27 i 28 marca 1945 roku NKWD aresztowało 15 przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, których następnie przewieziono do Moskwy i osadzono w więzieniu na na Łubiance; sowieccy przedstawiciele, zapraszając ich wcześniej na rozmowy, zagwarantowali im całkowite bezpieczeństwo. Wszyscy wraz z aresztowanym 8 marca przewodniczącym Stronnictwa Narodowego Aleksandrem Zwierzyńskim byli sądzeni w Moskwie w tzw. procesie szesnastu.
W sumie w sowieckim więzieniu znalazło się 16 przywódców niepodległościowego podziemia: ostatni dowódca AK gen. Leopold Okulicki "Niedźwiadek", wicepremier i delegat Rządu na Kraj Jan Stanisław Jankowski, przewodniczący Rady Jedności Narodowej Kazimierz Pużak z Polskiej Partii Socjalistycznej oraz Kazimierz Bagiński, Adam Bień i Stanisław Mierzwa ze Stronnictwa Ludowego, Stanisław Jasiukowicz, Kazimierz Kobylański, Zbigniew Stypułkowski i Aleksander Zwierzyński ze Stronnictwa Narodowego, Józef Chaciński i Franciszek Urbański ze Stronnictwa Pracy, Eugeniusz Czarnowski i Stanisław Michałowski ze Zjednoczenia Demokratycznego, Antoni Pajdak z Polskiej Partii Socjalistycznej oraz Józef Stemler-Dąbski z Departamentu Informacji i Prasy Delegatury.
"Fakt aresztowania przywódców podziemia rozniósł się po całym kraju z niezwykłą szybkością i podziałał jak piorun z jasnego nieba" - wspominał Stefan Korboński, który po Jankowskim objął funkcję delegata Rządu.
"Wprawdzie nikt nie miał żadnych złudzeń co do zasadniczych celów polityki sowieckiej - pisał Korboński - a już najmniej ci, którzy przeszli Powstanie Warszawskie i na własne oczy zobaczyli oraz na własnej skórze mieli wypisane +wyzwolenie+, jednak prawie nikt nie przypuszczał, by Sowiety mogły użyć tak podłego i cynicznego podstępu (...). Wrażenie było tym bardziej silne, że o wstępnych rozmowach wiedziała tylko góra konspiracyjna. Kraj natomiast i masa podziemia dowiedziały się - z radia zagranicznego, z prasy podziemnej i z wieści szeptanych, które rozchodziły się z szybkością błyskawicy - tylko o epilogu" (S. Korboński "W imieniu Rzeczypospolitej").
"Nastąpił wybuch rozpaczy i wściekłości, co doprowadziło do stanu silnego wrzenia. Rodziły się plany dokonania jakiegoś zamachu o dużym zasięgu, jakiegoś mocnego odwetu, który by zaspokoił pragnienie zemsty i pokazał, że podziemie w dalszym ciągu istnieje i potrafi jeszcze karać. Wszyscy z napięciem i nadzieją oczekiwali na reakcję aliantów. Przyszła, ale jakżeż słaba i bez widoków na dobry skutek. Miejsce podniecenia i oczekiwania zaczęło zajmować rozczarowanie i bezgraniczne przygnębienie" - pisał S. Korboński.
Aresztowani przez NKWD członkowie polskiej delegacji, po blisko trzymiesięcznym śledztwie, 18 czerwca 1945 r. stanęli w Moskwie przed Kolegium Wojskowym Sądu Najwyższego ZSRS. Na ławie oskarżonych w moskiewskiej Sali Kolumnowej Domu Związków Zawodowych zasiadło 15 przywódców Polskiego Państwa Podziemnego (Antoni Pajdak sądzony był w odrębnym procesie). Procesowi przewodniczył gen. Wasilij Ulrych, prokurator znany z pokazowych procesów politycznych z lat trzydziestych. Obok niego w składzie sędziowskim byli także Generalny Prokurator Wojskowy ZSRS gen. N. Afanasjew oraz gen. R. Rudenko, który reprezentował później Związek Sowiecki w procesie norymberskim.
Więcej o procesie szesnastu w dziale historia-kultura Polonijnej Agencji Informacyjnej.
1945. Aresztowanie przywódców polskiego podziemia w DZIALE HISTORIA-KULTURA PAI
POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ
Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.