Polskie Linie Lotnicze LOT, prof. Neal Pease, prof. Bill Johnston oraz (pośmiertnie) dr Marek Zieliński – zostali uhonorowani specjalnymi wyróżnieniami, przyznawanymi przez Instytut Piłsudskiego w Ameryce.
Gala Nagród Instytutu Piłsudskiego przyznanych już w 2020 roku – ze względu na pandemię – odbyła się w tym roku i miała miejsce w czwartek, 4 listopada, w Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku. Prowadziły ją dr Iwona Korga, prezes i dyrektor wykonawcza Instytutu Piłsudskiego oraz jego dyrektor ds. rozwoju Karolina Olbrycka.
Uroczystość otworzył konsul generalny Adrian Kubicki, który powitał wszystkich gości i wygłosił krótkie przemówienie. Zwrócił w nim uwagę na działalność Instytutu Piłsudskiego, jego zasługi w edukowaniu oraz promowaniu naszej historii i kultury, a także podtrzymywaniu polskiego dziedzictwa narodowego. Z uznaniem wypowiedział się na temat laureatów.
“Bardzo się cieszę, że wśród nich są wybitni profesorowie, którzy zawodowo i z wyboru, a nie z przymusu, zajmują się Polską oraz tematyką polskiej historii i kultury” – podkreślił Adrian Kubicki, mając na myśli prof. Neala Pease’a, prof. Billa Johnstona.
“Laureatami zostali amerykańscy naukowcy, którzy jako swoje badania wybrali polskie sprawy – historię i literaturę. Dla mnie jest fascynujące to, że ktoś kto nie ma polskich korzeni interesuje się historią i literaturą naszego kraju, dlatego te wybory” – wyjaśniła “Nowemu Dziennikowi” dr Iwona Korga uzasadniając decyzję Rady Instytutu Piłsudskiego.
Laureaci Nagród Instytutu Piłsudskiego. Od lewej: Rafał Milczarski, prezes PLL LOT, prof. Bill Johnston, Janina Zielińska i prof. Neal Pease / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK
“Natomiast Polskie Linie Lotnicze LOT są starą i zasłużoną polską instytucją, która rozwijała się wraz z niepodległą Rzeczpospolitą. W dodatku mieszkając w Stanach Zjednoczonych i podróżując do Polski wiemy jak miło jest być powitanym na pokładzie samolotu po polsku. Poza tym LOT robi tak wiele wspaniałych rzeczy dla całej społeczności polonijnej i jednocześnie przysłużył się sprawie zniesienia wiz do USA” – dodała nasza rozmówczyni.
Polskie Linie Lotnicze LOT zostały wyróżnione Marshal Józef Piłsudski Leadership and Achievement Award. Jest to nagroda nosząca imię patrona Instytutu Piłsudskiego, która jest przyznawana za dokonania i umiejętności przywódcze. Odebrał ją prezes PLL LOT Rafał Milczarski. Szef narodowego przewoźnika powiedział “Nowemu Dziennikowi”, że był bardzo zaskoczony tym wyróżnieniem, ale jednocześnie odbierając tę nagrodę czuł niesamowity zaszczyt.
Marshal Józef Piłsudski Leadership and Achievement Award przyznaną dla PLL LOT odebrał prezes tej firmy Rafał Milczarski (w środku), a wręczyli ją dr Iwona Korga i dr Artur Kowalski, odpowiednio prezes i wiceprezes Instytutu Piłsudskiego / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK
“Nagroda za przywództwo w dziedzinie gospodarki to jest dla nas ogromną chlubą zwłaszcza, że przyznawana jest przez instytucję, która od bardzo wielu lat dba o krzewienie polskości i zachowanie polskiej spuścizny. Jest to dla nas wielkie wzruszenie, ale również nakaz i zobowiązanie do dalszej wytężonej pracy dla Polski i dla Polonii, bo tak rozumiemy naszą rolę” – stwierdził Rafał Milczarski. Podczas gali prezes PLL LOT opowiedział o planach firmy, którą zarządza oraz zapowiedział przyszłoroczną niespodziankę jaką szykuje na rynek amerykański, nie zdradzając jednak szczegółów.
Zapewnił także o ciągłym rozwoju. “LOT ma ambicję, żeby być znaczącym i dużym przewoźnikiem w Unii Europejskiej posiadającym globalną siatkę połączeń, funkcjonującym w oparciu o najnowocześniejsze w Europie lotnisko” – podkreślił Rafał Milczarski dodając, że ma nadzieję, że zgodnie z planami polskiego rządu w 2027 lub 2028 roku będą z niego latały samoloty PLL LOT.
Drugim wyróżnieniem, które zostało wręczone był Wacław Jędrzejewicz History Medal. Nosi on imię jednego z założycieli Instytutu Piłsudskiego i jest przyznawany za wybitne osiągnięcia w dziedzinie historii. Otrzymał go prof. Neal Pease, emerytowany historyk z Uniwersytetu Wisconsin w Milwaukee, gdzie specjalizował się w najnowszej historii Polski i Europy Środkowo-Wschodniej. Nagroda ta była dla niego wielkim wyróżnieniem.
Wacław Jędrzejewicz History Medal otrzymał prof. Neal Pease (w środku), a wręczyli go dr Iwona Korga i dr Artur Kowalski odpowiednio prezes i wiceprezes Instytutu Piłsudskiego / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK
“Jest to dla mnie wielki zaszczyt tym bardziej, że jestem członkiem Instytutu Piłsudskiego, z którego archiwum również korzystałem. W dodatku patrząc na listę z nazwiskami osób, które wcześniej otrzymały tę nagrodę jestem niesamowicie zaszczycony, że znalazłem się wśród nich i zostałem wyróżniony w tej samej kategorii” – powiedział nagrodzony profesor w rozmowie z “Nowym Dziennikiem”.
