Czwartkowy poranek na Wzgórzach Wuleckich przeszył ten sam dreszcz, który od 84 lat powraca tu każdego 4 lipca. Modlitwa zabrzmiała w miejscu, gdzie niemieccy okupanci rozstrzelali 22 profesorów lwowskich uczelni wraz z członkami ich rodzin i osobami, których gościli. Wspólnie pochylone głowy – dyplomatów, władz miejskich i obwodowych, akademików, duchownych, studentów – zamieniły się w żywy pomnik pamięci polskiej inteligencji.
U stóp symbolicznej „bramy Dekalogu” – z wysuniętą kostką z cyfrą V, przypominającą o złamaniu przykazania „Nie zabijaj” – kwiaty złożyli m.in. Piotr Łukasiewicz, chargé d’affaires RP w Kijowie, konsul generalny Marek Radziwon, przedstawiciele władz Lwowa, rektorzy uczelni z Polski i Ukrainy, a także Polskie Towarzystwo Opieki nad Grobami Wojskowymi i liczne polskie organizacje społeczne. Uroczystości poprzedziła msza św. w kościele św. Marii Magdaleny, a modlitwie ekumenicznej na Wzgórzach Wuleckich przewodniczył abp Mieczysław Mokrzycki.
– Towarzyszyła mi jedna myśl, gdy składałem kwiaty pod oboma pomnikami i obserwowałem licznie zgromadzonych ludzi: totalitaryzm zabija – powiedział Piotr Łukasiewicz. I dodał: „Historia II wojny światowej pozostaje więc bardzo aktualna tu, na Ukrainie”. Ambasador zaapelował również o nieustanne przypominanie światu o zbrodniach wojny: „Trzeba o tym przypominać i mówić”.
Nazwiska ofiar – od Romana Longchamps de Bérier po Tadeusza Boya-Żeleńskiego – wyryto na krzyżu postawionym tu w 1991 r. przez polskie organizacje Lwowa. Dwa lata po zbrodni dokonanej w 1941 r. hitlerowcy rozkopali zbiorową mogiłę, spalili zwłoki i rozsypali prochy w lesie pod Krzywczycami. Dziś jedynym grobem profesorów jest pamięć, pielęgnowana rokrocznie przez Polaków i Ukraińców. Wrocław, który po wojnie stał się spadkobiercą lwowskiej myśli technicznej i humanistycznej, obchodzi tę rocznicę równolegle – od lat łącząc oba miasta niewidzialnym mostem.
– Przyjeżdżamy do Lwowa od ponad dwudziestu lat. To dla nas bardzo ważna, choć smutna uroczystość” – mówił Kazimierz Pabisiak z Dortmundzko-Wrocławskiej Fundacji im. św. Jadwigi. Zwrócił uwagę, że powojenny Wrocław swoje akademickie odrodzenie zawdzięcza uczonym, którzy ocaleli ze wschodnich terenów II RP. – Chcielibyśmy, by współpraca między uczelniami nadal się rozwijała – podkreślił.
O wagę corocznego spotkania zapytaliśmy Krzysztofa Rumińskiego z Polskiego Towarzystwa Opieki nad Grobami Wojskowymi: – Zginął kwiat polskiej nauki. Dlatego co roku, wspólnie z władzami Lwowa i gośćmi z Polski, modlimy się tu za zamordowanych – powiedział. Przypomniał, że pierwszy skromny niedokończony pomnik, postawiony jeszcze w czasach ZSRR, został zniszczony, później wysiłkami Polaków ze Lwowa w 1991 r. postawiono symboliczny krzyż, a obecny monument – dzieło krakowskich architektów – powstał dopiero w 2011 r.
Najbardziej przejmujące świadectwo zabrzmiało jednak z ust Teresy Wilczyńskiej z Katolickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku: „Pamięć musi trwać”. Seniorka, która „o mały włos nie została rozstrzelana na terenie Cmentarza Janowskiego”, wyznała, że bolesne wspomnienia wojny przekazuje wnukom: – Dlatego Lwowianie nigdy nie przestaną uczestniczyć we wszystkich organizowanych przedsięwzięciach, by uczcić pamięć Polaków i wszystkich, którzy zginęli podczas wojny – mówi z przekonaniem.
Tegoroczna rocznica miała jeszcze jeden, symboliczny wymiar. Gdy nad Lwowem unosił się zapach kadzidła, na ekranach telefonów uczestników pojawiały się wiadomości o rosyjskich rakietach, które spadły na Kijów i Sumy. To potwierdza ostrzeżenie ambasadora: historia sprzed 84 lat nie jest zamkniętym rozdziałem, lecz dramatycznym przypomnieniem, że imperialna logika agresora wciąż zabija elity narodu.
Wydarzenie, współorganizowane przez Politechnikę Lwowską, Konsulat Generalny RP i Towarzystwo Opieki nad Grobami Wojskowymi, zakończyła wspólna modlitwa „Ojcze nasz” odmówiona po polsku i ukraińsku. Śpiew skowronków przypomniał, że życie jest silniejsze od śmierci. Bo tam, gdzie złamano Dekalog, trzeba go napisać od nowa – w ludzkich sercach i w codziennym sprzeciwie wobec każdego totalitaryzmu.
Artur Żak
fot. Igor Rewaga
Nowy Kurier Galicyjski
POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NA PODSTAWIE: kuriergalicyjski.com
NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ
Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.