SWP





   Polska


PAI

2025-05-16    Szacowany czas czytania wiadomości: 7 minut(y). BRONISŁAW MALINOWSKI

16 maja 1942 roku Bronisław Malinowski umiera na zawał serca w New Haven w Stanach Zjednoczonych.

Był polskim antropologiem, podróżnikiem i odkrywcą. Zajmował się także filozofią, religią i socjologią. Uznaje się go za twórcę - o czym nie każdy chce pamiętać - tzw. brytyjskiej antropologii społecznej. Bliski przyjaciel Stanisława Ignacego Witkiewicza i słynnego Lorda Nevermore’a z „622 upadków Bunga”.

Bronisław Malinowski urodził się 7 kwietnia 1884 r. w Krakowie, ale większą część wczesnego dzieciństwa spędził w niewielkiej wiosce Ponica koło Rabki, bywał też częstym gościem w Zakopanem. Wynikało to z przyczyn zdrowotnych. Od dzieciństwa cierpiał na liczne dolegliwości nerwowe, miał duże problemy ze wzrokiem, był dzieckiem bardzo schorowanym. Wyjazdy miały charakter leczniczy, bardzo silnie wpłynęły także na jego dalsze życie i aktywność antropologiczną. To wówczas zrozumiał, że aby poznać i opisać jakąkolwiek kulturę, trzeba ją poznać od środka. Zauważył to, gdy mniej więcej w wieku ośmiu lat zaczął częściej przebywać w Krakowie. Jak sam wspominał:

„Kiedy skończyłem osiem lat, żyłem w dwóch całkowicie odrębnych rzeczywistościach kulturowych, mówiłem dwoma językami, jadałem dwa różne rodzaje pożywienia, używałem dwóch zbiorów zasad zachowania się przy stole, przestrzegałem dwóch porządków powściągliwości i subtelności, używałem dwóch zbiorów rozrywek. Poznałem również dwa zbiory przekonań religijnych, wierzeń i praktyk, i byłem pod wpływem dwóch systemów moralności i obyczajów seksualnych”.

Głównym stylem badań antropologicznych panującym do czasów Malinowskiego była lektura i analiza tekstów. Nie prowadzono raczej prac w terenie. Postulaty zmiany propagował nasz polski odkrywca. Wskazywał przede wszystkim na dwa cele, które powinny zajmować dobrego antropologa: poznanie perspektywy postrzegania świata przez tubylca, co miało pomóc zrozumieć jego sposób myślenia, być może otworzyć nowe perspektywy myślenia antropologicznego oraz poznanie norm i zwyczajów obowiązujących w badanej społeczności. Bronisław Malinowski pochwalał także postawę aktywnego „łowcy”, który wchodzi między tubylców, poznaje ich sposób na życie i codzienność o każdej porze dnia i nocy. Ważne jest, aby na bieżąco zapisywać swoje spostrzeżenia i wnioski. Proponował prowadzenia tzw. „dzienniczka etnograficznego”, w którym mogłyby znajdować się wszystkie najważniejsze zapiski potrzebne do badań. Uważał przy tym, że podróżnik nie powinien zbytnio polegać na swojej pamięci, gdyż ta z natury okazuje się być zawodna.

We wstępie do Argonautów Zachodniego Pacyfiku Malinowski zauważał: dobrze jest, jeśli etnograf odłoży czasem na bok swój aparat, notes i ołówek i włączy się w nurt codziennych wydarzeń […]. Nie jestem pewien, czy jest to [zanurzanie się w życie tubylców] równie łatwe dla każdego – być może natura słowiańska jest tu bardziej plastyczna i z natury bliższa „dzikiej” niż zachodnioeuropejska.

Choć większość badań i publikacji poświęcona jest wyspom Melanezji zasięg terytorialny jego podróży obejmował wszystkie zamieszkałe części świata. Podróżował po całej Europie - w Weimarze szukając śladów Goethego, Azji Mniejszej i Afryce Północnej. Jak sam pisał w swoim dzienniku: „Spędziłem prawie rok w krajach muzułmańskich: dziewięć miesięcy w Afryce Północnej i dwa w Turcji. Potem były moje doświadczenia śródziemnomorskie i dwa lata na wyspach Kanaryjskich.” W Ameryce Północnej odwiedził Kalifornię, Nowy Meksyk i Arizonę, w której przeprowadził badania wśród Indian Hopi. Z pracami nad kulturą Hopi związane były również wyjazdy do Meksyku (1940/1941), gdzie prowadził badania nad Indianami Zapotekami w stanie Oaxaca. Zwiedzając Amerykę był również kilka razy na Kubie. W latach 1930-1937 odbył podróże do Kenii, Tanganiki, Zambii i Suazi. W południowej i wschodniej Afryce „badał takie plemiona, jak Swazi, Bemba, Dżaga, Massajowie, Kikujowie i Maragali. Mógł wówczas porównać te ludy pasterskie i rolnicze z ludami Australii i Oceanii.” Wielokrotnie spędzał dużo czasu ze swoją rodziną we włoskim miasteczku Soprabolzano w prowincji Bolzano.

