Ignacy Krieger jeden z najbardziej znanych krakowskich fotografów XIX wieku (1817 - 1889 roku). Jest autorem nie tylko zdjęć atelierowych i widoków miasta wykonywanych w plenerze, ale także portretów ludzi ulicy. To dzięki niemu możemy oglądać osoby będące przedstawicielami nieistniejących już dziś zawodów.
Urodził się w 1817 roku we wsi Mikołaj, która obecnie stanowi część Wadowic. O początkach jego życia wiadomo niewiele. Przez pewien czas mieszkał w Lipniku w dawnym powiecie bialskim i tu z żoną Anną doczekali się czworga dzieci – trzech córek: Joanny, Amalii, Pauliny oraz syna Natana.
W celu wydoskonalenia swej sztuki fotograficznej wyjeżdżał za granicę. Nie wiadomo jednak gdzie dokładnie. W 1860 roku zamieszkał w Krakowie gdzie swe pierwsze atelier urządził przy ul. Grodzkiej 88. W maju tego samego roku "czas" ukazało się ogłoszenie, które wykonuje portrety, medaliony, "krajowidoki" i zdjęcia budynków.
Atelier pod tym adresem działało dość krótko, w tym samym bowiem czasie Krieger rozpoczął starania o wybudowanie zakładu fotograficznego w podwórzu kamienicy Bonerowskie przy ul. Św. Jana 1 i prawdopodobnie już na początku 1861 roku przeniósł się do nowej pracowni. Prowadził też filię w Tarnowie.
Ignacy Krieger był pierwszym w Krakowie artystą kamery fotograficznej, który fotografowanie miasta uczynił głównym tematem swojej pracy. Fotografował zabytki i nowo powstające budynki. Swoje fotografie, które nazywał „krajowidokami”, wykonywał w dużych nakładach i z powodzeniem sprzedawał. Były one pierwowzorem widokówek.
Ignacy Krieger był także jednym z pierwszych dokumentalistów folkloru krakowskiego i galicyjskiego, jednym z fotografów, którzy przyczynili się do rozwoju polskiej etnologii i antropologii. Pozostawił obfitą kolekcję zdjęć ukazujących mieszkańców Galicji w ich tradycyjnych, regionalnych strojach.
Dużą część twórczości Kriegera zajmują fotografie tzw. typów ludowych przedstawiające mieszkańców podkrakowskich wsi i górali przybywających do miasta. Byli oni fotografowani głównie w swych odświętnych strojach, a charakterystyczny ubiór Krakowiaków budził zachwyt zarówno artystów jak i ludoznawców. Fotograf tworzył całe serie fotografii typów ludowych w różnych ujęciach lub pozowanych scenkach.
Ignacy Krieger zmarł 17 czerwca 1889 roku i został pochowany na nowym cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej. Pozostawił dobrze prosperujący zakład wraz ze zrobionymi dotychczas kliszami, swoim dzieciom: Natanowi i Amalii. Zbiór tysięcy fotografii wykonanych przez rodzinę Kriegerów został przekazany miastu przez Amalię w 1926 r., dziś jest przechowywany w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa.
Rozbiory podzieliły naród polski granicznymi kordonami. Utrzymywanie kontaktów między mieszkańcami poszczególnych zaborów nie było łatwe. Pewną odmianę przyniosła druga połowa XIX wieku. Rozwój sieci kolejowej sprzyjał podejmowaniu podróży. Przedstawiciele zamożniejszych kręgów społeczeństwa chętnie praktykowali obyczaj spędzania letnich miesięcy w znanych uzdrowiskach. Do najpopularniejszych miejsc wypoczynkowych należały Zakopane, Szczawnica, Krynica. Droga do karpackich kurortów wiodła przez Kraków. Pod koniec wieku XIX był on miastem cichym, spokojnym, przeżywającym okres zastoju. Wyraźnie pozostawał w cieniu Lwowa, stanowiącego siedzibę najwyższych władz Galicji – zaboru austriackiego. W 1900 r. we Lwowie mieszkało 160 tys. osób, a w Krakowie - zaledwie ok. 85 tys. Dla porównania, znajdująca się w zaborze rosyjskim Warszawa liczyła 700 tys. mieszkańców.