Podczas odbierania medalu podkreślił, że bardzo się cieszy z faktu, że miał okazję dobrze przyjrzeć się postaci patrona Instytutu Piłsudskiego.
“Jedną z wielu przyjemności mojej kariery naukowej, jako historyka II RP, była możliwość poznania twórcy polskiej niepodległości marszałka Józefa Piłsudskiego” – podkreślił prof. Neal Pease, dodając, że z pewnością bez niego nie istniałoby dziś państwo polskie.
Z kolei prof. Bill Johnston otrzymał Joseph Conrad Literature Medal przyznawany za wybitne osiągnięcia w dziedzinie literatury. Laureat tej nagrody jest wybitnym znawcą i propagatorem polskiej literatury współczesnej oraz klasyki poetyckiej XIX wieku, a także wykładowcą komparatystyki na Indiana University w Bloomington, gdzie od 2001 roku pełni funkcję dyrektora Polish Studies Center. Gdy dowiedział się, że otrzymał Wacław Jędrzejewicz History Medal przeżył prawdziwy szok, ale jednocześnie uznał to za wielki zaszczyt.
“Dla mnie jest to wielki uznanie i dowód, że ktoś dostrzega to co robię i docenia moją pracę. Ważne jest dla mnie także to, że mimo iż tłumaczę literaturę dla anglojęzycznych czytelników, to znajduję również uznanie ze strony Polaków i Polonii. To jest dla mnie naprawdę wzruszające” – powiedział “Nowemu Dziennikowi” prof. Bill Johnston.
Joseph Conrad Literature Medal otrzymał prof. Bill Johnston (w środku) / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK
Wyjaśnił także, że jako młody Anglik zakochał się w języku polskim gdy go tylko usłyszał podczas pobytu w naszym kraju. Miał wówczas 16 lat. Siedem lat później zamieszkał w Polsce i spędził w niej kolejnych osiem lat, po czym wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Język polski poznawał poprzez literaturę, którą później zaczął przekładać na język angielski. Podczas odbierania nagrody bardzo dowcipnie i z humorem podszedł do swojego zawodu. Nazwał siebie pasożytem…
“To jest taki organizm, który żyje dzięki innemu organizmowi – wyjaśniał prof. Bill Johnston. – Jestem pchłą, kleszczem, gronkowcem polskiej literatury” – wyliczał dalej, co oczywiście rozbawiło uczestników gali, ale jednocześnie wszystko wyjaśniało, zwłaszcza gdy dodał, że jako tłumacz żyje dzięki polskim utworom literackim, które tłumaczy na język angielski. Na koniec, by nieco złagodzić użyte porównania swojej osoby do różnych pasożytów powiedział, że jest też pewien ptak, z którym chętnie się utożsamia. Jest nim czapla złotawa, która często siada na grzbietach krów i wyjada pasożyty, które się na niej znajdują.
“W sumie wolę być czaplą złotawą polskiej literatury niż pchłą czy gronkowcem” – dodał na zakończenie.
Podczas tegorocznej gali wręczono także Medal Merentibus, który jest przyznawany za szczególne zasługi dla rozwoju i działalności Instytutu Piłsudskiego. Pośmiertnie otrzymał go dr Marek Zieliński, wieloletni wiceprezes instytutu, pracownik, twórca i opiekun programu cyfrowej archiwizacji zbiorów. Odebrała go żona zmarłego Janina Zielińska.
Medal “Merentibus” Instytutu Piłsudskiego przyznany pośmiertnie dr. Markowi Zielińskiemu odebrała jego żona Joanna Zielińska (w środku) / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK
“Bardzo dziękuję Instytutowi Piłsudskiego za to, że uhonorował Marka tym odznaczeniem” – podkreśliła pani Janina. Dodała, że cieszy się, że program digitalizacji historycznych dokumentów nadal jest kontynuowany.
“Wraz z córkami widziałyśmy ile energii i serca wkładał w tę archiwizację. Dla niego wielką satysfakcją było to, że widział, że coraz więcej ludzi zagląda na strony instytutu z odległych zakątków świata i korzysta z jego zbiorów” – podkreśliła żona zmarłego dwa lata temu wiceprezesa Instytutu Piłsudskiego.
Po zakończeniu oficjalnej części uroczystości, jej uczestnicy mieli okazję posłuchać recitalu wyśmienitej skrzypaczki Kingi Augustyn. Gali Nagród Instytutu Piłsudskiego towarzyszyła wystawa dotycząca jego działalności. Przeprowadzono również tzw. cichą aukcję, na której można było wylicytować prace Zdzisława Czermańskiego, Tadeusza Dominika, Janusza Skowrona i Rafała Olbińskiego, a także bilety lotnicze do Polski oraz bilety do New York City Ballet i kolację w Amber Steak House na Greenpoincie.
Galę Nagród Instytutu Piłsudskiego uświetnił występ wyśmienitej skrzypaczki Kingi Augustyn / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK
W uroczystości prócz wymienionych wcześniej osób udział wzięli: Ambasador RP przy ONZ Krzysztof Szczerski, dr Jolanta Miśkowiecz z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, wicekonsulowie Stanisław Starnawski i Mateusz Gmura, konsul honorowy z New Jersey prof. Robert Schwartz, zarząd, pracownicy i wolontariusze Instytutu Piłsudskiego oraz przedstawiciele wielu polonijnych organizacji.
Tekst i zdjęcia: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK
POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NA PODSTAWIE: NOWY DZIENNIK
NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