SWP





   Ukraina


 2024-06-06 Mama wszystko może…

Taką piosenką powitały dzieci z polskiej grupy przedszkolnej przedszkola nr 48 przy ul. Metrologicznej we Lwowie swoje mamy, bo wczoraj obdarowywały je laurkami, kwiatami, obsypywały całusami i mocnymi uściskami z okazji Dnia Matki. Dziś chciały przedstawić im jak wyrosły i czego nauczyły się za ten rok w przedszkolu.

Na sali zebrały się mamy i babcie, zaaferowane oczekiwaniem, jak wystąpią ich pociechy. Na występie była obecna dyrektor przedszkola Natalia Krop, prezes TKPZL Emil Legowicz oraz Zbigniew Pakosz, który z ramienia Towarzystwa przed 30 laty starał się o organizację polskich grup w lwowskich przedszkolach. Za nim weszli na salę bohaterowie dzisiejszego święta, podziwiając nową dekorację ściany. Od wielu lat w tym miejscu była fototapeta przedstawiająca górski pejzaż. Teraz w stonowanych zieleniach na białym tle ścianę zdobią bohaterowie z kreskówki „Mawka”: tańcząca postać Mawki i pastuszek grający na fujarce, a wokół leśne zwierzątka, ptaszki i kwiaty. Jak zdradziła nam tajemnicę przed rozpoczęciem poranku Aleksandra Wojciechowska, autorką pomysłu nowej dekoracji jest Jola Szymańska, która wykonała rysunki postaci i zwierząt, a później we dwie wspólnie wycinały i naklejały je na ścianę. Nowy wystrój sali przedszkolnej będzie służył dzieciom przez kolejne lata.

Rozpoczął się uroczysty poranek. Przy fortepianie jak zawsze zasiadła muzykolog Aleksandra Wojciechowska, a gromadkę przedszkolaków wprowadziły na salę wychowawczynie Jola Szymańska i Wiera Bożenowa.

Dzieci lubią popisywać się swymi umiejętnościami, tym bardziej, że w ciągu ubiegłego roku nauczyły się wiele nowego, wydoroślały i zżyły ze sobą. Na ten świąteczny poranek dzieci przygotowały wiele numerów: śpiewały piosenki i deklamowały wierszyki o swoich kochanych mamach, tańczyły dla nich i nawet w tańcu „malowały” dla nich laurki. Takie zabawy ruchowe są najbardziej ulubione przez dzieci, więc chętnie w nich uczestniczyły. Oryginalny taniec z parasolkami przygotowały wychowawczynie i muzykolog. Jak powiedziała przed rozpoczęciem tego numeru Jola Szymańska, trwające upały dały się we znaki wszystkim, nawet dzieciom. Więc, aby przywołać deszcz, postanowiły zatańczyć z parasolkami. Każda była inna, kolorowa, z postaciami z kreskówek, z autami, z przeźroczystych i kolorowych folii. Może uda się dzieciom tańcem zaczarować chmury i spadnie trochę deszczu.

Ale co to za Dzień Matki, jeżeli mamy nie wezmą udziału w zabawie ze swoimi pociechami. I tu też przygotowano dla mam wiele niespodzianek. Pierwszą wspólną zabawą było zgadywanie, jak mamy dobrze znają smaki swoich dzieci. Na podłodze rozrzucono dwa komplety plansz, na których były rysunki owoców, jagód i innych produktów spożywczych. Zadanie polegało na tym, że dziecko wybiera swoje ulubione produkty i zawiesza je na sznurku, a mama powinna zawiesić te, które uważa, że jej pociecha lubi najbardziej. Tu należy powiedzieć, że te „gusty” nie zawsze się zbiegały. Co na pewno cieszy, że dzieci wybierały przeważnie produkty zdrowe: soki owocowe, jagody, owoce, miód. Nikt nie wybrał chipsów ani czekolady, które też były na planszach.

Kolejna zabawa też miała wykazać, jak mama zna swoją pociechę. Mama siadała na krzesełku, zawiązywano jej oczy i musiała na dotyk znaleźć swą pociechę. Podchodziły do niej inne dzieci, a ona dotykając ich szyi i głowy, odnajdywała swoje dziecko. Trzeba powiedzieć, że mamy wykonały to zadanie bezbłędnie i nawet drobne zmiany w stroju czy dekoracji fryzur, których dokonały wychowawczynie, nie mogły je zmylić.