Wielu pamiętnikarzy podkreślało, jakie wrażenie wywarły na nich wizyty pod Wawelem. Józef Mineyko wspominał: „Kraków! Trudno opisać nasze uczucia, które mieliśmy, przede wszystkim uczucie swobody myśli i mowy. Mogliśmy głośno nie znosić naszych politycznych ciemiężycieli, mogliśmy zaśpiewać te piosenki, które śpiewaliśmy tylko w mieszkaniu przy drzwiach szczelnie zamkniętych (…), mogliśmy kupować sobie w cudownych Sukiennicach orzełki polskie i rogatywki czerwone, białym barankiem obszyte. Muzea z polskimi pamiątkami, wspaniałe kościoły (…) wprawiały nas w prawdziwy zachwyt”.
Wybitny wydawca, Jan Gebethner, z wycieczki z rodzicami do Krakowa zapamiętał taki oto epizod: „(…) gdy przechodziliśmy przez Sukiennice i zobaczyliśmy w jednym z kramów z zabawkami czaka ułańskie, przycisnęliśmy ojca do muru i musiał nam trzem je kupić, a na dodatek i szable. Zostały one jednak na stałe w Zakopanem, gdyż rodzice nie chcieli takiego bagażu przewozić przez granicę. W ogóle Zakopane i Kraków były dla nas miejscem, gdzie można było oddychać innym powietrzem, dosłownie i w przenośni”.
Kraków już w połowie wieku był przeludniony. Kiedy zaczęli docierać do niego mieszkańcy wsi, uciekający przed legendarną galicyjską nędzą, sytuacja stała się tragiczna. Dzieje Krakowa w XIX wieku podzielić można na trzy okresy. Pierwszy obejmuje lata od początku wieku do Wiosny Ludów, drugi – piętnastolecie od przełomu 1849 i 1850 roku do 1865 roku, a ostatni pozostałą część stulecia. Podział ten zdefiniowały wypadki polityczne, historyczne i społeczne. Każdy z etapów miał przy tym swoją wewnętrzną dynamikę. Były też wyjątkowo różne: o ile pierwszy to czas stabilizacji i dostatku, drugi można określić jako kryzysowy. Trzeci obejmował powolne wychodzenie z upadku. Miasto i jego mieszkańcy, doświadczeni trudnościami ostatnich dekad, ponownie doświadczyli czegoś na kształt stabilizacji. Choć nie wszyscy – zwłaszcza w drugiej połowie XIX wieku w Krakowie zaroiło się od biedoty z okolicznych wsi.
W przedrozbiorowej Polsce Kraków był jednym z większych ośrodków miejskich. W XIX wieku powoli tracił swoje znaczenie na rzecz innych miast leżących na ziemiach polskich, choć jeszcze przez jakiś czas zachowywał swoją pozycję ekonomiczną. Główna w tym zasługa statusu politycznego. Utworzona na kongresie wiedeńskim Rzeczpospolita Krakowska stała się terytorium pośredniczącym w wymianie dóbr pomiędzy Rosją a Austrią.
Ten stan rzeczy trwał jednak tylko trzydzieści jeden lat. Rabacja galicyjska i powstanie krakowskie z 1846 roku doprowadziły do włączenia Krakowa do państwa austriackiego. Tym samym miasto straciło swoje polityczne i gospodarcze przywileje. Warunki życia ludności musiały też ulec pogorszeniu po klęsce, do której doszło w 1850 roku. Chodzi o wielki pożar, który strawił 160 kamienic w śródmieściu i drewnianych domów na przedmieściach.
Jak miasto poradziło sobie z pożarem? Chyba nie najlepiej. Jeszcze kilkanaście lat po klęsce Kraków pozostawał miastem nie tylko peryferyjnym pod względem przemysłowym i handlowym, ale też zaniedbanym i nieporządnym. Kiepsko wyglądały szczególnie miejskie urządzenia komunalne. Na dodatek utrzymywała się zła sytuacja na rynku mieszkaniowym.
