To już czwarte Święta Wielkanocne obchodzone na Ukrainie w cieniu pełnoskalowej agresji rosyjskiej. W sanktuarium św. Antoniego na Łyczakowie we Lwowie poświęcenie pokarmów rozpoczęto w Wielką Sobotę w południe.
– Parafia ta przetrwała komunizm, prześladowania i to jest dla nas wielkim symbolem Miłosierdzia Boga i działania Boga w bardzo trudnych czasach – powiedział franciszkanin o. Stanisław Kawa dla Kuriera Galicyjskiego. – Kiedy w czasach komunizmu kapłani byli mordowani, kiedy wierni byli prześladowani za wiarę, ta parafia zawsze działała. I dla nas w tych trudnych czasach wojny ta parafia jest świadectwem Bożego Miłosierdzia, nadziei, że Bóg zwycięży. Miłość zwycięży, nastanie pokój. Wesołych, radosnych Świąt, a głownie pełnych pokoju! – życzył.
o. Stanisław Kawa OFM Conv., fot. Igor Rewaga / Nowy Kurier Galicyjski
Do kościoła przyszło sporo Polaków, którzy nadal pozostają w swoich domach rodzinnych we Lwowie.
– Przychodzę tu i czuję, że jestem w domu – mówi Bożena Rybkina. – Na mnie czekają, nic ode mnie nie wymagają, tylko żebym tu była, słuchała i ażeby mi było lżej. I od tego jest mi dobrze. Będę obchodzić te Święta z syneczkiem. Jest bardzo chory. Muszę być i proszę Boga o to, abym jeszcze troszkę pożyła. Mam 80 lat. Mało mi się zostało, ale ile mi Pan Bóg wyznaczył – za to dziękuję bardzo. No, może Bozia pozwoli…
Bożena Rybkina, fot. Igor Rewaga / Nowy Kurier Galicyjski
Na święcenie pokarmów lwowskie rodziny zwykły przychodzić w pełnym składzie.
– Święcenie pokarmów w Wielką Sobotę w kościele św. Antoniego jest naszą tradycją rodzinną – powiedziała Weronika Apriłaszwili. – Jesteśmy parafianami tego kościoła od wielu lat. Tak nasi rodzice, jak i my i nasze dzieci, a mam nadzieję że wkrótce też nasi wnukowie i wnuczki również będą święcić pokarmy w kościołach i świętować Zmartwychwstanie Pana Jezusa.
Rodzina Apriaszwilich, Greszczukow, Kaczynskich, fot. Igor Rewaga / Nowy Kurier Galicyjski
– To jest tradycja – mówi Bożena Greszczuk. – Zawsze w Wielki Czwartek pieczemy babki wielkanocne. Z siostrą, z dziewczynkami, z wnuczkami, z córką. Pieczemy je – i do koszyczka. Kiełbaska w nim jest, chrzan jest, jajka, pisanki własnoręcznie robione. My utrzymujemy tradycję i tak z roku na rok.
– Nasza rodzina żyje teraz na dwa państwa, na Polskę i na Ukrainę, ale zawsze, na wszystkie święta tradycyjnie spotykamy się tutaj, we Lwowie – wyjaśniła Danuta Kaczyńska. – Uczestniczymy we Mszy św., świętujemy. Zwykle zbieramy się całą rodziną. W miarę możliwości, bo jednak teraz cała rodzina nie może się zebrać.
– Tu zachowuje się taka normalna tradycja, tak jak w Polsce, w jakiej zostałem wychowany – dodał Adam Kaczyński. – Też pochodzę z rodziny lwowskiej, która kilkadziesiąt lat temu musiała z tego miasta wyjechać, więc może również dlatego tej różnicy nie widzę.
W czasie Świąt Zmartwychwstania Pańskiego mieszkańcy Lwowa życzą sobie przede wszystkim szybkiego zakończenia wojny i pokoju dla całej Ukrainy.
Tekst: Konstanty Czawaga
fot. Igor Rewaga
Nowy Kurier Galicyjski
POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NA PODSTAWIE: kuriergalicyjski.com
NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ
Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.