił do Anglii. Do czasu rozwiązania Polskich Sił Powietrznych pozostawał bez przydziału.

W grudniu 1940 roku został odznaczony Krzyżem Srebrnym Virtuti Militari, później cztery razy Krzyżem Walecznych oraz dwa razy otrzymał brytyjskie odznaczenie - Zaszczytny Krzyż Lotniczy (ang. Distinguished Flying Cross). Ma na koncie 12 pewnych i 5 prawdopodobnych zestrzeleń.

Po wojnie był przemytnikiem, właścicielem paryskiej dyskoteki, najemnikiem w lokalnych afrykańskich wojnach. Napisał autobiografię „Ostatnia walka: Moje życie jako lotnika, przemytnika i poszukiwacza przygód.”

Zmarł w Paryżu w 1986 roku. Pochowany został na warszawskim Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.




Stanisław Skalski

Bilans: 7 zestrzeleń

Niekwestionowany as myśliwski II wojny światowej. Urodził się w 1915 roku w Kodymie (wówczas Imperium Rosyjskie). Na przekór rodzicom w 1936 roku rozpoczął naukę w „szkole Orląt” – Szkole Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie, którą w stopniu podporucznika ukończył w październiku 1938 roku. Wybuch wojny zastał go w 4. Dywizjonie Myśliwskim w Toruniu. Pierwszy niemiecki samolot Skalski zestrzelił 2 września, w pierwszym tygodniu wojny miał już pięć zestrzeleń.

W październiku ewakuował się przez Rumunię do Francji. W styczniu 1940 roku był już w Wielkiej Brytanii. Pod koniec sierpnia został przydzielony do brytyjskiego 501 Dywizjonu Myśliwskiego RAF, w składzie którego wziął udział w Bitwie o Anglię. Już pierwszego dnia udziału w walce, 30 sierpnia 1940 zestrzelił bombowiec He 111. W ciągu tygodnia pracy w Dywizjonie 501 wykonał 15 lub 17 lotów bojowych i operacyjnych. Sześciokrotnie spotkał wrogów, oficjalnie zgłosił zestrzelenie czterech samolotów Luftwaffe i uszkodzenie dwóch innych.

5 września 1940 został zestrzelony nad Anglią, mocno poparzony zdołał wydostać się z płonącej kabiny i wyskoczyć ze spadochronem. Do latania powrócił pod koniec października 1940 roku.

W marcu 1942 roku został dowódcą eskadry w polskim 316 Dywizjonie, a w maju dowódcą polskiego 317 Dywizjonu.

W 1943 roku awansowany do stopnia majora w PSZ i do stopnia podpułkownika (ang. wing commander) w RAF. Służył wtedy w Afryce, pod dowództwem Tadeusza Rolskiego. Niezwykle skuteczną eskadrę pod dowództwem Skalskiego nazwano „Cyrkiem Skalskiego”.

Podczas desantu Sycylii dowodził brytyjskim 601 Dywizjonu RAF. Później wrócił do Anglii. W grudniu 1943 został dowódcą polskiego 131. Skrzydła Myśliwskiego (dywizjony 302, 308, 317). Od kwietnia 1944 roku dowodził polskim 133. Skrzydłem Myśliwskim (dywizjony 306, 315, brytyjski 129), które podczas D-Day osłaniało lądujących w Normandii żołnierzy.

Po wojnie powrócił do Polski. W 1948 roku aresztowany, torturowany i skazany na karę śmierci przez reżim komunistyczny. Zrehabilitowany w 1956 roku, powrócił do wojska. Zmarł w 2004 roku.




Mirosław Ferić

Bilans: 7 zestrzeleń, 1 prawdopodobnie

Urodził się w 1915 roku w miejscowości Travnik w ówczesnych Austro-Węgrzech (obecnie terytorium Bośni i Hercegowiny). Jego matka była Polką i po śmierci męża, niedługo po zakończeniu I wojny światowej, wróciła do Polski, do Ostrowa Wielkopolskiego.