Sytuacji nie ułatwiał fakt, że władze austriackie niedługo po zaanektowaniu miasta postanowiły przekształcić je w twierdzę wojskową. Sprawiło to, że ludność była zmuszona do zajmowania ograniczonej przestrzeni. Musiało się to przełożyć na warunki sanitarne.
Dostępne narracje historyczne z pewnością skupiają uwagę czytelników na problemach bogatych mieszczan i intelektualistów. Ich jednak problem biedy nie dotyczył. Nie można powiedzieć, by była ona powszechna. Biedne były zwłaszcza przeludnione dzielnice robotnicze i żydowskie, których rozwój nastąpił w drugiej połowie XIX wieku. Najbardziej tragiczna była sytuacja na Kazimierzu, który, jak pisze Natalia Budzyńska w książce ”Brat Albert. Biografia”, ”w tym czasie stał się siedliskiem wszystkiego, co najgorsze. Przeludniony, głodny, brudny, śmierdzący, niebezpieczny, koszmarny”. Ci biedacy, robotnicy, przybysze-uciekinierzy przed galicyjską nędzą, którzy w Krakowie szukali lepszego życia, nie mieli ”głosu”. Przybysze i nędzarze byli w większości niepiśmienni. Nie zdołali opowiedzieć nam o swoim położeniu za pomocą pamiętników lub wspomnień. Ich losy w innych przekazach był tłem dla wygodnego i dostatniego życia wpływowych kręgów. Kręgów, które panującej poza centrum nędzy wolały nie zauważać.
Z pomocą dla określenia skali biedy niektórych dzielnic przychodzą w tym przypadku znowu statystyki, tym razem oparte na spisie ludności z 1880 roku. Globalnie nie wyglądało to źle. Kraków wypadał nawet lepiej niż Wiedeń czy Praga. Średnio na jedną izbę przypadało bowiem jedynie 1,95 osoby. Ale trzeba zwrócić uwagę na to, jak wielkie były różnice między bogatym centrum miasta i biedotą pozostającą poza nim: ”W bogatym Śródmieściu czy w dzielnicy Piasek zagęszczenie nie było zbyt wielkie (1,48 i 1,51), ale wzrastało ogromie w zamieszkałym przez uboższą ludność Kleparzu, Stradomiu, a zwłaszcza w Kazimierzu, gdzie przypadało 3,59 mieszkańca na jedną izbę. Przy niektórych zaś przeludnionych ulicach dawnego getta żydowskiego stan ten przedstawiał się wręcz tragicznie: przy ulicy Estery [spis wykazywał] średnio 6,08 osób na izbę”.
Najdobitniej o tym, że pod koniec XIX wieku w Krakowie problem bezdomności i żebractwa musiał być coraz bardziej zauważalny, świadczy fakt powstawania instytucji niosących pomoc dla najuboższych. Zarazem zaskakuje rozmach działań.
Wystarczy choć raz przejść obok domu pomocy społecznej, ufundowanego przez Annę i Ludwika Helclów, aby zdumieć się i przerazić. Kubatura budynku powstałego z inicjatywy krakowskich filantropów budzi podziw nawet w XXI wieku. Jeśli tak potężny gmach zbudowano w wieku XIX, to wyraźny sygnał, że liczba potrzebujących w Krakowie musiała być znacząca.
Na osobną uwagę zasługują działania Brata Alberta, który pojawił się w Krakowie w 1884 roku. On także zauważył, że Kraków w XIX wieku był miastem ubogich, którzy otaczali narodową elitę żyjącą w śródmieściu. Musiał też widzieć, że przyjezdnych z galicyjskich wsi, którzy często porzucali swoje żony i dzieci, by szukać zarobku w mieście, było coraz więcej.
Zakonnik, nie mogąc pozostać bezczynnym wobec obecnych wokół niego przejawów nędzy, postanowił działać. Jak wyglądała jego pierwsza umowa z miastem, opisuje w książce ”Brat Albert. Biografia” Natalia Budzyńska: ”Zawarta 1 listopada 1888 roku oficjalna umowa mówiła, że Brat Albert zobowiązuje się: stale – dwadzieścia cztery godziny na dobę – przebywać w ogrzewalni (on lub któryś z jego towarzyszy), zaspokajając głód ubogich, zapewniając im ciepły posiłek przynajmniej raz dziennie, załatwić ubogich pracę i ubranie, dbać o ich zdrowie […].”
