SWP





   Ukraina


PAI

 2024-09-20 Msza św. na Wołyniu w intencji Polaków ze wsi Ostrówki i Wola Ostrowiecka

Na cmentarzu katolickim w pobliżu nieistniejącej już wsi Ostrówki w obwodzie wołyńskim odbyła się kolejna msza żałobna w intencji niewinnie zamordowanych Polaków, miejscowych mieszkańców.

Nadaremnie szukać na mapie wsi Ostrówki i Wola Ostrowiecka, ponieważ te osady już dawno zniknęły. Pozostał jednak cmentarz, który od 1990 r. stał się miejscem pielgrzymek Polaków. Przybywają tutaj, aby uczcić pamięć swoich niewinnie zamordowanych rodaków i krewnych. W tym roku taka pielgrzymka odbyła się już po raz trzydziesty czwarty.

W sobotę, 31 sierpnia, na cmentarzu w Ostrówkach zebrało się około stu osób. Większość z nich stanowili Polacy z różnych stowarzyszeń kresowych, czyli osoby, których pamięć rodzinna wiąże się z Wołyniem. Na uroczystość przybyli także konsulowie Marek Wojciechowski, Anna Wojciechowska i Krzysztof Wasilewski z Konsulatu Generalnego RP w Łucku. Wśród nielicznych miejscowych mieszkańców była Ołeksandra Wasejko, dzięki której archeolodzy odnaleźli groby pomordowanych Polaków, a także Wołodymyr Kryżuk, kustosz tego miejsca pamięci i współorganizator wydarzenia.

Jak zauważył Leon Popek, 34 lat temu wśród wielu Polaków, którzy tu przybyli, tylko on był urodzony nie w tych miejscowościach, bo za Bugiem. Natomiast w tym roku do Ostrówek przyjechały tylko dwie osoby, urodzone tutaj – Teresa Król, matka chrzestna Leona Popka, i Edward Waleczko.

Elżbieta Ulewicz z Chełma powiedziała, że z Woli Ostrowieckiej pochodzi rodzina jej męża: «Prawie wszystkich z rodziny wymordowano. Ocalał tylko 12-letni Jan Ulewicz, któremu udało się schować. Przyjechałam tu z synem, córką i wnuczkiem».

Anna Bednarczyk, również z Chełma, stwierdziła, że ​​z Wołyniem nie ma żadnych więzów rodzinnych, ale do Ostrówek przyjeżdża już od 10 lat: «Chcę tylko uczcić pamięć poległych tutaj Polaków. O tym miejscu usłyszałam od znajomych i koleżanek, niektóre przyjeżdżają tu już od około 30 lat».

Ostrówki są ważne także dla Wiesława Walewskiego ze Stowarzyszenia Kombatantów Misji Pokojowych ONZ, Oddział w Lublinie: «To jest coś wielkiego dla mnie i dla moich kolegów kombatantów: być tutaj, uczestniczyć we mszy świętej».

Organizatorem uroczystości był prezes Towarzystwa Przyjaciół Krzemieńca i Ziemi Wołyńsko-Podolskiej dr Leon Popek. Od wielu lat jako naukowiec i pracownik IPN zajmuje się badaniem i dokumentacją pochówków w Ostrówkach i Woli Ostrowieckiej. Temat ten nie jest mu obojętny, gdyż historia jego rodziny związana jest z tymi miejscowościami.

«Dzisiaj gromadzimy się na tym cmentarzu, żeby modlić się za wszystkich, którzy 81 lat temu zginęli tak okrutną śmiercią. Część z tych osób udało się odnaleźć, ekshumować, po katolicku pochować» – zwrócił się Leon Popek do zgromadzonych przed rozpoczęciem nabożeństwa. Przypomniał, że w sumie ekshumowano i pochowano ponownie około 670 osób, ale około 370 kolejnych nadal leży w bezimiennych grobach i czeka na godny pochówek.

«To jest rzadki przypadek, gdzie nie ma parafii, nie ma miejscowości, a cmentarz funkcjonuje. Funkcjonuje chociażby dlatego, że tu spotykamy się, aby się modlić za tych, którzy spoczywają tu i na okolicznych cmentarzach» – powiedział.

Uroczystą mszę żałobną odprawił biskup Witalij Skomarowski, ordynariusz diecezji łuckiej. Koncelebrowali mu księża polscy i ukraińscy. Wśród nich był ks. kanonik Jan Buras, proboszcz w Zamłyniu i Lubomlu, do którego parafii należy cmentarz w Ostrówkach. Mszę odprawiał także ks. prof. Bernard Kołodziej TChr z Poznania, który z pielgrzymami przybył do Ostrówek po raz szesnasty, a w tym roku obchodzi złoty jubileusz swojej posługi kapłańskiej.

Na początku liturgii biskup zapowiedział, że msza będzie odprawiona w intencji prawdy i pojednania między narodami Polskim a Ukraińskim oraz w intencji zmarłych, leżących na tym cmentarzu i w wielu innych podobnych miejscach.

Liturgię sprawowano na ołtarzu, na którym wyryto nazwiska 30 księży katolickich pełniących posługę w tej parafii. Listę kończy ostatni proboszcz Ostrówek Stanisław Dobrzański TChr, który zginął wraz ze swoimi parafianami 30 sierpnia 1943 r.