Po ukończeniu w 1935 roku gimnazjum dostał się do Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. Po jej ukończeniu w 1938 roku przydzielono go do 111 Eskadry Myśliwskiej.

Podczas kampanii 1939 roku został zestrzelony w walce powietrznej – uratował się, skacząc ze spadochronem. Przebył drogę wielu polskich lotników, którzy brali udział w Bitwie o Anglię. Uciekł z internowania w Rumunii i przedostał się do Francji.

Po jej kapitulacji ewakuował się z innymi lotnikami do Wielkiej Brytanii. Na początku sierpnia 1940 roku został przydzielony do Dywizjonu 303. Niedługo potem dołączył do Bitwy o Anglię w gronie wybitnych polskich pilotów i wkrótce dostał honorowy tytuł asa myśliwskiego. Prowadził zeszyt, który stał się swoistą kroniką Dywizjonu 303, podpis złożył w nim sam król Jerzy VI.

W czasie służby był wielokrotnie odznaczony, m.in. Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych oraz brytyjskim Zaszczytnym Krzyżem Lotniczym (ang. Distinguished Flying Cross).

Zginął 14 lutego 1942 roku w wypadku na lotnisku Northolt, gdzie mieściła się baza m.in. Dywizjonu Myśliwskiego 303.




Ludwik Paszkiewicz

Bilans: 6 zestrzeleń

Urodził się we wsi Wola Gałęzowska (woj. lubelskie) w 1907 roku. Do gimnazjum chodził w Lublinie. Następnie skończył Politechnikę Lwowską. W 1931 roku, po studiach zaciągnął się do wojska i ukończył kurs podchorążych rezerwy. Zaraz potem został przyjęty do Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. Ukończył ją w 1934 roku z prestiżową drugą lokatą i stopniem podporucznika. Dostał przydział do 112 eskadry myśliwskiej. W 1937 roku awansował na stopień porucznika, a dwa lata później został dowódcą eskadry. W sierpniu 1939 roku był w polskiej misji wojskowej we Francji, gdzie negocjował zakup samolotów dla polskiego lotnictwa i tam zastał go wybuch II wojny światowej.

W maju 1940 roku została utworzona jednostka Polskich Sił Powietrznych – Klucz Frontowy „Pa”, którego dowódcą został por. Ludwik Paszkiewicz. Polscy piloci brali udział w kampanii francuskiej, a po kapitulacji ewakuowali się do Wielkiej Brytanii.

2 sierpnia Paszkiewicz dostał przydział na szkolenie do Dywizjonu 303, a 9 sierpnia w czasie lotu szkoleniowego rozbił Hurricane’a. Taki wypadek mógł zdarzyć się pilotowi, jednak reprymendę od przełożonych dostał Paszkiewicz za niesubordynację w czasie lotu szkoleniowego 30 sierpnia. Piloci mieli zakaz wchodzenia w interakcję z wrogiem. Paszkiewicz, wbrew zasadom, odłączył się od formacji i w brawurowym stylu zestrzelił niemieckiego Messerschmitta.

Tydzień później brał już udział w walkach w Bitwie o Anglię. 6 września zestrzelił kolejne dwa samoloty wroga. 15 września zestrzelił swój piąty samolot i dostał honorowy tytuł asa myśliwskiego. 26 września zaliczył kolejne zestrzelenie.

27 września był tragiczny i dla Paszkiewicza i dla Dywizjonu 303. Tego dnia po zaciętej walce Niemcy zestrzelili trzy Hurricane’y prowadzone przez polskich pilotów. Zginął sierżant Tadeusz Andruszków, z drugiego samolotu wyskoczył ciężko ranny i poparzony sierżant Walery Żak, a trzecim zestrzelonym był Hurricane Paszkiewicza, który rozbił się w pobliżu wsi Borough Green (około 40 km od Londynu).

Pochowano go na cmentarzu w Northwood, 2 października 1940 roku.

Został pośmiertnie uhonorowany najwyższymi odznaczeniami wojskowymi, m.in. Krzyżem Srebrnym Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych i brytyjskim Zaszczytnym Medalem Lotniczym (ang. Distinguished Flying Cross).