Tysiące starców, kalek i sierot, żyjących pod koniec XIX wieku w Krakowie, zaczęło dzięki założycielowi zgromadzenia albertynów odzyskiwać podmiotowość. Nie był to koniec ich bezimiennej historii. Ale z pewnością było to jej nowe otwarcie.
Na przełomie wieków, na rozwój gospodarczy Krakowa negatywnie wpływało austriackie ministerstwo wojny od 1859 r. zachowujące miasto w obrębie granic twierdzy oraz zakazujące zabudowy obszarów przyfortyfikacyjnych. Jednak wszystko zmieniło się w latach 1910-1915, kiedy realizowano wizję wielkiego Krakowa, której inicjatorem był prezydent Juliusz Leo. Do miasta zostało włączonych 13 gmin podmiejskich oraz Podgórze – odrębne miasto.
Społeczeństwo krakowskie można podzielić ze względu na wyznanie na dwie grupy ludności: chrześcijańską (ok. 70%), reprezentowaną głównie przez wyznanie rzymskokatolickie oraz mały odsetek innych wyznań (greckokatolickie, anglikańskie, augsbursko-ewangelickie, greckowschodnie, ormiańsko-katolickie, helweckoewangelickie, ormiańskowschodnie), a także żydowską (ok. 30%). Ze względu na strukturę wiekową, najliczniejszą grupą była młodzież (11-20 lat), czego głównym powodem było przybywanie do miasta uczniów, studentów oraz dziewcząt pracujących w domach bogatych mieszczan. Mieszkańców Krakowa można także podzielić według języka jakim się posługiwali - najczęściej był to język polski, następnie niemiecki, słowacki, ruski, słoweński, serbsko-chorwacki oraz włoski. Głównym środkiem utrzymania w Krakowie stał się handel (35%), następnie przemysł, ale były to jedynie małe warsztaty rzemieślnicze (26%), rolnictwo (1%) oraz inne działy – służba publiczna, wolne zawody, rentierzy, kamienicznicy.
W strukturze społecznej Krakowa na przełomie XIX i XX wieku można wyróżnić pięć warstw, które wyodrębnione zostały na podstawie kryterium własności i prestiżu: burżuazja, inteligencja, drobnomieszczaństwo, ziemiaństwo, proletariat. Przedstawicielami ziemiaństwa były rodziny książąt Lubomirskich, Czartoryskich, Jabłonowskich, hrabiów Potockich, Tarnowskich, Wodzickich jak również szlachta z Galicji, Królestwa Polskiego oraz szlachta kresowa. Charakteryzował ich dystans wobec reszty społeczeństwa, w tym także zdeklasowanej szlachty (najczęściej pełniącej funkcje urzędnicze). Na przełomie wieków coraz większą rolę w mieście zaczęła pełnić inteligencja, w skład której wchodzili urzędnicy, np. podatkowi, skarbowi, pocztowi, profesorowie Uniwersytetu Jagiellońskiego (grupa nieliczna, elitarna), nauczyciele szkół średnich, jak również nauczyciele szkół ludowych zdecydowanie odbiegający pod każdym względem od poprzednich grup zawodowych - wynagradzani byli poniżej najmniejszych uposażeń urzędników, żyli w biedzie, nie doświadczając uznania dla swej pracy. Kolejną grupą byli adwokaci, którzy posiadali własne kancelarie, czynnie uczestniczyli w życiu społecznym i politycznym, a także lekarze. W 1880 r. liczebność tej warstwy wynosiła ok. 2,5 tys. osób, z kolei w 1910 r. już 5,5 tys. W Krakowie wykształciła się nieliczna warstwa burżuazji przemysłowo-handlowej, której przedstawicielami były głównie osoby zajmujące się kupiectwem lub spedycją towarów oraz posiadacze domów bankowo-komisowych i kantorów wymiany. W 1902 r. tylko 44 przedsiębiorstwa zatrudniały ponad 20 pracowników, jedynie pojedyncze zakłady – więcej niż 100. Niewielka liczba przedsiębiorstw znajdowała się w mieście, a głównie skupiały się poza fortyfikacjami, najczęściej na Podgórzu, ich właścicielami byli m.in. Leopold Reich, Rudolf Peterseim, Jakub Gaertler, Stanisław Rożanowski, Teofil Żeglikowski, rodziny Baranowskich, Horowitzów, Epsteinów, jak również Zieleniewskich, którzy byli posiadaczami fabryki maszyn zatrudniającej ponad 200 osób.
