SWP





   Polska


 2022-08-10 Drugi proces oświęcimski

10 sierpnia 1965 r. zakończył się tzw. drugi proces oświęcimski, który toczył się we Frankfurcie od 20 grudnia 1963 r. Przed sądem stanęli członkowie załogi niemieckiego obozu Auschwitz. Zapadło w nim m.in. sześć wyroków dożywotniego więzienia.

Doprowadzenie do oskarżenia i skazania członków załogi niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz przyszło prokuratorowi Fritzowi Bauerowi z wielkim trudem. Miał przeciwko sobie uwikłany w nazizm wymiar sprawiedliwości Niemiec Zachodnich, niechętnych grzebaniu w niewygodnej historii enerefowskich polityków, wreszcie utrudniającą dochodzenie dzielącą świat na pół "żelazną kurtynę". Jednak poczucie misji i upór prokuratora zaowocowały bezprecedensowym procesem. Udział w tym miał polski prawnik Jan Sehn.

Do skutecznego oskarżenia Bauer potrzebował jeszcze jednej rzeczy - współpracy ze stroną polską. Problem w tym, że Polska Rzeczpospolita Ludowa nie utrzymywała stosunków dyplomatycznych z Niemiecka Republiką Federalną. Potrzebne były działania nieoficjalne. Kluczową rolę odegrał Jan Sehn, polski prawnik i członek Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich, który doprowadził do skazania między innymi Rudolfa Hessa w pierwszym procesie oświęcimskim. To Sehn namówił Hessa do spisania wspomnień, które później okazały się znaczącym dowodem także we frankfurckim procesie.

Sehn - za ostrożną zgodą polskich władz reprezentowanych przez premiera Józefa Cyrankiewicza - utorował drogę prokuratorowi z Niemiec Zachodnich za "żelazną kurtynę", do Warszawy i Auschwitz. Taka misja była w owym czasie czymś absolutnie wyjątkowym. Polska przekazała ponad 80 tysięcy dokumentów, więcej niż jakiegokolwiek kraj na świecie. Z Warszawy do Niemiec wysłano ciężarówkę pełną akt sądowych, które na miejscu przeglądali niemieccy prokuratorzy. To było bardzo niezwykłe wydarzenie w czasach zimnej wojny. Po dwóch latach intensywnego śledztwa przygotowawczego prokuratura wszczęła śledztwa przeciwko ponad dwudziestu osobom. Ostatecznie akt oskarżenia liczył siedemset stron.

Na ławie oskarżonych zasiedli członkowie załogi SS i jeden więzień funkcyjny. Byli wśród nich m.in. sadystyczny zastępca szefa obozowego Gestapo Wilhelm Boger; jeden z najokrutniejszych esesmanów Oswald Kaduk, któremu więźniowe nadali przydomek „Teufel” (Diabeł); Stefan Baretzki, który m.in. potrafił zamordować matkę urodzonego dziecka, a niemowlę kopał jak piłkę, szef Gestapo w mieście Auschwitz Max Lustig; także sanitariusz Josef Klehr, który zamordował tysiące więźniów, wstrzykując im fenol.

We Frankfurcie sądzony miał być też ostatni komendant obozu Richard Baer; zmarł 17 czerwca 1963 r. Akt oskarżenia pierwotnie obejmował jeszcze Heinricha Bischoffa, który zmarł 26 października 1964 r. Do odrębnego postępowania we względu na stan zdrowia została wyłączona sprawa Gerharda Neuberta.

Proces rozpoczął się w sali posiedzeń rady miejskiej we Frankfurcie, gdyż nawet największa sala sądu nie pomieściłaby jego uczestników. Wiosną 1964 r. zakończona została budowa Domu im. Gallusa, który miał służyć imprezom kulturalnym. Został jednak zajęty przez wymiar sprawiedliwości. Podczas rozpraw zeznania złożyło ok. 400 świadków, w tym ok. 60 polskich więźniów niemieckiego obozu.