Karol Pniak

Bilans: 5 i 1/2 zestrzelenia

Urodził się w 1910 roku w Jaworznie. W 1928 roku zgłosił się jako ochotnik do wojsk lotniczych. Skończył Szkołę Podoficerów Lotnictwa w Bydgoszczy, Szkołę Strzelania i Bombardowania w Grudziądzu. Został pilotem myśliwskim i latał w 122 Eskadrze Myśliwskiej Wojska Polskiego.

Walczył w wojnie obronnej 1939 roku. Wykonał ponad 30 lotów bojowych, zestrzelił dwa niemieckie samoloty. Wraz z innymi żołnierzami ewakuował się przez Rumunię do Francji. Jego umiejętności podziwiał gen. Władysław Sikorski i jeszcze w 1939 roku wysłał go do Wielkiej Brytanii. Tu od razu został skierowany na szkolenie dla pilotów. Od 8 sierpnia 1940 roku walczył w Bitwie o Anglię w 32 i w 257 Dywizjonie Królewskich Sił Lotniczych (RAF).

Tytuł asa myśliwskiego zdobył już na koniec sierpnia. Sami Brytyjczycy uznali go za najwybitniejszego pilota polskiego pierwszej fazy bitwy. Po jej zakończeniu dostał zaszczytny tytuł brytyjski „Jeden z nielicznych”.

24 sierpnia pilotowany przez niego Hurricane został trafiony. Samolot rozbił się, ale Pniak wyskoczył na spadochronie. Ranny, leżał w szpitalu i do końca Bitwy o Anglię już nie latał.

W listopadzie 1940 roku został dowódcą eskadry myśliwskiego Dywizjonu 306. Później oddelegowano go do Afryki, gdzie był zastępcą słynnego „Cyrku Skalskiego”, czyli Polskiego Zespołu Myśliwskiego (ang. Polish Fighting Team), z dowódcą eskadry, słynnym z brawury asem myśliwskim, Stanisławem Skalskim.

W listopadzie 1943 roku został przeniesiony do Anglii do Dywizjonu 308 jako dowódca jednostki. Tu służył do końca wojny. W latach 1940 – 1945 odbył ponad 200 lotów bojowych.

Wrócił do Polski do rodzinnego Jaworzna w 1947 roku. Zmarł w Krakowie w 1980 roku.




Tadeusz Nowierski

Bilans: 5 zestrzeleń

Urodził się w 1907 roku w Piotrkowie Trybunalskim. W 1935 roku skończył Szkołę Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie, został instruktorem lotnictwa. W 1938 roku rozpoczął służbę w 2. Pułku Lotniczym w stopniu podporucznika.

W czasie kampanii wrześniowej latał polskim Karasiem i z grupą pięciu innych pilotów 3 września 1939, zadał znaczne straty niemieckiej kolumnie XVI Korpusu zdążającej z Częstochowy w kierunku Piotrkowa Trybunalskiego.

15 września 1939 roku podjął się misji lotu z rozkazami Wodza Naczelnego marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza do dowódcy obrony Warszawy, gen. Juliusza Rómmla. Niebo nad Warszawą było już w pełni kontrolowane przez Niemców. Nowierski przyleciał na niskim pułapie do stolicy, wykonał zadanie i zdołał wrócić w bezpieczne miejsce. Po wojnie obronnej przedostał się do Rumunii. Stamtąd droga prowadziła do Francji. Nowierski na początku 1940 roku znalazł się w Wielkiej Brytanii.

Trafił jako pilot myśliwski do brytyjskiego Dywizjonu 609, gdzie walczył w Bitwie o Anglię. Jego największym osiągnięciem było zestrzelenie dwóch Messerschmittów jednego dnia, 13 sierpnia 1940 roku.

Po Bitwie o Anglię przeszedł do Polskich Sił Powietrznych należących do Royal Air Force (Królewskich Sił Lotniczych), od stycznia do kwietnia 1942 roku był dowódcą Dywizjonu 308, a w 1943 roku dowódcą 2 Polskiego Skrzydła Myśliwskiego. W lutym 1945 roku został wysłany do Stanów Zjednoczonych.

