W maju 1939 pułkownik Stefan Rowecki napisał o nim między innymi: „To inteligentny, świetny wyszkoleniowiec”. Nie mylił się, już za kilka miesięcy Franciszek Wład stał się jednym z bohaterów wojny obronnej, która dla niego trwała do 18 września i zakończyła się wraz z Bitwą pod Bzurą.
Franciszek Wład urodził się w 1888 roku. W 1907 ukończył Korpus Kadetów w Koszycach i rozpoczął służbę w armii austriackiej. Podczas I wojny światowej jako dowódca kompanii, brał m.in. udział w walkach z armią rosyjską w Galicji, gdzie w 1914 roku dostał się do niewoli. Wywieziony na Syberię, zbiegł z niewoli i przez Chiny, Japonię i USA dostał się do Anglii. W 1916 roku, w wyniku wymiany jeńców wojennych wrócił do armii austriackiej i walczył na froncie włoskim. Do Wojska Polskiego wstąpił w listopadzie 1918 r. razem z Tadeuszem Kutrzebą, późniejszym głównodowodzącym wojsk polskich nad Bzurą. W czasie wojny polsko-bolszewickiej na stanowiskach sztabowych. W okresie międzywojennym początkowo w Sztabie Generalnym, następnie dowódca 1 pułku strzelców podhalańskich, piechoty dywizyjnej 25 DP, a od 28 października 1930 dowódca 14 DP. 21 grudnia 1932 Prezydent RP Ignacy Mościcki awansował go z dniem 1 stycznia 1933 na generała brygady.
W wojnie obronnej 1939 dowodził 14 Dywizją Piechoty w składzie Armii Poznań. Po bitwie nad Bzurą, w nocy z 15 na 16 września rozformował dywizję i wydał rozkaz o przebijaniu się oddziałów do Warszawy wraz ze zgrupowaniem gen. Tadeusza Kutrzeby. Wład wraz ze swym sztabem i resztkami 58 pułku piechoty postanowił przebijać się przez Bzurę.
18 września 1939 roku, w czasie kierowania przeprawą przez Bzurę został ciężko ranny odłamkiem pocisku artyleryjskiego. Zmarł w gajówce Januszew k. Kamionu. Pochowany na dziedzińcu kościelnym w Iłowie. Po wojnie jego prochy ekshumowano i pochowano na cmentarzu Powązki w Warszawie.
Irena Rowecka-Mielczarska wspominała: "Było to w czasie września 1939 roku, podczas bitwy pod Kutnem. Akurat generał nadjechał, kiedy zamieszanie w oddziale wojska wywołał zmasowany atak niemieckich czołgów. Wśród żołnierzy powstała ogólna panika. Generał zobaczył, jak drogą na Gągolin pędziły rozhukane konie, ciągnące przewrócone jaszcze, a nimi uciekała grupa żołnierzy. Wówczas generał podjechał do bezładnej gromady i zawołał spokojnym głosem Takiego powitania nikt się nie spodziewał. Żołnierze zatrzymali się i zgodnie odkrzyknęli Panika została opanowana. Okazało się jakie zaufanie mieli żołnierze do swoich dowódców i jak doskonale było wyszkolone i gotowe do dalszej walki". Podczas rozpoznawania możliwości przeprawy przez Bzurę generał został ciężko ranny w głowę i zmarł z ran w gajówce Januszew. Zanim zmarł podyktował list do żony: "Oddałem życie za Polskę. Wychowaj naszego syna na dzielnego Polaka".
Franciszek Wład w DZIALE HISTORIA-KULTURA PAI
POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ
Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.