12 maja przypada rocznica śmierci marszałka Józefa Piłsudskiego. Należy przy tej okazji wspomnieć, że w swojej ostatniej woli marszałek zapragnął by do Polski powróciły zwłoki jego matki, pochowanej w miejscowości Suginty, na Litwie
„A zaklinam wszystkich co mnie kochali sprowadzić zwłoki mojej matki z Sugint Wiłkomirskiego powiatu do Wilna i pochować matkę największego rycerza Polski nade mną. Niech dumne serce u stóp dumnej matki spoczywa. Matkę pochować z wojskowymi honorami ciało na lawecie i niech wszystkie armaty zagrzmią salwą pożegnalną i powitalną tak aby szyby w Wilnie się trzęsły. Matka mnie do tej roli jaka mnie wypadła chowała. Na kamieniu czy nagrobku mamy wyryć wiersz z "Wacława" Słowackiego zaczynający się od słów: Dumni nieszczęściem nie mogą... Przed śmiercią Mama mi kazała to po kilka razy dla niej czytać”.
W swym testamencie Józef Piłsudski – wiedząc, że spocznie na Wawelu – poprosił, by jego serce pochowano w Wilnie, w części cmentarza na Rossie zapełnionej grobami polskich żołnierzy, którzy polegli w walkach o to miasto w latach 1919-1920. Tam również miano przenieść szczątki zmarłej w 1884 r. matki marszałka – Marii z Billewiczów Piłsudskiej – pochowanej na cmentarzu parafialnym we wsi Suginty, leżącej na terytorium Litwy. Do wykonania ostatniej woli przystąpiono bardzo szybko. Następnego dnia po śmierci marszałka, w nocy 13 maja 1935 roku w czasie sekcji zwłok, jego serce zostało wyjęte z ciała i umieszczone w specjalnej urnie. Ważyło niemal połowę więcej niż normalne. Jego rozrost był najprawdopodobniej efektem nadciśnienia. 30 maja 1935 r. zostało ono przewiezione do Wilna i zamurowane w ścianie kościoła pw. św. Teresy obok Ostrej Bramy.
W następnym miesiącu - a nie należy zapominać, że trwał konflikt między Polską a Litwą , po sfinalizowaniu ustaleń z władzami litewskimi, w tym samym kościele złożono też tymczasowo szczątki Marii Piłsudskiej. Ich przewóz z Sugint koordynował były adiutant marszałka kpt. Mieczysław Lepecki i Czesław Kadenacy, syn starszej siostry Piłsudskiego. Na miejsce przybyli 1 czerwca 1935 roku o 8 rano. Okazało się, że wraz nimi zjechali się Polacy z Kowna i okoliczni ziemianie. Mszę świętą po polsku odprawił ksiądz Adolf Bielski, Litwin. Szczątki złożono do metalowej trumny, którą z Warszawy na krakowski Wawel przewożono ciało Piłsudskiego. Następnego dnia umieszczono je tymczasowo w kościele św. Teresy przy Ostrej Bramie.
Uroczystości pogrzebowe przygotowywano przez kilka miesięcy z udziałem administracji samorządowej i państwowej, wojska, a także najróżniejszych instytucji i organizacji społecznych. Całe miasto udekorowane zostało biało-czerwonymi flagami, przepasanymi czarnym kirem. Z kolei trasę, którą miał przemaszerować kondukt żałobny, ozdobiono flagami w barwach Orderu Virtuti Militari, a więc niebiesko-czarnymi. W oknach sklepów, warsztatów rzemieślniczych i prywatnych mieszkań wystawiono setki portretów i popiersi Józefa Piłsudskiego – także z akcentami żałobnymi.
Po przebudowie cmentarza wojskowego na Rossie odbył się powtórny pogrzeb. 12 maja 1936, w rocznicę śmierci marszałka w kwaterze wojskowej z wojny polsko-bolszewickiej. Ceremoniał rozpoczął się o godz. 9.00. Przy trumnie Marii Piłsudskiej wystawionej na katafalku w kościele pw. św. Teresy honorowe miejsce zajęły wdowa Aleksandra Piłsudska oraz jej córki Wanda i Jadwiga. Obok nich zasiadły matki trzech nieżyjących już towarzyszy marszałka z czasów walki o niepodległości Polski – płk. Leopolda-Lisa Kuli, Bolesława Pierackiego i Tadeusza Hołówko. Pobliskie miejsca zajęli Prezydent RP Ignacy Mościcki, generalny inspektor sił zbrojnych Edward Śmigły-Rydz oraz premier Marian Zyndram-Kościałkowski wraz ze wszystkimi ministrami. Wartę honorową przy trumnie zaciągnęli generałowie Wojska Polskiego. Uroczystą Mszę św. odprawił arcybiskup wileński ks. Romuald Jałbrzykowski, któremu towarzyszyło kilkudziesięciu duchownych. W jej trakcie odkuto płytę na ścianie kościoła i wyjęto z niej urnę z sercem, którą Wanda Piłsudska postawiła obok trumny.
Po zakończeniu mszy urnę umieszczono w specjalnej lektyce, którą z kościoła wynieśli gen. Śmigły-Rydz i inspektor armii gen. Kazimierz Sosnkowski. Z kolei trumnę ponieśli na swych ramionach przedstawiciele generalicji.
