Również w tym roku 16 listopada, odbyła się poruszająca godzina pamięci przy masowym grobie zamordowanych dzieci robotnic przymusowych.
Na uroczystość przybyło wielu honorowych gości, m.in.: trzeci burmistrz Gminy Burgkirchen Michael Windsperger, radny gminy p. Knebl, podpułkownik Michael Gerstorfer oraz Franz Langstein, przewodniczący głównego stowarzyszenia „Für das Erinnern – Mühldorfer Hart”. Obecna była również Dorota Fischer, redaktorka zarówno PoloNewsa z Linzu jak i kroniki polonijnej Videa Pyja z Rzymu, która zrelacjonuje pamięć o polskich najmłodszych obywatelach.
Wspólne oddanie czci zmarłym dzieciom przyciągnęło nie tylko licznych mieszkańców, ale także gości z Monachium, Siegsdorfu oraz okolicznych miejscowości.
„Chcemy utrzymać pamięć o tych wydarzeniach, przywrócić dzieciom ich godność oraz oddać im należny hołd” – podkreślił Andrzej Bialas, rzecznik lokalnej grupy społecznej zajmującej się zachowaniem pamięci pod nazwą Gedenkstätte Kindergrab Burgkirchen. W swoim przemówieniu przypomniał również o księdzu Fürstbergerze, który z szacunkiem chrzcił i grzebał wszystkie zmarłe dzieci. Bialas zwrócił także uwagę na te dzieci, które zmarły po zakończeniu wojny w wyniku trudnych warunków życia i zostały pochowane na innych cmentarzach. Liczba tych ofiar jest nieznana, a ich groby „zniknęły” w następnych latach.
Ośrodek został oddany do użytku w lipcu 1944 roku przez Niemiecki Front Pracy (DAF) dla dwóch powiatów; Mühldorfu i Altötting. Pracownice przymusowe musiały rodzić swoje dzieci w nieogrzewanym drewnianym baraku i w fatalnych warunkach higieniczno-sanitarnych. Po około dwóch tygodniach matki zobowiązane były niezwłocznie wrócić do niewolniczej pracy. Niemowlaki otrzymywały rozcieńczone wodą mleko, czarną kawę, niedogotowaną marchewkę. Leżały na drewnianych pryczach wyścielonych słomą owinięte w zwykły materiał nasiąknięty moczem i kałem.
Niemiecki urzędnik notował przyczyny śmierci: wrodzona słabość, niewydolność serca, biegunka, a w dwóch przypadkach zamarznięcie. W rzeczywistości jednak dzieci przebywające w ośrodku celowo zaniedbywano i niedożywiano, skazując je w ten sposób na powolną śmierć. Niemiecka położna podczas przesłuchania opowiedziała o przypadku pogryzienia przez szczura.
Z udokumentowanych około 200 urodzeń, zmarło 165 niemowlaków, w tym 79 polskich. 152 pochowanych jest w zbiorowej mogile w północnej części starego cmentarza, 8 dzieci pochowane są na pobliskich cmentarzach w miejscowościach: Kastl, Halsbach, Mühldorf, a 3 polskie na starym cmentarzu w 84489 Burghausen.
Ośrodek w Burgkirchen an der Alz wyzwolony został 3 maja 1945 roku przez Amerykanów.
Celowo przy grobie niemowląt miejscowy opiekun dziedzictwa regionu Burgkirchen, Alois Remmelberger, wygłosił poruszający wykład na temat prawnych rozliczeń dotyczących tych wydarzeń w latach 1943–1945. Otwarcie mówił o porażce, zaniedbaniach, a nawet zdradzie niemieckiego wymiaru sprawiedliwości. Osoby odpowiedzialne za śmierć tych dzieci nigdy nie zostały pociągnięte do odpowiedzialności. Remmelberger trafnie określił te okrutne wydarzenia mianem celowego mordu i wezwał obecnych do refleksji nad historyczną winą.
O wyjątkową atmosferę zadbała sopranistka Carola Deiringer oraz gitarzysta Christian Hager, którzy swoją wzruszającą interpretacją pieśni „Lulajże Jezuniu” wprowadzili zgromadzonych w nastrój głębokiej zadumy. Szczególnie poruszającym momentem było odczytanie przez lokalnego głównego ministranta Roberta Schafartzika nazwisk wszystkich dzieci, które w 1944 roku zginęły w drewnianym baraku. Następnie rozbrzmiał dźwięk dzwonów, który zachęcił uczestników do chwili cichej refleksji nad losem zmarłych dzieci. W tym czasie przedstawiciele gminy Burgkirchen, lokalnej grupy Kindergrab Burgkirchen oraz Konsulatu Generalnego RP w Monachium, który przesłał specjalnie przygotowany wieniec z szarfą honorową, złożyli kwiaty na grobie.
Diakon Thomas Zauner poruszył serca obecnych swoją homilią, modlitwami i błogosławieństwem. Jego słowa, inspirowane Biblią – „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie; nie zabraniajcie im, bo do takich jak one należy Królestwo Boże” – nadały uroczystości głębokie duchowe znaczenie i przypomniały o godności niewinnych ofiar.
Szczególny moment wdzięczności poświęcono księdzu Fürstbergerowi. Diakon Zauner uhonorował jego odważne działania, mówiąc: „Dziś bycie księdzem wydaje się proste, ale wówczas wstawianie się za tymi dziećmi, potajemne ich chrzty i pochówki były oznaką niewiarygodnej odwagi.
Przytoczone przez organizatora słowa 16-letniej ukraińskiej robotnicy przymusowej podkreśliły wagę i cel zachowania pamięci. W swoim liście do rodziny pisała:
„Czy moja matka jeszcze żyje? Może jestem już zupełnie sama... I gdy umrę tutaj, w niewoli. Nikt nie będzie wiedział, gdzie jest mój grób. I nikt nie będzie płakał na moim grobie.”
Tegoroczna godzina pamięci w poruszający sposób pokazała, jak istotne jest utrzymywanie przeszłości w świadomości ludzi. Niewinne ofiary, których życie zostało brutalnie przerwane, nie mogą zostać zapomniane. Uroczystość była wyrazistym symbolem godności, szacunku i wspólnego dążenia do uczenia się z historii oraz przyjęcia odpowiedzialności za przyszłość.
Autor: Andrzej Białas
POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NA PODSTAWIE: korespondencja dla PAI
NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ
Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.