SWP





   Polska


PAI

 2025-02-05 Świdnickie spacery

Był stan wojenny, rok 1982. Możliwość wyrażania opinii społecznej ograniczona do zera. Jak zatem pokazać sprzeciw wobec indoktrynacji sięgającej granic głupoty? Swoisty happening połączył mieszkańców Świdnika w nietypowym proteście przeciw propagandzie komunistycznej.

W okresie stanu wojennego szczególna rola przypadła oficjalnym mediom, na czele z - „oczyszczoną” przez tzw. weryfikację - telewizją. Media stały się narzędziami propagandy, utrwalającej pogląd o „normalizacji” po 13 grudnia 1981 roku, a jednocześnie skierowanej przeciwko działaczom opozycji, przedstawianych jako „ekstremistów”. W reżimowych mediach pracować mogli jedynie ci, do których władza miała absolutne zaufanie. Z pracownikami, z pewnością prześwietlonymi wcześniej przez SB, przeprowadzano rozmowy, badając ich nastawienie wobec opozycji. Negatywnie zweryfikowano ponad 10 procent środowiska dziennikarskiego – w przypadku telewizji odsetek ten był znacznie większy. Środowisko związane z opozycją, artyści, ale i zwyczajni odbiorcy bojkotowali reżimowe media. Wolną sceną stały się wówczas kościoły, w których organizowano spektakle teatralne, koncerty, wystawy.

Wierni reżimowi, zaufani dla władzy artyści i dziennikarze pojawiali się na antenie telewizyjnej - w stanie wojennym występując w wojskowych mundurach. Za esencję propagandy uznawany był „Dziennik Telewizyjny”. O odbiorze społecznym tego programu (dez)informacyjnego świadczyły wolne od cenzury napisy na murach, np. „DTV łże”.
Swoją opinię wobec propagandy stanu wojennego świdniczanie postanowili wyrazić w specyficzny sposób, w formie radosnego happeningu, pokojowego protestu. Na pomysł spacerów wpadła grupa emerytów z przewodniczącym Koła emerytów NSZZ Solidarność, Janem Kaźmierczakiem.

„Świdnickie spacery” polegały na masowym wychodzeniu z domów w porze nadawania głównego wydania „Dziennika Telewizyjnego”, którego emisja rozpoczynała się na antenie pierwszego programu telewizji o godz. 19.30.

4 lutego 1982 roku niewielka grupa wyszła na spacer w porze emisji telewizyjnego dziennika. Nazajutrz, 5 lutego 1982 roku, odbył się masowy spacer.

Spacery organizowane były oddolnie przez społeczność Świdnika, a brały w nich udział całe rodziny. Odbywały się wzdłuż ul. Sławińskiego (dziś Niepodległości), przy której znajdował się komisariat milicji.

Po kilku dniach akcja rozwinęła się, gromadząc parotysięczne tłumy. Mieszkańcy bloków przy głównej ulicy wystawiali przodem do okna telewizory, gasząc światła w mieszkaniach, niektórzy ustawiali na parapetach zapalone świeczki.

Spacerującym asystowały milicyjne radiowozy i tzw. „świetlice” - duże samochody milicyjne, służące do przewozu aresztowanych. Uczestników spacerów legitymowano, a już 7 lutego, milicja przy pomocy funkcjonariuszy SB dokonała zatrzymań, na 48 godzin, kilku osób. W związku ze spacerami aresztowani zostali m.in. Ryszard Krzyżanek, Marek Matejczuk, Bronisław Sołek, Leszek Świderski, Jerzy Szpot, Elżbieta Wilhelm, Stanisław Wocior i Tadeusz Zima.

Restrykcjami ze strony władz było m.in. wygaszanie ulicznych latarni, odcinanie dostaw prądu i wody. Przez zainstalowane „szczekaczki” - zewnętrzne głośniki, przez które nawoływano do rozwagi i przerwania manifestacji. W lubelskich szkołach przestrzegano uczniów ze Świdnika przed udziałem w spacerach.

11 lutego 1982 lubelski Wojewódzki Komitet Obrony czasowo wprowadził w mieście godzinę milicyjną już od godz. 19, zawieszając zaplanowane wydarzenia sportowe i kulturalne, wyłączając telefony i wprowadzając zakaz ruchu pojazdów.

Świdniczanie i na to znaleźli sposób, postanowili wychodzić na ulice w trakcie nadawania wcześniejszych wiadomości po godz. 17.
Wobec zaostrzających się restrykcji, na prośbę władz podziemnej „Solidarności” w Świdniku, ksiądz proboszcz Jan Hryniewicz podczas Mszy świętych w niedzielę, 14 lutego, zaapelował o przerwanie akcji.

Tego typu spacery były ewenementem na skalę kraju. Kilka tygodni później, świdnicki pomysł zastosowany został w Lublinie, potem w Puławach, a następnie w wielu innych polskich miastach. Dla członków podziemnej solidarności były one okazją do spotkań i bezpiecznej wymiany informacji w spacerującym tłumie.

Za swą postawę społeczność Świdnika otrzymała w 1982 r. jedną z prestiżowych symbolicznych nagród nielegalnej Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.


Świdnickie spacery w DZIALE HISTORIA-KULTURA PAI




POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.


NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ




Kopiowanie materiału z portalu PAI jest zabronione

Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.




SZUKAJ INNYCH WIADOMOŚCI POLONIJNYCH



PORTAL WYŚWIETLONO 19 554 951 RAZY



×
NOWOŚCI ARCHIWUM WIADOMOŚCI HISTORIA-KULTURA DZIAŁANIA AGENCJI BADANIA NAUKOWE NAD POLONIĄ I POLAKAMI ZA GRANICĄ
FACEBOOK PAI YOUTUBE PAI NAPISZ DO REDAKCJI

A+ A-
POWIĘKSZANIE / POMNIEJSZANIE TEKSTU