Urodziła się 24 listopada 1891 w Krakowie w artystycznej rodzinie Kossaków. Jej ojcem był Wojciech, a dziadkiem – Juliusz Kossak. Siostrą Marii była pisarka satyryczna Magdalena Samozwaniec. W jej domu rodzinnym często bywali przedstawiciele polskiej elity intelektualnej i artystycznej, m.in. Henryk Sienkiewicz, Ignacy Jan Paderewski czy Wincenty Lutosławski. Wzrastająca w atmosferze salonu artystycznego Pawlikowska już debiutując w 1922 roku tomikiem "Niebieskie migdały" została doceniona przez krytykę.
Maria, nazywana przez domowników „Lilką”, od dzieciństwa zmagała się z przykrą ułomnością kręgosłupa. Twardy gorset-pancerz, musiała nosić przez cały dzień. Swą ułomność maskowała odzieżą, szalami i włosami, tuszowała pełnym gracji sposobem poruszania się. Na skutek niewłaściwego leczenia pozostała jej niewielka ułomność. Nie pobierała nauki szkolnej, lecz odebrała staranną edukację domową uzupełnioną licznymi lekturami. Nauczyła się kilku języków obcych: francuskiego, niemieckiego i angielskiego oraz zdobyła samodzielnie wykształcenie humanistyczne.
Pawlikowska sporo podróżowała: przebywała we Włoszech, w Północnej Afryce i we Francji. W zbiorowej świadomości pozostał obraz poetki piszącej o miłości i cierpieniu po stracie miłości. To niepełny portret. Osobny rozdział jej życia rozpoczął się bowiem na emigracji w Anglii.
W 1919 roku poślubiła Jana Henryka Gwalberta Pawlikowskiego, pisarza i miłośnika Tatr, z którym przeniosła się do rodzinnej posiadłości – Willi pod Jedlami w Zakopanem. Tam rozwinęła przyjaźnie literacko-artystyczne m.in. ze Skamandrytami, rodziną Morstinów i Pawlikowskich, Stanisławem Ignacym Witkiewiczem, Antonim Słonimskim, Janem Lechoniem, Jarosławem Iwaszkiewiczem, Stefanem Żeromskim czy Kazimierą Iłłakowiczówną.
Pawlikowski to była jej wielka miłość, która znalazła wyraz w wspaniałych erotykach i oryginalnej, odważnej, jak na owe czasy, liryce miłosnej. Maria chciała być dla Gwasia muzą, ideałem, boginią. "Byś leżał przede mną i bił czołem o ziemię w prawdziwym, bezsilnym podziwie – wówczas nie wzbiłabym się w pychę, tylko może zrównoważyłoby się moje samopoczucie z uwielbieniem Ciebie. Wyprostowałaby się moja pokora zgięta w czci boskiej dla Twej piękności, najdroższy" – pisała do niego. Jednak i ten związek nie okazał się trwały. Mąż porzucił ją i wyjechał do Wiednia, wiążąc się z nastoletnią baletnicą. Po rozwodzie, który nastąpił w 1929 r. Pawlikowska wróciła do Krakowa, często odwiedzając Warszawę w związku z pracami literackimi. .
Jasnorzewska, wychowana w luksusach, podczas wojny straciła wszystko. Nie tylko służbę, futra i bogactwo, ale przede wszystkim bliskich i rodziców. Nie może się odnaleźć w nowej rzeczywistości. "Stale za głośno chodzę, za głośno mówię, czytam z przesadą i nie może nic zrozumieć, robię bałagan, piszę wiersze do niczego i bez sensu, bo nie to, co teraz każdy chce i rozumie coś. Najlepsze wiersze mi osądza jako nic i nie radzi mi drukować. Czyżby to nie obraz kliniczny czasem?" – pisze w 1940 roku.
Więcej w dziale historia-kultura Polonijnej Agencji Informacyjnej
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska w DZIALE HISTORIA-KULTURA PAI
POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ
Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.