Potem było na odwrót – zawiązywano oczy dziecku, a ono dotykając rąk miało znaleźć swoją mamę. Tu już było nieco gorzej. Jedna z dziewczynek po dotyku rąk Aleksandry Wojciechowskiej stwierdziła, że to jej mama. No cóż, przez wiele lat pobytu w przedszkolu pani muzykolog stała się dla niej druga mamą. Normalne.

Następnie para – mama z dzieckiem – miały przenieść łyżką fasolkę z miski do kubka, który stał na innym krzesełku. To też ulubiona zabawa dzieci, a jak jeszcze pomaga w tym mama… Tu do zabawy dołączył się nawet mały Mareczek ze swą mamą i okazał się najbardziej sprytny, bo… całą miskę fasolki przyniósł do krzesła z kubkiem i tam przesypywał fasolkę.

Na zakończenie zabaw dwie mamy miały obrać jabłko, ale tak, żeby skórka nie się przerwała. Zwyciężyła oczywiście ta, której obierek był najdłuższy.

Wszystkim tym zabawom towarzyszyło wiele śmiechu, mocnego dopingu, jak ze strony zebranych rodziców, tak i dzieci.

W końcu trudno było „wyhamować” tę rozbrykaną gromadkę, ale nadeszła chwila poważniejsza. W tym roku pięć dziewczynek opuszcza przedszkole i od września będą już uczennicami. Ta piątka wywołana została na środek sali, udekorowana w przygotowane birety z pomponami, a pani dyrektor wręczyła im ich pierwsze w życiu dyplomy – ukończenia pierwszego etapu edukacji – przedszkola.

Na zakończenie imprezy tradycyjne wspólne zdjęcie z mamami, z wychowawczyniami i gośćmi i słodki poczęstunek w grupie.

Wręczając dyplomy dyrektor Natalia Krop zwróciła się do dzieci i rodziców:

– Dla niektórych dzieci jest to ostatnie święto w przedszkolu. Życzę wam, żeby szkoła przyjęła was radośnie, żebyście znaleźli w szkole dobrych przyjaciół, żeby spotkała was w szkole wspaniała nauczycielka, która podaruje wam wiele, wiele niezapomnianych chwil. Rodzicom dziękuję za takie ładne i mądre dzieci. Naszym wychowawcom dziękuję za ich codzienną sumienną pracę, pani Joli, panie Wierze, pani Aleksandrze. Pani Jola jest unikalna wychowawczynią, jest prawdziwą drugą mama dla dzieci.

Prezes TKPZL Emil Legowicz zwracając się do wychowawczyń i zebranych zaznaczył:

– Zawsze gdy jestem tu, pomiędzy wami, chce mi się żyć. Bardzo cieszę się, że w tych trudnych czasach wojny na Ukrainie nasze dzieci mogą wykazać swe umiejętności, które zdobyły tu, w przedszkolu. Tym kto idzie już do szkoły, życzę, żeby ta wasza pierwsza nauczycielka darowała wam tylko same przyjemne przeżycia. A wam rodzice, powiem, że zazdroszczę wam tych waszych wspaniałych pieszczoch, tych waszych dzieci, które przynoszą tyle radości i szczęścia.

Natomiast, zwracając się do pani dyrektor, podziękował za możliwość nauki w przedszkolu dzieci w języku ojczystym. Zbigniew Pakosz dodał, że ten rok jest jubileuszowy, bowiem przed 30 laty – w 1994 r. 1 września zostały otwarte grupy przedszkolne w kilku lwowskich przedszkolach, w tym i tu na ul. Metrologicznej.


Tekst i zdjęcia: Krzysztof Szymański / Nowy Kurier Galicyjski


POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NA PODSTAWIE: kuriergalicyjski.com


NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ




Kopiowanie materiału z portalu PAI jest zabronione

Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.




SZUKAJ INNYCH WIADOMOŚCI POLONIJNYCH



PORTAL WYŚWIETLONO 15 547 810 RAZY





Projekt w 2023 roku dofinansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów
w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023

Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów





×