Czy znasz "Kubusia"? nie?, a to szkoda. "Kubuś" to jedyny w swoim rodzaju, powstały w czasie Powstania Warszawskiego, samochód pancerny polskiej konstrukcji, zbudowany w 13 dni na warszawskim Powiślu. A jak to tego doszło, opowiemy w tym artykule.
Niemcy ostrzeliwując Powiśle z gmachów Uniwersytetu Warszawskiego dali się we znaki powstańcom. W dowództwie grupy "Krybar" powzięto decyzję ataku na Uniwersytet. Do tego potrzebne były opancerzone pojazdy, a zdobyto tylko jeden - niemiecki transporter półgąsienicowy. Na przełomie pierwszej i drugiej dekady sierpnia zdecydowano o budowie samochodu pancernego.
8.VIII.1944 kpt. "Krybar" - Cyprian Odorkiewicz, d-ca grupy bojowej walczącej na Powiślu, powierzył zbudowanie lekkiego samochodu opancerzonego "Inż. Janowi" - Walerian Bielecki. Wcześniej w sprawę wykonania wozu zaangażowany był kwatermistrz zgrupowania "Krybar" ppor. "Kaczka" - inż. Edmund Frydrych, który w garażach Elektrowni znalazł ciężarówkę Chevrolet model 157 o ładowności 3 t. Samochód pochodził z przedwojennej Koncesjonowanej Wytwórni Samochodów "Lilpop, Rau i Loewenstein" S.A. w Warszawie.
Tego samego dnia "inż. Jan" zgłasza się do kpt. "Cubryny" - inż. Stanisław Skibniewski, dowódcy obrony Elektrowni, od którego otrzymuje pomoc. Elektrownia daje: samochód, sprzęt spawalniczy i materiały - stalowe blachy i kątowniki. Kpr. "Cubryna" przydziela też swoich fachowców, spawaczy, mechaników, ślusarzy, którzy na wykonanie wozu mają zaledwie 10 dni. Brakowało gazu do cięcia blach, elektrownia zaś nie zawsze mogła wypożyczyć elektryczną spawarkę, do której zresztą brakowało elektrod.
Strz. "Stach" - Stanisław Kwiatkowski oddaje do dyspozycji swój warsztat przy rogu ul. Tamka i Topiel, przy czym sam ochotniczo staje do pracy.
Szefem budowy samochodu został plut. "Globus" - Józef Fernik, przed wojną majster Wydziału Mechanicznego PZL Okęcie-Paluch. Przybył na początku sierpnia na Powiśle z Mariensztatu, gdzie w czasie ucieczki z płonącego domu zginęła jego żona, lekarka "Kubuś". To właśnie jej pseudonim będzie nazwą jedynego w historii II Wojny Światowej samochodu pancernego wykonanego przez żołnierzy podziemia...
Atak na Uniwersytet zaplanowano na 23 sierpnia i do wczesnych godzin rannych tego dnia trwały prace przy samochodzie. Na pancerzu wymalowano białą farbą nazwę Kubuś, na cześć poległej żony "Globusa".
Z braku środków technicznych pojazd miał tylko jeden właz. Do samochodu można było dostać się od dołu, po odchyleniu do wewnątrz blach. Kłopotliwe było opuszczanie auta z bronią. Załogi ćwiczyły na czas wchodzenie i opuszczania auta. Samochód miał bardzo małe wizjery i w czasie akcji prowadzący Kubusia, doświadczony kierowca warszawskich autobusów, wyrżnął w latarnię. Po pierwszym ataku zwiększono szczeliny obserwacyjne i wstawiono w nie pancerne szkło z niemieckiego pojazdu pancernego. Kubuś brał udział w powtórnym ataku na Uniwersytet 2 września. Ta akcja także się nie udała. Uszkodzony samochód pozostawiono na Okólniku.
W latach sześćdziesiątych pojazd wyremontował Józef Fernik i oddał pod opiekę Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Jest najstarszym zachowanym samochodem pancernym polskiej konstrukcji.
"Kubuś" powstańczy samochód pancerny w DZIALE HISTORIA-KULTURA PAI
POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ
Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.