W swoim kazaniu biskup Witalij zacytował Pismo Święte, m.in. fragment Ewangelii według Świętego Mateusza: «Jeżeli przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom ich przewinień, to i wasz Ojciec nie przebaczy wam waszych przewinień» (Mt 6, 14-15).

Powiedział też: «Ten cmentarz jest szczególnym miejscem przypomnienia o prawdzie, że musimy zdać sprawę przed Panem Bogiem. Często zapominamy o miłosierdziu, dochodzimy swoich praw, chcemy ukarania… To, co przeżywamy teraz na Ukrainie, to jest niebezpieczeństwo poddania się poczuciu nienawiści, zemsty. Nienawiść jest bardzo niebezpieczna, ona zatruwa nasze serca, rani nas. Bronić Ojczyny trzeba z miłości, a nie z nienawiści do kogokolwiek».

Po zakończeniu mszy świętej biskup poświęcił tablicę pamiątkową umieszczoną na cokole figury Najświętszej Maryi Panny w pobliżu ołtarza. Na tablicy wyryte są słowa z wiersza Seweryna Goszczyńskiego «Przy sadzeniu róż» napisanego w 1831 r.:

«My, wygnańcy stron rodzinnych,
Może już nie ujrzym kwiatu –
A więc sadźmy je dla innych,
Szczęśliwszemu sadźmy światu!»

Krótkie przemówienie wygłosił konsul Marek Wojciechowski z Konsulatu Generalnego RP w Łucku. Jego słowa brzmiały bardzo aktualnie: «Jest wiele teorii, które próbują wytłumaczyć to, co się stało. Ale chyba najbardziej prostym wytłumaczeniem jest ludzka zazdrość i wrogość do drugiego człowieka, którego kultury, historii i języka nie znamy, nie rozumiemy. Ta wrogość, systematycznie podsycana, przy sprzyjających warunkach może doprowadzić do tragedii. Koło historii obraca się stale. Teraz znowu sąsiad napadł na sąsiada. Dlaczego? Po co? Trudno to zrozumieć. Ale giną niewinni ludzie, niszczone są miasta i wioski.

W godzinę próby to my, Polacy pokazaliśmy naszą znajomość Dekalogu oraz swój charakter i wpisaną w geny solidarność. Wyciągnęliśmy rękę do potrzebujących pomocy Ukraińców i cały czas ją wyciągamy, życząc Ukrainie zwycięstwa».

«To dla mnie i dla moich kolegów konsulów obowiązek i zarazem zaszczyt, że mogliśmy wspólnie pochylić głowy nad mogiłami tych niewinnych, zamordowanych w sposób okrutny przez UPA Polaków» – zakończył swoje przemówienie dyplomata.

Na zakończenie Leon Popek wspomniał o przedstawicielach władz lokalnych – zarówno zmarłych, jak i żyjących – którzy pomagali w porządkowaniu nekropolii w Ostrówkach, m.in. Oleksandrze Prycu, Dmytrze Kucu, Jewheniju Kondratiuku, Oldze Bondaruk i Wołodymyrze Kryżuku.

«Bardzo doceniamy waszą pomoc. To jest niezwykle ważne dla budowania dialogu polsko-ukraińskiego. Cieszymy się, że mamy takich przyjaciół» – powiedział organizator uroczystości. Szczególne słowa podziękowania skierował także do Jarosława Góreckiego, dyrektora Centrum Dialogu Kostiuchnówka, który także opiekuje się polskimi grobami na Wołyniu.

«Nas kiedyś zabraknie, ale chcielibyśmy, aby po nas to dzieło było kontynuowane – i przez Polaków, i przez Ukraińców» – podsumował Leon Popek.

Po złożeniu kwiatów i zniczy na uczestników uroczystości czekał poczęstunek. W drodze powrotnej do Łucka pracownicy Konsulatu Generalnego RP w Łucku zapalili także znicze w pobliżu krzyża na tzw. Trupim Polu – miejscu mordowania Polaków.

Polskie wsie Ostrówki i Wola Ostrowiecka przestały istnieć w 1943 r., po zamordowaniu 30 sierpnia ich mieszkańców przez żołnierzy UPA kurenia Iwana Kłymczaka. Według badaczy zginęło wtedy ponad 1000 osób.

Zwłoki odnalezione podczas ekshumacji przeprowadzonych tu w latach 1992, 2011, 2012 i 2015 pochowano na miejscowym cmentarzu. W 2011 r. na nekropolii postawiono pomnik. Planowano, że jego inauguracji dokonają ówcześni prezydenci Polski i Ukrainy Wiktor Janukowycz i Bronisław Komorowski, ale plany te się nie spełniły. Obecnie cmentarz jest jednym z ważnych miejsc pamięci ofiar Rzezi Wołyńskiej.


Tekst i zdjęcia: Anatol Olich


POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NA PODSTAWIE: monitorwolynski.com


NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ




Kopiowanie materiału z portalu PAI jest zabronione

Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.




SZUKAJ INNYCH WIADOMOŚCI POLONIJNYCH



PORTAL WYŚWIETLONO 16 035 268 RAZY



×
NOWOŚCI ARCHIWUM WIADOMOŚCI HISTORIA-KULTURA DZIAŁANIA AGENCJI BADANIA NAUKOWE NAD POLONIĄ I POLAKAMI ZA GRANICĄ
FACEBOOK PAI YOUTUBE PAI NAPISZ DO REDAKCJI

A+ A-
POWIĘKSZANIE / POMNIEJSZANIE TEKSTU