W czerwcu 1915 roku zaczął badania na Wyspach Trobrianda (Nowa Gwinea) i do października 1918 roku spędził tam łącznie dwa lata w ramach dwóch ekspedycji. Wypracował wówczas metodę intensywnych badań terenowych, która stała się jednym z filarów nowoczesnej etnologii.

Za książkę „The Natives of Mailu” („Tubylcy Mailu”) otrzymał tytuł doktora, trzy lata później został wykładowcą na Uniwersytecie Londyńskim, a w 1927 r. specjalnie dla niego London School of Economics otworzyła katedrę antropologii społecznej. Z roku na rok jego renoma w świecie nauki rosła. Nie tylko zresztą nauki, bo takie książki jak „Seks i stłumienie w społeczeństwach dzikich” czy „Życie seksualne dzikich w północno-zachodniej Melanezji” już choćby z uwagi na tytuły cieszyły się sporym wzięciem wśród zwykłych czytelników. Szerokim echem odbiły się również takie publikacje jak „Argonauci Zachodniego Pacyfiku. Relacje o poczynaniach i przygodach krajowców z Nowej Gwinei” czy „Zwyczaj i zbrodnia w społecznościach dzikich”.

Na koniec mniej znany epizod z życia naszego uczonego a jednocześnie cofnięcie się do jego lat młodzieńczych. Jak wiadomo życie lubi takie przewrotne scenariusze. Australijski antropolog Michael W. Young, autor fundamentalnej biografii Bronisława Malinowskiego, już po śmierci naukowca natrafił w archiwum London School of Economics na jego nieznany rękopis – rodzaj wstępu do antropologicznego życiorysu uczonego, który miał się ukazać w Ameryce jako część podręcznika antropologii, lecz ostatecznie niestety nie powstał. Na kilku stronach papieru kancelaryjnego twórca szkoły funkcjonalnej naszkicował wizerunek Ponic w pobliżu Rabki, gdzie spędził z matką trzy lata wczesnego dzieciństwa, do piątego roku życia. Ta dość posępna, bo dowodząca nędzy i prymitywizmu wsi galicyjskiej, bukolika ukazuje wiejskich patriarchów rozstrzygających sprawy gromady pod starą gruszą, wiernych idących przez życie pod kuratelą lokalnego świętego, pastuszków słuchających jak bajek opowieści ich rówieśnika z miasta o kamiennych domach i kościołach czy brukowanych ulicach, po których jeżdżą lśniące mosiądzem powozy. Są w niej także postaci emblematyczne dla c.k. prowincji – pleban gospodarujący w podszytym wiatrem drewnianym kościołku, Żyd karczmarz, cesarski żandarm z gwerem, w kapeluszu ozdobionym pękiem czarnych kogucich piór. A także brawurowa uwaga, która miała pewnie zbulwersować amerykańskich czytelników, że w Ponicach „nie było w ogóle pieniędzy”. Kilka następnych, zakopiańskich już lat umocniło i utrwaliło te wrażenia.

Polecamy biografię Malinowskiego w dziale historia - kultura PAI.


Bronisław Malinowski w DZIALE HISTORIA-KULTURA PAI




POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.


NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ




Kopiowanie materiału z portalu PAI jest zabronione

Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.




SZUKAJ INNYCH WIADOMOŚCI POLONIJNYCH



PORTAL WYŚWIETLONO 20 099 322 RAZY



×
NOWOŚCI ARCHIWUM WIADOMOŚCI HISTORIA-KULTURA DZIAŁANIA AGENCJI BADANIA NAUKOWE NAD POLONIĄ I POLAKAMI ZA GRANICĄ
FACEBOOK PAI YOUTUBE PAI NAPISZ DO REDAKCJI

A+ A-
POWIĘKSZANIE / POMNIEJSZANIE TEKSTU