Walerian Czuma urodził się 24 grudnia 1890 r. w Niepołomicach, w rodzinie Jana (1860 – 1933) i Emilii (ok. 1864 – 1941) z domu Ptak. Był pierwszym obrońcą Warszawy we wrześniu 1939 roku. Wytrwał na posterunku do samego końca. Po wojnie zapomniany, nie udzielał się na emigracji. Zmarł 7 kwietnia 1962 r., a jego pogrzeb odbył się 4 dni później. Został pochowany na cmentarzu w Wrexham. Prochy generała, zgodnie z jego wolą, sprowadzono do Polski 2 lipca 2004 r. i pochowano na cmentarzu powązkowskim.
Przypadło mu w udziale bardzo trudne zadanie. Od lutego 1939 r. był komendantem głównym Straży Granicznej. Wcześniej jednak przez wiele lat pełnił obowiązki dowódcy dywizji, a nawet zastępcy dowódcy Okręgu Korpusu (VI we Lwowie). Miał dobre przygotowanie teoretyczne jako oficer liniowy (kurs Wyższych Studiów Wojskowych w Warszawie) i doświadczenie bojowe okresu legionowego oraz organizowania i walk oddziałów polskich w Rosji. Do organizowania obrony Warszawy nie był przygotowany. Zajmując się kierowaniem Strażą Graniczną, nie miał rozeznania w problemach garnizonu warszawskiego. Nie dysponował aparatem dowodzenia i łączności, pozwalającym na sprawne kierowanie obroną. Dowódca Okręgu Korpus nr I, gen. Mieczysław Trojanowski, którego sztab miał siedzibę w Warszawie, dysponował takimi środkami, ale opuszczając miasto zabrał je ze sobą, Gen. Czuma zaczynał prawie od zera. Nie załamał rąk przystępując energicznie do działania. Zorganizował sztab Dowództwa Obrony Warszawy, opierając się głównie na oficerach Straży Granicznej. Wysłał rozpoznanie na dalekie podejścia do Warszawy. Przystąpił do pozyskania jednostek mogących zapewnić obronę miastu. Rozpoczął mobilizację nowych jednostek. Te przedsięwzięcia były wykonywane w skrajnie niesprzyjających warunkach. Przypadały na okres kiedy w Warszawie trwała żywiołowa ewakuacja władz państwowych, służb miejskich i ludności. Od zachodu przybywały tłumy rozbitków Armii "Łódź" i cywilni uciekinierzy przed Niemcami. W mieście panował chaos i dezorganizacja. Uporał się z tymi problemami przy ogromnej pomocy Stefana Starzyńskiego i kontynuował przygotowania obronne. W ciągu kilku dni zorganizował obronę w zachodniej części miasta, która okazała się na tyle skuteczna, aby zniweczyć plany gen. Reinharda zajęcia Warszawy.
Na wiadomość o załamaniu się polskiej obrony nad Narwią i Bugiem przystąpił także do umocnienia przedmieść wschodniej części miasta - Pragi. Skupił wokół siebie przebywających w Warszawie oficerów bez przydziałów służbowych i wykorzystał ich do prowadzenia prac obronnych. Zorganizował od podstaw system dowodzenia obroną miasta. Z powodu braku wojskowych środków łączności wykorzystał miejski węzeł łączności. Całość obrony podzielił na 2 odcinki: zachodni (z płk. Marianem Porwitem na czele) i wschodni, którym początkowo dowodził jego zastępca płk Julian Janowski. Dzięki kilku oficerom ze sztabu Okręgu Korpusu nr I, którzy pozostali w mieście, zorganizował zaopatrzenie w amunicję i żywność. Nakazał sformowanie nowych jednostek artylerii, wykorzystując sprzęt odnaleziony w Warszawskich magazynach. Dla utrzymania porządku w mieście kazał odtworzyć żandarmerię.