Kolejną grupą zamieszkującą Kraków na przełomie wieków było drobnomieszczaństwo, czyli właściciele małych przedsiębiorstw, odróżniających się od burżuazji wielkością kapitału, dochodu oraz siły roboczej, zaliczali się do nich m.in. posiadacze sklepów, zakładów zegarmistrzowskich, fotograficznych, jubilerzy, kuśnierze, masarze, piekarze, blacharze, kamieniarze, garbarze, kowale, kotlarze. Ostatnią warstwą, zajmującą najniższy poziom w hierarchii krakowskiego społeczeństwa, byli najemni pracownicy zatrudnieni w największych przedsiębiorstwach, zakładach rzemieślniczych i drobnoprzemysłowych, ale także chałupnicy, pracownicy budowlani, służba w domach mieszczańskich, a także osoby z marginesu społecznego.
Strukturę społeczną Krakowa na przełomie XIX i XX wieku, pomimo istnienia różnych warstw, określa się głównie jako inteligencko-drobnomieszczańską. Kazimierz Morawski – filolog, historyk, rektor UJ, prezes PAU – charakteryzuje ją w następujący sposób: Kiedy spojrzę na moich mieszkańców, prawie mi się w głowie nie chce pomieścić, skąd na jednym punkcie, i to małego globu, tylu dyrektorów, rektorów, prezesów, marszałków pomieścić się może; oglądam się trwożliwie za nikłą resztą ludności, której oni przewodzą, prezesują, rozkazują. Kraków traktowany był jako centrum życia narodowego, symbol polskości, potwierdzenie dawnej świetności oraz optymistycznego spojrzenia na przyszłość, a poczucie odrębności przez krakowskie społeczeństwo spowodowało wykształcenie się jego szczególnego kształtu.
Prezentowane zdjęcia pochodzą ze zbiorów Muzeum Miasta Krakowa.
"Miniatury historyczne" to cykl edukacyjny prowadzony w Internecie - portalu PAI oraz profilach społecznościowych PAI.
Mają na celu przybliżenie polskiej kultury w formie krótkich informacji - prezentacji tematycznych, nawiązujących najczęściej do wydarzeń rocznicowych związanych z postaciami polskich twórców.
W lapidarnej formie prezentowane są ich dzieła, dorobek, kontekst kulturowy. Cykle miniatur mają swoje oparcie w opracowaniach prezentowanych w dziale kulturalnym lub historycznym w portalu PAI i mogą być wykorzystywane jako materiał edukacyjny lub inspiracja do działań np. środowisk polonijnych.
Ignacy Krieger jeden z najbardziej znanych krakowskich fotografów XIX wieku (1817 - 1889 roku). Jest autorem nie tylko zdjęć atelierowych i widoków miasta wykonywanych w plenerze, ale także portretów ludzi ulicy. To dzięki niemu możemy oglądać osoby będące przedstawicielami nieistniejących już dziś zawodów i poczuć klimat XIX wiecznego Krakowa.
WYSTAWA PRZYGOTOWANA PRZEZ ZESPÓŁ POLONIJNEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ
BEZ WSPARCIA FINANSOWEGO Z ZEWNĄTRZ.
Obróbka cyfrowa zdjęć - Polonijna Agencja Informacyjna
POMYSŁ, PROJEKTY GRAFICZNE, REALIZACJA - © POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA
PROJEKTY - WYDARZENIA - KAMPANIE - WYSTAWY
POLONIJNEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ
zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony
i pełny adres internetowy artykułu wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem.