- Nie lękam się śmierci. Jestem zadowolony, że nie cierpię bólu. Gdybym miał cierpieć to wolałbym odejść z tego świata, iść do swoich... - mówi w specjalnym nagraniu dla Bumeranga Polskiego 92-letni Pan Mieczysław Swat - znany długoletni działacz Polonii sydnejskiej w przeddzień pożegnania się ze swoim domem i udania się do Domu Opieki Seniorów w Berala.
Pan Mieczysław Swat urodził się 8 stycznia 1929 roku na Wołyniu w małej miejscowości Rafałówka niedaleko miasta Sarny. Do Australii przybył w 1951 roku. Jest jedną z najbardziej znanych postaci życia polonijnego w Sydney. Aktywny społecznie przez długie lata szczególnie w Klubie Polskim w Ashfield i sydnejskim Stowarzyszeniu Kombatantow Polskich. Wielu z Polaków uczestniczących w różnych uroczystościach patriotycznych czy kościelnych pamięta go w roli chorążego, którą z racji wieku i zdrowia musiał przekazać nowemu pokoleniu. Dwa lata temu w Bumerangu Polskim opowiedział swoją historię życia w trzyczęściowym nagraniu.
Pod koniec sierpnia br. przed pójściem do Domu Opieki udzielił swej ostatniej wypowiedzi Bumerangowi Polskiemu, żegnając się ze swoim domem w Regent Park, który sam zbudował i w którym mieszkał przez kilkadziesiąt lat. Miejmy nadzieję, ze jeszcze do niego powróci!
POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NA PODSTAWIE: Bumerang Polski
Nagranie: Kanal BumerangMedia YouTube. Realizacja: Krzysztof Bajkowski
NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