Przed kościołem uformował się kondukt pogrzebowy. Na jego czele stanęły oddziały reprezentujące wszystkie rodzaje broni Wojska Polskiego – piechotę, kawalerię, artylerię, łączność itd. Każdy z nich poprzedzany był przez poczty sztandarowe poszczególnych pułków i innych jednostek (w sumie było ich aż 404). Za wojskiem maszerowały oficjalne delegacje niosące wieńce, a za nimi duchowni świeccy i zakonni. Za duchowieństwem przesuwała się lektyka z sercem marszałka. Na całej trasie nieśli ją kolejno przedstawiciele środowisk, w których historię wpisało się życie Józefa Piłsudskiego – weterani Organizacji Bojowej Polskiej Partii Socjalistycznej, Strzelca, Polskiej Organizacji Wojskowej, członkowie Związku Legionistów Polskich, a wreszcie żołnierze. Za lektyką znalazła się ciągnięta przez konie laweta działa, a której umieszczono trumnę ze szczątkami Marii Piłsudskiej. Za nią podążali członkowie rodziny marszałka, przedstawiciele władz państwowych, członkowie korpusu oficerskiego, a także delegacje organizacji społecznych z całego kraju. Gdy kondukt ruszył, nad Wilnem przeleciały samoloty w szyku defiladowym, a we wszystkich wileńskich kościołach zaczęto bić w dzwony. Uczestnicy uroczystości maszerowali kolejnymi ulicami m.in. przed specjalną trybuną honorową, zbudowaną dla matek żołnierzy poległych w walkach o wolność Polski i jej granice. Przemarsz obserwowany był przez tysiące osób, zapełniających nie tylko ulice, ale również okna i dachy domów.
Około godz. 11.20 czoło konduktu dotarło do cmentarza na Rossie. Tam nastąpiło złożenie urny i trumny do grobu oraz odsłonięcie jego płyty z napisem „Matka i serce syna”. Po trwającej 3 minuty chwili ciszy rozmieszczona w na pobliskich wzgórzach artyleria oddała 101 strzałów, będących hołdem dla marszałka. Kolejnym elementem uroczystości było przemówienie prezydenta Mościckiego, transmitowane przez Polskie Radio. Po jego zakończeniu nastąpiło uroczyste składanie wieńców (ogółem złożono ich 560), a wreszcie trwający ponad dwie godziny przemarsz blisko 2 tys. pocztów sztandarowych, które kolejno przesuwały się przed grobem. Ostatni akt ceremonii miał miejsce wieczorem. O godz. 20.45 zebrani na oświetlonym reflektorami cmentarzu oddali hołd Józefowi Piłsudskiemu minutą ciszy, a następnie po raz kolejny wysłuchali odgłosu 101 wystrzałów artyleryjskich, zgodnie z życzeniem Marszałka, „aby szyby w Wilnie się trzęsły”. Uroczystości zakończyły się pobraniem z grobu ziemi, która została następnie przewieziona na kopiec Piłsudskiego na krakowskim Sowińcu.
Równocześnie z wydarzeniami w Wilnie, pierwsza rocznica śmierci marszałka była obchodzona uroczyście we wszystkich większych miastach kraju, a także w placówce na Westerplatte. Dzięki służbom dyplomatycznym i środowiskom polonijnym nabożeństwa żałobne zorganizowano także m.in. w Paryżu, Berlinie, Wiedniu i Genewie.
Projekt mauzoleum Matki i Serca Syna wykonał profesor Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie Wojciech Jastrzębowski. Cmentarzyk otoczono murem, a przy środkowym wejściu umieszczono imitację kapliczki z wizerunkiem Matki Boskiej Ostrobramskiej. Przed II wojną światową przy grobie była wystawiona warta honorowa. Legenda kampanii polskiej 1939 roku mówi, że stojący na warcie honorowej przy mauzoleum „Matka i Serce Syna” żołnierze zostali zabici 18 września przez czerwonoarmistów podczas zajmowania Wilna. W rzeczywistości warta wojskowa została zdjęta 13 września 1939 r., a przez kolejne dni służbę przy pomniku pełnili wileńscy harcerze. Opuścili oni posterunek, gdy cmentarz na Rossie stał się obszarem walki między nacierającymi na Wilno sowietami, a żołnierzami z Batalionu Korpusu Ochrony Pogranicza „Troki”, uczestniczącymi w obronie miasta.. Niemniej jednak blisko mauzoleum zginęli w walce trzej polscy żołnierze i tam też zostali pochowani.
Grobowiec, w którym spoczęła matka marszałka oraz urna z jego sercem, przykrywa potężna płyta z polerowanego czarnego granitu wołyńskiego. Zgodnie z ostatnią wolą Józefa Piłsudskiego wyryto na niej fragment z poematu „Wacław" Juliusza Słowackiego, a pod nim umieszczono znak krzyża i duży napis: „MATKA I SERCE SYNA". Na dole znalazł się cytat z „Beniowskiego" Słowackiego. „Po prostu ten, kto tu przychodzi, wie dokąd przychodzi" - dodaje Boguszko.
MATKA I SERCE SYNA w DZIALE HISTORIA-KULTURA PAI
POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ
Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.