SWP





   Polska


PAI

 2025-07-09    Szacowany czas czytania wiadomości: 6 minut(y). MARIA PAWLIKOWSKA-JASNORZEWSKA

80 lat temu na emigracji w Manchesterze zmarła Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, wybitna poetka okresu międzywojennego, autorka pięknych miniatur miłosnych, dramatów i utworów, które śpiewali Demarczyk, Niemen, Janda. Poetka bezkompromisowo oceniała "emigracyjny Londyn”, pobyt na uchodźstwie był dla niej sprawą trudną i bolesną, dramatycznie kontrastował z pełnymi blasku latami przeżytymi przed wojną w Polsce.

Formację umysłową charakterystyczną dla elity inteligenckiej II Rzeczypospolitej Autorka zawdzięczała przede wszystkim edukacji domowej na wysokim poziomie, uzupełnianej własnymi lekturami. Podobnie jak siostra, nigdy nie chodziła do szkół czy na wyższe uczelnie, co zresztą znajdywało wyraz w jej intelekcie. Cała familia przebywała w dworze zwanym Kossakówką, która był a jednocześnie ostoją i centrum wydarzeń kulturalnych – tam właśnie spotykali się najważniejsi twórcy owych czasów – Henryk Sienkiewicz, Wincenty Lutosławski, Ignacy Jan Paderewski.

W zbiorowej świadomości pozostał obraz poetki piszącej o miłości i cierpieniu po stracie miłości. To niepełny portret. Osobny rozdział jej życia rozpoczął się bowiem na emigracji w Anglii.

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, nazywana przez domowników „Lilką”, od dzieciństwa zmagała się z przykrą ułomnością kręgosłupa. Twardy gorset-pancerz, musiała nosić przez cały dzień. Swą ułomność maskowała odzieżą, szalami i włosami, tuszowała pełnym gracji sposobem poruszania się. Na skutek niewłaściwego leczenia pozostała jej niewielka ułomność. Nie pobierała nauki szkolnej, lecz odebrała staranną edukację domową uzupełnioną licznymi lekturami. Nauczyła się kilku języków obcych: francuskiego, niemieckiego i angielskiego oraz zdobyła samodzielnie wykształcenie humanistyczne.

"Bo z mężami jest jak z bańkami mydlanymi: pierwsza jest zawsze nieudana, druga już lepsza, a dopiero ta trzecia naprawdę piękna i kolorowa" – lubiła mawiać Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. W życiu i w uczuciach miotała się jednak pomiędzy zależnością a wolnością.

W 1915 roku wyszła za mąż za austriackiego porucznika Władysława Janotę Bzowskiego, z którym zamieszkała pod Wiedniem, przeprowadzając się później na Morawy. Nie był to związek udany, pojawiły się konflikty i niechęć do męża, który nie rozumiał artystycznej natury Lilki. Powróciwszy do Polski, unieważniła kościelne małżeństwo (jej ojciec wydał majątek na adwokatów, którym płacił również swoimi obrazami) i osiadła w Krakowie. Uczęszczała przez pewien czas na wykłady w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych jako wolny słuchacz.

Chętnie podróżowała, odwiedziła Francję, Włochy, Turcję, śródziemnomorską Afrykę i Grecję. Poetkę fascynowały m.in. ogrody otomańskie, jednak, jak zaznaczała Magdalena Samozwaniec, nie znalazło to odzwierciedlenia w jej poezji, gdyż nie przeżyła w Turcji przygody miłosnej.

W 1919 roku poślubiła Jana Henryka Gwalberta Pawlikowskiego, pisarza i miłośnika Tatr, z którym przeniosła się do rodzinnej posiadłości – Willi pod Jedlami w Zakopanem. Tam rozwinęła przyjaźnie literacko-artystyczne m.in. ze Skamandrytami, rodziną Morstinów i Pawlikowskich, Stanisławem Ignacym Witkiewiczem, Antonim Słonimskim, Janem Lechoniem, Jarosławem Iwaszkiewiczem, Stefanem Żeromskim czy Kazimierą Iłłakowiczówną.

Pawlikowski to była jej wielka miłość, która znalazła wyraz w wspaniałych erotykach i oryginalnej, odważnej, jak na owe czasy, liryce miłosnej. Maria chciała być dla Gwasia muzą, ideałem, boginią. "Byś leżał przede mną i bił czołem o ziemię w prawdziwym, bezsilnym podziwie – wówczas nie wzbiłabym się w pychę, tylko może zrównoważyłoby się moje samopoczucie z uwielbieniem Ciebie. Wyprostowałaby się moja pokora zgięta w czci boskiej dla Twej piękności, najdroższy" – pisała do niego. Jednak i ten związek nie okazał się trwały. Mąż porzucił ją i wyjechał do Wiednia, wiążąc się z nastoletnią baletnicą. Po rozwodzie, który nastąpił w 1929 r. Pawlikowska wróciła do Krakowa, często odwiedzając Warszawę w związku z pracami literackimi.

Po raz trzeci poetka wyszła za mąż w 1931 r. za Stefana Jerzego Jasnorzewskiego zwanego "Lotkiem" - blisko o dziesięć lat młodszego od siebie oficera lotnictwa. Poznali się w szpitalu, gdzie przebywał on po wypadku lotniczym i jak twierdzili obydwoje uznali to za miłość od pierwszego wejrzenia.

"Nie boję się wojny, boję się swoich" – pisze Maria 1 września 1939 roku. Następnego dnia odbywa się premiera sztuki napisanej przez Jasnorzewską, zatytułowana "Baba-Dziwo. Tragikomedia w 3 aktach". Dyktator ze sztuki jest karykaturą Adolfa Hitlera, podobno z tego powodu musi ona wyjechać z Polski.

Opuszcza kraj przez przejście graniczne w Zaleszczykach, aby następnie przez Rumunię trafić do Francji, i ostatecznie wspólnie z mężem zamieszkać w Anglii. Tam z radia dowiaduje się o śmierci ojca. Po pewnym czasie siostra wysyła do niej list, w którym podaje się za matkę, pisze z czułością o tym, że źle się czuje i pewnie nie doczeka końca wojny. Ale Jasnorzewska już od dłuższego czasu wie, że jej matka również umarła.

Jasnorzewscy osiedlili się w bazie RAF w Blackpool. Wojna i uchodźstwo wywarły na poetkę wpływ deprymujący, wiersze oddawały uczucia antywojenne, katastroficzne prognozy, a obok tego dotkliwą tęsknotę za rodziną i ojczystym krajem. Pozostała w Anglii już do końca swojego życia. Jasnorzewska, wychowana w luksusach, podczas wojny straciła wszystko. Nie tylko służbę, futra i bogactwo, ale przede wszystkim bliskich i rodziców.

Drugiego czerwca 1944 roku wykryto u niej nowotwór, jednak dynamiczny rozwój choroby i duża ilość przerzutów, szczególnie na kręgosłup, nie pozwoliła na leczenie poetki. Pomimo dwukrotnych interwencji operacyjnych 26 czerwca 1945 notuje: "Wszystko we mnie chore, spalone, wstrząśnięte". Cztery dni później dokonuje ostatniego wpisu: "Zdaje mi się, że nie mogę już. Słabość straszna". Umiera we śnie 9 lipca 1945 roku. Pochowano ją na Southern Cementery w Manchesterze. Jasnorzewski głęboko przeżył śmierć żony, i chyba nigdy się z tego nie otrząsnął.


MARIA PAWLIKOWSKA-JASNORZEWSKA W DZIALE HISTORIA-KULTURA PAI




POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.


NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ




Kopiowanie materiału z portalu PAI jest zabronione

Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.




SZUKAJ INNYCH WIADOMOŚCI POLONIJNYCH



PORTAL WYŚWIETLONO 20 403 478 RAZY



×
NOWOŚCI ARCHIWUM WIADOMOŚCI HISTORIA-KULTURA DZIAŁANIA AGENCJI BADANIA NAUKOWE NAD POLONIĄ I POLAKAMI ZA GRANICĄ
FACEBOOK PAI YOUTUBE PAI NAPISZ DO REDAKCJI

A+ A-
POWIĘKSZANIE / POMNIEJSZANIE TEKSTU