8 kwietnia 2011 był dla mnie dniem wyjątkowym. Podczas bardzo wzruszającej ceremonii, która odbyła się w polskiej ambasadzie w Buenos Aires, odebrałem z rąk polskiego ambasadora Pana Jacka Bazańskiego Krzyż Kawalerski Odrodzenia Polski, którym został odznaczony pośmiertnie przez prezydenta RP prof. Bronisława Komorowskiego mój ojciec. Powód? Jego bohaterska akcja podczas okupacji Warszawy.
Wśród jego działań wyróżnia się stawienie czoła niemieckim czołgom bez innej broni niż butelki z benzyną, znane na całym świecie jako koktajle Mołotowa. Co ciekawe, nazwa ta pochodzi od sowieckiego ministra spraw zagranicznych Wiaczesława Mołotowa, który podczas inwazji Związku Sowieckiego na Finlandię (29 listopada 1939 r. do 13 marca 1940 r.) powiedział, że jego kraj nie bombardował fińskich miast, ale jego samoloty rzucają koszami z jedzeniem. Finowie ironicznie odpowiedzieli: „jeśli Sowieci dostarczą jedzenie, my zajmiemy się koktajlem”.
Pewnego razu zapytałem tatę, czy te butelki z benzyną były naprawdę skuteczne. Odpowiedział: bardzo skuteczne, ale bardzo wysokim kosztem: żołnierze niemieccy byli bardzo dobrze wyszkoleni i strzelali z karabinów maszynowych z czołgów. Na każdy zniszczony czołg zazwyczaj ginęło kilku kolegów z AK.
Zawsze podziwiałem tatę i myślałem o tym, ile odwagi trzeba mieć, by stawić czoła czołgowi z butelką benzyny. Często się zastanawiam: jakby to było zaatakować czołg w tak nierównych warunkach?
Niestety na moje pytanie udzielono odpowiedzi: W argentyńskiej telewizji widziałem filmy, na których widzę ukraińskich cywilów (wielu tak młodych, jak mój ojciec w 1944 r.), przygotowujących takie same butelki, tak jak mój ojciec 78 lat temu.
Nigdy nie wyobrażałem sobie, że technika zastosowana tak wiele lat temu przez Powstańców Warszawy zostanie ponownie wykorzystana w 2022 roku.
Nawet strój jest podobny. W przypadku braku mundurów polscy żołnierze identyfikowali się wstążką z kolorami białym i czerwonym, cywile ukraińscy robią to samo, wstążką z kolorami niebieskim i żółtym.
W każdym ukraińskim żołnierzu, którego widziałem, odbijał się ten sam heroiczny duch, który kierował tatą podczas Powstania Warszawskiego.
Andrzej Chowanczak
Wiceprezes Związku Polaków w Argentynie.
Tekst ukazał się w biuletynie redagowanym przez Dom Polski w Santa Fe
Andrés Chowanczak. Podporucznik rezerwy. Inżynier przemysłowy. Tłumacz przysięgły.
POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NA PODSTAWIE: korespondencja dla PAI
zdjęcie główne: republica.com
NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