SWP





   Austria


PAI

 2025-07-28    Szacowany czas czytania wiadomości: 6 minut(y). SPOTKANIE Z HISTORIĄ W SARASDORF

510. rocznica zjazdu monarchów i 500. rocznica hołdu pruskiego upamiętniona przez Polonię w Austrii.

To był wieczór wyjątkowy – historia przemówiła do nas w pełnej uroku, letniej scenerii Dolnej Austrii.

W środę 16 lipca wyruszyliśmy do Sarasdorf, niewielkiej miejscowości oddalonej o zaledwie 40 km od Wiednia. To właśnie tam, dokładnie 510 lat wcześniej, 16 lipca 1515 roku, spotkali się trzej władcy Europy Środkowej: król Polski Zygmunt I Stary, król Czech i Węgier Władysław II Jagiellończyk oraz cesarz Maksymilian I Habsburg. Wydarzenie to miało doniosłe znaczenie dla losów regionu — utorowało drogę do późniejszego podporządkowania Prus Królestwu Polskiemu, którego symbolicznym zwieńczeniem był hołd pruski z 1525 roku. Właśnie jego 500-lecie obchodzimy w tym roku.

Historię tego spotkania w barwny i pełen pasji sposób opowiedział redaktor naczelny „Poloniki”, który jak zwykle wcześniej wszystko zbadał, sfotografował i opisał w wakacyjnym numerze tego pisma. Jego opowieść – żywa, obrazowa i oparta na źródłach – pozwoliła nam niemal przenieść się w czasie do epoki renesansowych monarchów. Stanąć w tym samym miejscu, gdzie pół tysiąca lat temu zebrali się potężni władcy Europy, to doświadczenie poruszające do głębi. Tam, gdzie dziś szumią trawy i drzewa, historia przemawia przez kamień i znaki dawnych imperiów.

W miejscu spotkania zasadzono w 1515 roku trzy wiązy (niem. Ulmen lub Rusten), symbolizujące zgodę między trzema dynastiami. Ostatnie z drzew uschło w 1976 roku, ale pamięć przetrwała. W 1980 roku stanął tu pomnik Zu den drei Rusten („Przy Trzech Wiązach”), usytuowany przy drodze Budapester Straße B10.

W skupieniu wysłuchaliśmy fragmentu relacji z 1886 roku, zaczerpniętej z książki Illustrierte Geschichte der k.k. Armee, a odczytanej z wielkim wyczuciem przez red. Krzysztofa Korbiela: „Wysoki maszt z niemiecką flagą cesarską powiewającą na szczycie, wzniesiony na skraju lasu Harter Wald, w pobliżu małej wioski Sarasdorf, kilka mil od Wiednia, oznaczał miejsce spotkania trzech monarchów. Obaj królowie przybyli jako pierwsi na wyznaczone miejsce, gdzie zgromadził się już ogromny tłum. Stopniowo rozwijała się tam procesja o takiej wielkości, przepychu i wspaniałości, że historia zna niewiele podobnych momentów. Pochód królewski otwierał oddział husarii na szybkich koniach. To był naprawdę niezwykły widok! Sam król Zygmunt miał w swoim orszaku 1500 koni, a za królem Władysławem podążało niemal tysiąc. Teraz z niecierpliwością oczekiwano przybycia cesarza Maksymiliana. Wszystkie oczy zwrócone były w stronę Trauttmannsdorfu, skąd miał nadciągnąć, jako że noc spędził w tamtejszym zamku. Procesja zbliżała się coraz bardziej, rozwijając się z coraz większym rozmachem. Za cesarskimi strażnikami, którzy wkroczyli z powagą, niosąc białe laski, nadjechała karoca cesarza Maksymiliana, pokryta szkarłatnym aksamitem. Trzej monarchowie przywitali się serdecznie. Cesarz podał rękę królom i dzieciom, a przewidując doniosłe konsekwencje, jakie ten dzień będzie miał dla niego i jego rodu, zawołał jasno i radośnie: ‘Oto dzień, który dał nam Pan! Weselmy się i radujmy!’ Król Zygmunt, odpowiadając mężnie i serdecznie, podziękował, życząc, aby to spotkanie przyniosło korzyść ich rodzinom, królestwom, poddanym – i całemu chrześcijaństwu. Łzy wzruszenia zdławiły głos sędziwego Władysława. Młody Ludwik, siedząc na koniu, wygłosił krótkie przemówienie, a księżna Anna powitała cesarza ciepłymi słowami. Powietrze wypełniła powszechna radość. Po pierwszych powitaniach nastąpiły negocjacje dyplomatyczne, zakończone zaproszeniem do rezydencji. Następnego dnia odbył się uroczysty wjazd do Wiednia.”