Dzięki wysiłkom gen. Czumy i pomocy cywilnego komisarza Obrony Warszawy, Stefana Starzyńskiego, po kilku dniach rozprężenia życie w mieście się unormowało, a obrona skonsolidowała. Pierwszy szturm 8 i 9 września żołnierze polscy odparli. Oddziały Generała Czumy od 8 września zostały podporządkowane powołanej do życia Grupie Armii Warszawa. Na jej czele stanął. gen. Rómmel. Przybywszy do Warszawy, po ostrej rozmowie z gen. Stachiewiczem, w której otrzymał reprymendę "za samowolne opuszczenie armii i pola walki", z właściwym sobie sprytem i tupetem wymógł na nim tę funkcję, podobno "na odczepnego". Nie miało to większego znaczenia dla obrony stolicy, Rómmel bowiem na szczęście nie mieszał się zbytnio do działań gen. Czumy i jego podwładnych. Gdy obejmował dowództwo Armii "Warszawa" i zostało mu podporządkowane Dowództwo Obrony Warszawy, w mieście panował porządek, a obrońcy znajdowali się na stanowiskach. Gen. Juliusz Rómmel rolę "bohaterskiego obrońcy stolicy" uzurpował sobie wbrew faktom, po wojnie, w czym sekundowała mu propaganda PRL-u.
Trudno dziś ocenić jednoznacznie jaki wpływ na dalszą konsolidację obrony Warszawy miała decyzja Naczelnego Wodza o utworzeniu Armii "Warszawa". Głównym jej zamysłem była próba skoordynowania działań wszystkich sił polskich operujących w "trójkącie warszawskim". Tymi problemami zajął się, w pierwszych dniach po objęciu stanowiska dowódcy armii, gen. Rómmel. Nie zdziałał jednak wiele, a gdy Niemcy odcięli wojska broniące się w twierdzy Modlin od Warszawy jego rola jako koordynatora stała się bezprzedmiotowa. Skoncentrował wówczas swoją uwagę na obronie Warszawy. Nastąpiło zdublowanie systemu dowodzenia. Formalnie obroną miasta nadal kierowało Dowództwo Obrony Warszawy z gen. Czumą na czele, ale gen Rómmel niektóre decyzje, np. dotyczące wykorzystania obwodów, zastrzegł dla siebie. Ingerował także, jak wynika z dokumentów archiwalnych, w kwestie związane z budową urządzeń obronnych, przydziałów zaopatrzenia i rozmieszczenia jednostek na pozycjach. Na skutek interwencji gen. Rómmla nie doszło do zrealizowania wypadu siedmioma batalionami piechoty w kierunku Sochaczewa, zaproponowanego przez płk. Porwita i ppłk Okulickiego - mającego na celu odciążenie walczących w rejonie wojsk generałów Kutrzeby i Bortnowskiego. Tą decyzja po raz kolejny gen. Rómmel pozostawił swoich towarzyszy w najgorszych warunkach. Do drastycznych spięć między gen. Rómmlem a gen. Czumą nie dochodziło. Należy sądzić że zadecydowała o tym postawa gen. Czumy, który uznał nadrzędność dowódcy Armii "Warszawa" i jego prawo do decydowania w kwestiach zasadniczych. Sam natomiast poświęcił całą swoją energię na wspomaganie wysiłków dowódców odcinków obronnych, aby mogli przygotować swoje pozycje do odparcia spodziewanych uderzeń niemieckich. Godzi się także zwrócić uwagę na trafność decyzji gen. Czumy w wyborze pozycji obronnych i oparciu ich na zwartej zabudowie przedmiejskiej. Przebieg późniejszych walk wykazał, że stanowiły one dobre oparcie dla żołnierzy i zapewniły skuteczną walkę z niemieckimi czołgami. Trudno przecenić rolę gen. Czumy w obronie Warszawy. Był jej faktycznym twórcą i dowódcą (Przez dziesięciolecia historiografia PRL, nie słusznie przypisywała zasługi Juliuszowi Rómmlowi). Na stanowisku tym dotrwał aż do zakończenia walk. Jego postawa w najtrudniejszych chwilach wlała otuchę w serca obrońców i stała się przykładem poświecenia.
To oczywiście tylko fragment życiorysu generała związany z wojną obronną 1939 roku. Polecamy zatem opracowanie jego biografii w dziale historia-kultura PAI
KOLORYZACJA ZDJĘCIA © PAI
POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ
Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.