SWP





   Polska


PAI

 2024-11-25 1967 premiera "Dziadów" Dejmka

25 listopada 1967 r. w Teatrze Narodowym w Warszawie odbyła się premiera "Dziadów" w reż. Kazimierza Dejmka. Przedstawienie stało się impulsem studenckich protestów i początkiem Marca '68. W roli Gustawa-Konrada wystąpił Gustaw Holoubek. Zagrali także m.in. Kazimierz Wichniarz (Widmo), Damian Damięcki (Jakub), Bogdan Baer (Diabeł I), Lech Ordon (Literat), Jan Kobuszewski (Pelikan) i Igor Śmiałowski (Justyn Pol). Kazimierz Dejmek był namawiany w Ministerstwie Kultury i Sztuki, aby to przedstawienie przygotowane na 50-lecie rewolucji październikowej stało się demonstracją przyjaźni z narodami radzieckimi. Dejmek pod pretekstem, że przedstawienie nie jest jeszcze zamknięte, odsuwał premierę. Nie odbyła się więc ona 7 listopada 1967 r., tylko dopiero 25 listopada – w wigilię rocznicy śmierci Adama Mickiewicza.

Dejmek skorzystał tylko z części II i III „Dziadów”, a układ przedstawienia wywołał patriotyczne emocje.

Jak opisuje prof. Anna Kuligowska-Korzeniewska z Akademii Teatralnej w Warszawie, na scenę wkraczała najpierw gromada z Kazimierzem Opalińskim jako Guślarzem, który przeprowadzał obrzęd dziadów. Obrzęd miał miejsce w kaplicy, którą stanowił trójdrzwiowy ołtarz zaprojektowany przez scenografa Andrzeja Stopkę. Zanim ta gromada opuściła scenę, Guślarz z krzyżem ręku i na piersiach, z różańcem w dłoni, wygłosił motto-wstęp do III części „Dziadów” pisany w 1832 r. w Dreźnie, już po klęsce Powstania Listopadowego. Mickiewicz dedykował tę część z imienia i nazwiska swoim przyjaciołom, a więc współwyznawcom i współmęczennikom poległym w odległych śniegach rosyjskich. To niesłychanie ważna dedykacja. Tak się kończył pierwszy obraz „Dziadów” Dejmowskich, który narzucał dalszą interpretację.

Ledwo gromada zeszła ze sceny, kiedy zaczęły rozgrywać się, zgodnie porządkiem III części „Dziadów”, sceny więzienne z udziałem więźniów więzionych przez carat. Zanim jednak weszli więźniowie, po tej dedykacji – teatralnym sposobem – zniknął ołtarz, a z nieba teatralnego zjechała ogromna szarfa przybrudzona na czerwono, czyli znak polskiego męczeństwa. Szarfa z czerwonymi kroplami krwi – tak ją odczytano. Ona zawisła nad scenami więziennymi.

Momentem, który wszyscy zapamiętali była scena "Wielkiej Improwizacji", wypowiedziana przez Gustawa Holoubka w śmiertelnej ciszy. To była pierwsza w dziejach teatru całość „Wielkiej Improwizacji”. Holoubek powiedział ją z wielki żarem, samotnością, młodzieńczą żarliwością. To Holoubek i „Wielka Improwizacja”, jak później mówiono, stanowili o wielkości przedstawienia.

Jak przypomina prof. Anna Kuligowska-Korzeniewska, kształt przedstawienia nie był do końca przesądzony, a walka o jego finał toczyła się jeszcze po premierze między przedstawicielami władzy a Kazimierzem Dejmkiem. Gustaw Holoubek, zgodnie z tekstem poematu, wychodził na proscenium z głębi sceny prowadzony przez żołnierzy mając ręce skute kajdanami. Tak podchodził wprost do widowni. Publiczność w pierwszym rzędzie żądała, aby zdjąć Holoubkowi kajdany. Stało się to dopiero na dwóch ostatnich spektaklach.

Przedstawienie spotkało się z ostrą krytyką kierownictwa PZPR. Po czterech pierwszych przedstawieniach poinformowano Dejmka, że spektakl może być grany tylko raz w tygodniu, młodzieży szkolnej nie wolno sprzedawać więcej niż 100 biletów po cenach normalnych, a reżyser ma odnotowywać reakcje publiczności.

Wezwany 21 grudnia 1967 r. w trybie nagłym do KC Kazimierz Dejmek usłyszał od Wincentego Kraśki, kierownika Wydziału Kultury, że jego inscenizacja "Dziadów" jest "antyrosyjska, antyradziecka i religiancka". Władysław Gomułka nazwał spektakl "nożem w plecy przyjaźni polsko-radzieckiej".

16 stycznia 1968 r. Ministerstwo Kultury i Sztuki powiadomiło dyrekcję Teatru Narodowego, że z dniem 1 lutego przedstawienie "Dziadów" będzie zawieszone. Ostatni spektakl, który odbył się 30 stycznia, zgromadził tłumy. W trakcie przedstawienia publiczność reagowała bardzo spontanicznie, wznoszono okrzyki: "Niepodległość bez cenzury!", "Chcemy +Dziadów+!", "Dejmek!, Dejmek!". Po zakończeniu spektaklu uformował się pochód, który skandując "Wolna sztuka! Wolny teatr!" przeszedł pod pomnik Adama Mickiewicza na Krakowskim Przedmieściu. W wyniku interwencji milicji zatrzymano 35 osób pod zarzutem "zakłócania porządku publicznego".

8 marca 1968 r. na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego odbył się protestacyjny wiec. Wcześniej władze aresztowały studenckich przywódców: Henryka Szlajfera, Seweryna Blumsztajna, Jana Lityńskiego, Karola Modzelewskiego, Jacka Kuronia i Adama Michnika. Wiec

8 marca 1968 r. na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego odbył się protestacyjny wiec. Wcześniej władze aresztowały studenckich przywódców: Henryka Szlajfera, Seweryna Blumsztajna, Jana Lityńskiego, Karola Modzelewskiego, Jacka Kuronia i Adama Michnika.

Zachęcamy do przeczytania pełnego opracowania wydarzeń tamtych dni w dziale historia-kultura PAI


1967 premiera "Dziadów" Dejmka w DZIALE HISTORIA-KULTURA PAI




POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.


NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ




Kopiowanie materiału z portalu PAI jest zabronione

Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.




SZUKAJ INNYCH WIADOMOŚCI POLONIJNYCH



PORTAL WYŚWIETLONO 16 322 332 RAZY



×
NOWOŚCI ARCHIWUM WIADOMOŚCI HISTORIA-KULTURA DZIAŁANIA AGENCJI BADANIA NAUKOWE NAD POLONIĄ I POLAKAMI ZA GRANICĄ
FACEBOOK PAI YOUTUBE PAI NAPISZ DO REDAKCJI

A+ A-
POWIĘKSZANIE / POMNIEJSZANIE TEKSTU