W 1431 roku spalono na stosie Joannę d'Arc, zwaną Dziewicą Orleańską. Francuską bohaterkę narodową, świętą Kościoła katolickiego, patronkę Francji. Jej aktywność zamyka się w dwóch latach, ale zmieniła bieg dziejów. Gdyby nie była kobietą, być może jej czyny nie przeszłyby do panteonu wielkich i świętych. W tradycyjnie męski świat wojny wniosła hart ducha, męstwo i determinację. Czy mamy kogoś podobnego w naszej historii? Otóż tak - Wandę Gertz.
Żyła całkiem niedawno. Przyszła na świat w rodzinie powstańca styczniowego Jana Gertza. Wyrosła w kręgu opowieści o narodowych zrywach, wojnach i powstaniach. Urzekła ją rzeczywistość w której ziszczają się idee. Wówczas była to walka zbrojna.
U kresu życia wspominała: Od najmłodszych lat dziecięcych, nie wiem dlaczego, największe moje zainteresowania i marzenia skupiły się na wojsku i o wojsku. Jako pięcioletnia dziewczynka nie bawiłam się nigdy lalkami, a jedynie żołnierzami, których miałam niezliczoną ilość. Mając rodzeństwo starsze wiekiem przebywałam w towarzystwie brata starszego o cztery lata. Z nim to i z jego kolegą-rówieśnikiem bawiliśmy się stale w wojsko, a czasem w podróże lub Robinsona. Jako jedyna dziewczynka w towarzystwie samych chłopców, byłam wykorzystywana do różnych pośledniejszych ról w zespołowych zabawach. Gdy bawiliśmy się w Robinsona — byłam przeważnie Piętaszkiem, gdy bawiliśmy się w wojsko — rekrutem, gdyż w owym czasie było nie do pomyślenia, aby dziewczynka mogła być żołnierzem.
Beztroskie dzieciństwo skończyło się wraz z rozpoczęciem nauki szkolnej. W 1913 roku po ukończeniu Gimnazjum Kuzienkowej w Warszawie Wanda rozpoczęła naukę na kursach buchalteryjnych Zgromadzenia Kupców m.st. Warszawy. Wraz z nauką w szkole rozpoczęła działalność w tajnym skautingu. W latach 1913–1915 była plutonową 4. Drużyny im. Emilii Plater. Harcerstwo było wówczas organizacją młodą i mało popularną, budziło, zwłaszcza w wydaniu dziewczęcym, niechęć i brak uznania. Poza drużyną młoda Wanda uczestniczyła w pracach Konfederacji Polskiej, organizacji budzącej ducha niepodległościowego, zajmującej się propagowaniem pracy strzeleckiej.
Jej lata młodzieńcze przypadły na pierwszą wojnę światową. Jako członkini Konfederacji Polskiej w 1915 roku wzięła udział w ekwipowaniu Batalionu Warszawskiego7. Zapotrzebowanie na pracę dziewcząt było duże i w zasadzie od razu zaspokajane. Starsze pracowały w koszarach, młodsze zajmowały się szyciem i zbieraniem ekwipunku. Niektóre dostały zaszczytne zadanie przechowywania broni i tajnych dokumentów. To dla Wandy było zdecydowanie za mało. Wobec zakazu przyjmowania kobiet do Legionów Polskich, zgłosiła się do służby przebrana za mężczyznę pod nazwiskiem Kazimierz Żuchowicz.
Każdy z rekrutów miał przejść oględziny lekarskie. Zatrzymana podczas próby uniknięcia oględzin, Wanda musiała przyznać się, że jest niewiastą. Podeszłam tedy do biurka i zapytałam, kto mógłby mnie od tych oględzin uwolnić. Wskazano mi porucznika D., który zdziwiony trochę, zapytał mnie o przyczynę. Milczałam. Obecny zaś przy tej rozmowie pisarz wyraził przypuszczenie, iż jestem przebraną niewiastą…Trudno mi było zaprzeczyć. Trzeba było tylko prosić, aby nie odesłano mnie do domu. Oficerowie nie tylko nie odesłali jej do domu, ale pomogli w rozwiązaniu kłopotu. Wraz z odrzuconymi rekrutami przyjechała na inny etap — w Piotrkowie, gdzie zaopiekował się nią Michał Romer.
Po niejakim czasie dostałam przydział do obsługi dział jako rezerwa, chodziłam więc na ćwiczenia. Bateria nasza mimo nazwy nie miała haubic, tylko armaty polowe. Ćwiczono nas i uczono przepisowo w biegu wsiadać i zsiadać z jaszczów i armat. Wkrótce otrzymałam przydział do plutonu łączności, uczono mnie obchodzenia się z aparatami i zakładania linii, naprawiania przewodów itd.
Odkomenderowana we wrześniu 1916 r. do POW, zorganizowała w Warszawie Oddział Żeński POW. Aresztowana 8.12.1917 r. za udział w demonstracji na pl. Zbawiciela i skazana na 6 miesięcy więzienia, po kilku tygodniach zwolniona za kaucją. Następnie pełniła funkcję zbrojmistrza żandarmerii POW, a od grudnia 1918 r. zastępcy zbrojmistrza K-dy Gł. Milicji Ludowej. W kwietniu 1919 r. wstąpiła ochotniczo do Wojska Polskiego.
Po wojnie Wanda została w Londynie. Twierdziła, że „w kraju nie odbywa się odbudowa, a przebudowa na rosyjską przybudówkę”. Tęskniąc za Warszawą, umarła w nędzy na raka 10 listopada 1958. Dwa lata później dzięki towarzyszom broni jej prochy zostały sprowadzone do Warszawy i złożone na Powązkach, w kwaterze Parasola.
Czy zachęciliśmy Państwa do przeczytania całej niezwykłej biografii Wandy Gertz? Dodamy, że brała jeszcze udział w wojnie polsko-bolszewickiej i II wojnie światowej. Jeżeli tak, to zapraszamy do działu historia - kultura Polonijnej Agencji Informacyjnej.
Wanda Gertz w DZIALE HISTORIA-KULTURA PAI
POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ
Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.