Dramat przeżywali świadkowie, których do Frankfurtu przyjechało ponad dwustu z kilkunastu krajów - najwięcej z Polski. - Jeden z świadków, który natknął się na byłego obozowego oprawcę na korytarzu sądowym, dostał ataku paniki. Wielu odczuwało opór przed zeznawaniem w kraju sprawców. Niektórzy po raz pierwszy od czasu pobytu w Auschwitz usłyszeli język niemiecki. Nie znali także uwarunkowań panujących w NRF, bali się, jak zostaną przyjęcie przez Niemców, czy ktoś ich ochroni przed ewentualnym zagrożeniem. Reakcje były różne. Świadkowie po zeznaniach byli zrezygnowani albo odczuwali ulgę, wybuchali płaczem na sali sądowej, krzyczeli w twarz oprawcom.

Sąd wymierzył sześć kar dożywotniego więzienia. Usłyszeli je Wilhelm Boger, Josef Klehr, Stefan Baretzki, Franz Hofman, Oswald Kaduk oraz więzień funkcyjny, Ślązak Emil Bednarek. Większość została skazana na wyroki od 3 lat i 3 miesięcy do 14 lat więzienia. Trzy osoby uniewinniono.

Proces był przełomem, bo wcześniej zachodnioniemieckie sądownictwo karało nazistowskich zbrodniarzy w karygodnie łagodny sposób. Co więcej, przed sądem faktycznie zrekonstruowano historię Auschwitz - bez przemilczeń, niedomówień i kłamstw. Było to niezwykle istotne, bo drugi proces oświęcimski relacjonowali dziennikarze z całego świata.

Inicjatorem "frankfurckiego" procesu przeciw załodze obozu Auschwitz był austriacki komunista Hermann Langbein. Niemcy więzili go w Dachau, Auschwitz i Neuengamme. Po wojnie został współzałożycielem Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego, którego celem jest przekazywanie wiedzy o historii obozu oraz walka z rasizmem, antysemityzmem i przejawami negacji Holokaustu. Zmarł w 1995 r.

Tzw. pierwszy proces oświęcimski odbył się przed Najwyższym Trybunałem Narodowym w Polsce w dniach od 24 listopada do 16 grudnia 1947 r. Oskarżono w nim 40 członków załogi obozowej, w tym byłego komendanta Arthura Liebehenschela, szefa obozowego Gestapo Maksa Grabnera, jednego z zastępców komendanta Hansa Aumeiera, szefową obozu kobiecego w Birkenau Marię Mandl i kierownika krematoriów Ericha Muhsfeldta.

Zarzuty obejmowały głównie udział w zagładzie Żydów oraz egzekucjach i maltretowaniu więźniów, w tym Polaków, Romów i jeńców sowieckich. Zapadły 23 wyroki śmierci; dwa zostały zmienione później na dożywocie. Sześciu oskarżonych zostało skazanych na dożywotnie więzienie. Jedna osoba został uniewinniona. Pozostali otrzymali kary od 3 do 15 lat więzienia.

Najwięcej spośród członków załogi SS w Auschwitz zostało osądzonych w Polsce. W latach 1946-1949 ekstradowano do Polski, głównie z amerykańskiej strefy okupacyjnej Niemiec, około 1 tys. podejrzanych o zbrodnie wojenne w Auschwitz. Akty oskarżenia przedstawiono 673 osobom, w tym 21 kobietom. W najbardziej znanym procesie Najwyższy Trybunał Narodowy w Warszawie 2 kwietnia 1947 roku skazał pierwszego komendanta Auschwitz Rudolfa Hoessa na śmierć.

Procesy odbyły się także w Austrii, NRD, Czechosłowacji oraz przed amerykańskimi, brytyjskimi i francuskimi trybunałami wojskowymi. Na śmierć skazani zostali m.in. szef krematoriów w Birkenau Otton Moll, kierownik Auschwitz I i obozu kobiecego w Birkenau Franz Hoessler oraz komendant Auschwitz II-Birkenau Friedrich Hartjenstein.

Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 roku, aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln osób, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości. W czasie funkcjonowania Auschwitz w załodze obozowej służyło ok. 8 tys. esesmanów i ok. 200 nadzorczyń.


DRUGI PROCES OŚWIĘCIMSKI W DZIALE HISTORIA - KULTURA PAI




POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.


NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ



Kopiowanie materiału z portalu PAI jest zabronione

Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.



SZUKAJ INNYCH WIADOMOŚCI POLONIJNYCH



PORTAL WYŚWIETLONO 15 251 509 RAZY





Projekt w 2023 roku dofinansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów
w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023

Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów





×