Odznaczony przez gen. Władysława Sikorskiego (13 czerwca 1941) Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari, cztery razy Krzyżem Walecznych oraz brytyjskim Zaszczytnym Krzyżem Lotniczym (ang. Distinguished Flying Cross).

W 1947 roku wrócił do Polski. Aresztowany 4 czerwca 1948 roku, zwolniony po dwóch latach. Pracował jako taksówkarz, prowadził warsztat samochodowy. Zmarł 2 kwietnia 1983 roku w Warszawie. Jego grób znajduje się na Cmentarzu Powązkowskim.




Ludwik Martel

Bilans: 3 zestrzelenia (2 na pewno, 1 prawdopodobnie), 2 uszkodzenia.

Najmłodszy polski lotnik w Bitwie o Anglię. Urodzony 5 marca 1919 w Piotrkowie Trybunalskim. We wrześniu 1939 roku ewakuował się przez Rumunię i Włochy do Francji, następnie do Wielkiej Brytanii. Po wojnie latał w Afryce jako pilot firmy zwalczającej szarańczę, później wrócił do Wielkiej Brytanii, gdzie prowadził przedsiębiorstwo. Zmarł 25 kwietnia 2010 w Londynie.




Wacław Król

Bilans: 2 ½ zestrzeleń.

Urodził się w 1915 roku w Krakówce koło Sandomierza. W 1935 roku dostał się do „szkoły Orląt” w Dęblinie. W październiku 1937 roku rozpoczął służbę w 2 Pułku Lotniczym w Krakowie.

W czerwcu 1939 roku został zastępcą dowódcy 121 Eskadry Myśliwskiej. W pierwszych dniach wojny walczył w powietrzu z Luftwaffe. Zastrzelił dwa samoloty wroga i raz sam został zestrzelony. W drugiej połowie września przedostał się do Rumunii, a w grudniu 1939 roku był już po szkoleniu w Szkole Lotniczej w Montpellier we Francji. Dostał przydział do formułowanego dywizjonu myśliwskiego i wziął udział w kampanii francuskiej.

Po klęsce Francji szybko znalazł się w Wielkiej Brytanii. 20 sierpnia 1940 dołączył do Dywizjonu 302 i z nim walczył w bitwie o Anglię. 15 października 1940 nad Londynem strącił jeden samolot wroga, a drugi uszkodził.

Od listopada 1941 roku pracował jako pilot-instruktor. Do czynnego latania wrócił w czerwcu 1942 roku. Został wtedy dowódcą eskadry w Dywizjonie 316.

W 1943 roku jako ochotnik pojechał do Afryki, gdzie latał w polskiej jednostce myśliwskiej, zwanej „cyrkiem Skalskiego”.

Do Anglii wrócił w październiku 1943 i objął dowództwo Dywizjonu 302. Później w marcu 1945 roku dowodził 3 Polskim Skrzydłem Myśliwskim, w lipcu 1945 roku – 131 Polskim Skrzydłem.

25 kwietnia 1945 poprowadził dwa dywizjony (303 i 316) na eskortę Lancasterów atakujących siedzibę Adolfa Hitlera w Berchtesgaden w Alpach.

Po wojnie w 1947 roku wrócił do Polski, pracował jako sprzedawca w Jędrzejowie. Później przez rok pracował jako dyżurny ruchu na warszawskim lotnisku, a w 1949 roku zwolniono go z pracy. Kupił ciężarówkę i miał firmę przewozową, pracował jako magazynier.

W 1957 roku trafił do Ludowego Wojska Polskiego, gdzie pracował w Dowództwie Lotnictwa Operacyjnego do emerytury w 1971.

Zmarł w Warszawie w 1991 roku.




