Ja wiadomo w Rosji za sprzeciw wobec agresji na Ukrainę można trafić na wiele lat do łagru. Co więc zrobić, jeżeli ktoś nie zgadza się z polityką Kremla, a jednocześnie nie ma w sobie na tyle determinacji, aby narażać się władzy osobiście? Zawsze można coś zrobić, co udowodnili inicjatorzy akcji malenkiy_piket czyli mali pikietujący.
Wszystko zaczęło się w Sankt Petersburgu. Żywi uczestnicy akcji protestacyjnej wykonują swój substytut, czyli malutkich protestujących - z czego kto może - z gliny, papieru, drutu, do tego symbolika przeciwko wojnie w Ukrainie. Takiego malutkiego protestującego umieszczają niepostrzeżenie w różnych punktach miasta i robią zdjęcie. Wszystkie fotografie trafiają do mediów społecznościowych.
Podobno mali protestujący zaczynają pojawiać się też w innych rosyjskich miastach. Pomysł świetny, naszej redakcji przypomina dawne czasy Pomarańczowej Alternatywy działającej w realiach socjalistycznej Polski, kiedy to w niekonwencjonalny sposób również wyrażano protest wobec władz PRL.
Cóż, czas płynie, a historia zatacza szerokie koła i niestety nadal trzeba protestować. Jak kto może.
POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ
Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.