Bohdan Arct

3 zestrzelenia, 1 prawdopodobnie, 2 uszkodzenia

Urodził się w 1914 roku w Warszawie. W 1934 ukończył Szkołę Podchorążych Rezerwy Lotnictwa w Dęblinie. Po kursie zaczął studia na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Jednak nie mógł zapomnieć o lataniu i jako absolwent „szkoły Orląt” w Dęblinie uzyskał prawo odbywania lotów w 1 Pułku Lotniczym w Warszawie.

31 sierpnia 1939 roku odwołano go do Lidy na dzisiejszej Białorusi. W dzień wybuchu II wojny światowej został dowódcą X plutonu łącznikowego. W nocy z 17 na 18 września 1939 roku przekroczył ojczystą granicę i udał się do Rumunii. Stamtąd dostał się do Bejrutu i potem do Marsylii we Francji.

Tam skierowany został do grupy pilotów, którzy mieli latać w Afryce Północnej, gdzie od marca 1940 roku do upadku Francji latał jako instruktor na bombowcach.

W czerwcu 1940 roku dotarł do Wielkiej Brytanii. Od września 1940 roku latał jako pilot odprowadzający maszyny do jednostek walczących.

Arct latał na 22 typach samolotów, m.in. przeprowadzał maszyny myśliwskie jak Spitfire, Hurricane, Kittyhawk. Latał również bombowcami.

W październiku 1941 roku został przydzielony do Dywizjonu Myśliwskiego 306 (zwanego Toruńskim), w którym służył do lutego 1943 roku. Latał w Polskim Zespole Myśliwskim, zwanym „cyrkiem Skalskiego”. W Afryce zestrzelił pierwszy samolot niemiecki.

W lipcu 1943 roku powrócił do Dywizjonu 306 w Wielkiej Brytanii. 11 sierpnia został dowódcą eskadry w Dywizjonie 303.

Od stycznia 1944 roku służył w Dowództwie Obrony Powietrznej Wielkiej Brytanii. We wrześniu został zestrzelony nad Holandią i trafił do niemieckiego obozu jenieckiego, gdzie doczekał do końca wojny.

Z obozu wrócił do Polski. Zaczął pisać książki o przygodach wojennych polskich lotników. W 1951 roku książki objęto cenzurą, dostał zakaz publikowania.

W 1959 roku został aresztowany pod absurdalnym zarzutem „ujawnienia tajemnicy państwa sojuszniczego”, ponieważ w swojej książce „Samoloty świata”, podał dane techniczne rosyjskich samolotów typu MiG.

Napisał 43 książki, wydał pamiętniki.

Zmarł w 1973 roku.




Stefan Witorzeńć

4 i ½ zestrzelenia pewne oraz uszkodzenie dwóch niemieckich samolotów.

Urodził się w 1908 roku w Lidzie (na dzisiejszej Białorusi). W 1932 roku skończył Szkołę Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie i awansował na podporucznika. Służył w 3 Pułku Lotniczym w Poznaniu, a od 1935 jako instruktor w stopniu porucznika w Wyższej Szkole Pilotażu w Grudziądzu.

We wrześniu 1939 roku był w składzie broniącym Dęblina. Później ewakuował się do Rumunii, a stamtąd do Francji. Latem 1940 roku przedostał się do Wielkiej Brytanii. Od 6 sierpnia 1940 roku służył w brytyjskim 501 Dywizjonie Myśliwskim RAF, w którym walczył w Bitwie o Anglię.

W listopadzie 1940 roku przeniesiono go do Dywizjonu 306, w którym dowodził eskadrą. Pół roku później, po awansie na kapitana, został dowódcą Dywizjonu 302. Funkcję tę pełnił do listopada 1941 roku.

Od sierpnia 1944 roku służył w dowództwie 2 Skrzydła Myśliwskiego. W styczniu 1945 roku został dowódcą 25 Polskiej Szkoły Pilotażu Podstawowego.

Po Bitwie o Anglię został uhonorowany najwyższym polskim odznaczeniem wojskowym – Krzyżem Srebrnym Orderu Wojskowego Virtuti Militari oraz brytyjskim Zaszczytnym Krzyżem Lotniczym (ang. Distinguished Flying Cross).

Wrócił do Polski w 1948 roku. Od 1957 roku służył w Dowództwie Wojsk Lotniczych, a potem był Komendantem Centrum Szkolenia Lotniczego w Modlinie. W 1968 przeszedł do rezerwy.

Zmarł w 1994 roku w Warszawie.








Bibliografia

Arkady Fiedler, Dywizjon 303, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1974
Gottfried Leske, Władcy nieba, Oficyna Wydawnicza Kagero, Lublin 1996
Witold Urbanowicz, As. Wspomnienia legendarnego dowódcy Dywizjonu 303, Znak Horyzont, Kraków 2016
Adam Zamoyski, Zapomniane dywizjony. Losy lotników polskich, Wydawnictwo Puls, London 1995



























MINIATURY KULTURALNE / HISTORYCZNE - CYKL EDUKACYJNY POLONIJNEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ

Charakter przedsięwzięcia

"Miniatury historyczne - kulturalne" to cykl edukacyjny prowadzony w Internecie - portalu PAI oraz profilach społecznościowych PAI.

Mają na celu przybliżenie polskiej historii i kultury w formie krótkich informacji - prezentacji tematycznych, nawiązujących najczęściej do wydarzeń rocznicowych związanych z postaciami polskich twórców.

W przystępnej formie prezentowane są wydarzenia, dzieła, kontekst kulturowy. Cykle miniatur mają swoje oparcie w opracowaniach prezentowanych w dziale kulturalnym lub historycznym w portalu PAI i mogą być wykorzystywane jako materiał edukacyjny lub inspiracja do działań np. środowisk polonijnych.


BITWA O ANGLIĘ - POLSCY LOTNICY W OBRONIE WOLNEGO ŚWIATA

TŁO HISTORYCZNE

10 lipca 1940 roku rozpoczęło się kilkumiesięczne starcie powietrznych sił hitlerowskich Niemiec i Wielkiej Brytanii, w którym po stronie brytyjskiej udział wzięły cztery polskie dywizjony lotnicze. Była to jedna z tych batalii, które przesądziły o losach świata.

W czerwcu 1940 roku pod okupacją Niemców znalazła się prawie cała Europa Zachodnia. Wielką Brytanię od niemieckich czołgów oddzielał jedynie kanał La Manche. Armia brytyjska pozostawiła prawie cały swój sprzęt ciężki na plażach Dunkierki. W tym czasie wydawało się, że wystarczy przeprowadzić desant morski, aby ostatni wolny kraj aliancki został podbity. Niemcy musieli już tylko zneutralizować brytyjską flotę, a wcześniej – wywalczyć przewagę w powietrzu.

Tego lata na „Wyspie Ostatniej Nadziei” było około 1,2 tysiąca oficerów oraz 5 tysięcy podoficerów i szeregowych z polskich sił powietrznych. Cześć dotarła do Wielkiej Brytanii wiosną, a reszta już po upadku Francji. Początkowo Brytyjczycy planowali, że stworzą jedynie polskie dywizjony bombowe, jednak potrzeby przeważyły. W lipcu 1940 roku rozpoczęto formowanie dwóch dywizjonów myśliwskich: 302 (Poznańskiego) i 303 (Warszawskiego).

Materiał opracowany w rocznicę początku "Bitwy o Anglię" 10 lipca.



POMYSŁ, PROJEKTY GRAFICZNE, REALIZACJA - © POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA


PROJEKTY - WYDARZENIA - KAMPANIE - WYSTAWY
POLONIJNEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ



W przypadku kopiowania materiału z portalu PAI

zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony
i pełny adres internetowy artykułu wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem.




×
NOWOŚCI ARCHIWUM DZIAŁANIA AGENCJI HISTORIA-KULTURA BADANIA NAUKOWE NAD POLONIĄ I POLAKAMI ZA GRANICĄ
FACEBOOK PAI YOUTUBE PAI NAPISZ DO REDAKCJI

A+ A-
POWIĘKSZANIE / POMNIEJSZANIE TEKSTU