Jakże inaczej brzmiały te słowa wypowiedziane w miejscu, gdzie rozgrywała się opisana scena. Przez chwilę niemal słyszeliśmy wiwaty tłumu, szczęk zbroi, rytmiczny tupot kopyt końskich i uderzenia butów maszerujących.

Chwilę później ozdobiliśmy pomnik biało-czerwonymi kwiatami, które dodały symbolicznego polskiego akcentu temu miejscu pamięci.

Sam pomnik to trzy nałożone na siebie bloki piaskowca. Na najwyższym wyryto datę „1515” i inskrypcję: „Dla upamiętnienia zasadzone zostały trzy wiązy”. Zwieńczają go trzy godła: dwugłowy orzeł Habsburgów i Świętego Cesarstwa Rzymskiego, polski orzeł Zygmunta I oraz wspięty lew – herb Królestwa Czech.

Na niższych blokach widnieje wizerunek trzech witających się monarchów oraz napis:
„Na tym polu, podczas spotkania cesarza Maksymiliana I, króla Zygmunta z Polski i króla Władysława z Czech i Węgier, 16 lipca 1515 r., ustanowiono podstawę zjednoczenia Austrii z Czechami i Węgrami, które trwało od 1526 do 1918 roku.”

Obok pomnika znajdują się również dwie tablice informacyjne w języku niemieckim, które przypominają zarówno o miejscu spotkania monarchów, jak i o historii wiązów i powstałego później pomnika.

Na zakończenie spotkania pod pomnikiem redaktor naczelny podzielił się jeszcze jedną, sensacyjną opowieścią: o niezwykłym odkryciu dokonanym w tym miejscu przez polskiego archeologa, Sławomira Konika. W czasie badań natrafiono tu na unikatowy grób – spoczywał w nim szkielet mężczyzny pochowany wraz z koniem. Analizy i źródła historyczne sugerują, że mógł to być Tatar z oddziału towarzyszącego królowi Zygmuntowi Staremu. Co to był za dreszcz emocji, gdy – powołując się na stare opisy – próbowaliśmy zlokalizować dokładne miejsce tego pochówku!

Nasza historyczna wyprawa zakończyła się w miejscowości Wilfleinsdorf. Przy Königshofer Straße 6, na fasadzie jednego z budynków, znajduje się niezwykłe sgraffito z 1957 roku, upamiętniające spotkanie trzech monarchów. Przedstawiono na nim władców na koniach oraz trzy herby państwowe. Całość opatrzono napisem: „16 lipca 1515 roku nieopodal Wilfleinsdorf miało miejsce spotkanie trzech monarchów: Maksymiliana I z Austrii, Władysława z Czech i Węgier oraz Zygmunta z Polski. Dla upamiętnienia tego zostały zasadzone trzy wiązy.”

To niepozorne, ale poruszające świadectwo trwałości pamięci historycznej – milczący dowód, że pewne wydarzenia przetrwały nie tylko w kronikach, ale również w krajobrazie i świadomości lokalnej społeczności.

Wyprawę zakończyliśmy w jednym z lokali w Sarasdorf, gdzie przy wspólnej kolacji dzieliliśmy się wrażeniami i refleksjami z tego pełnego emocji, wzruszającego wieczoru. Wieczoru, który pokazał, jak blisko może być historia – wystarczy tylko wybrać się w drogę i pozwolić jej przemówić.


Oprac. Halina Iwanowska
Fot. Malwina Papaj, Krzysztof Korbiel, Maria Glonek
Polonika.at


Udostępnij na Facebooku


POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NA PODSTAWIE: korespondencja dla PAI


NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ




Kopiowanie materiału z portalu PAI jest zabronione

Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.




SZUKAJ INNYCH WIADOMOŚCI POLONIJNYCH



PORTAL WYŚWIETLONO 20 544 811 RAZY



×
NOWOŚCI ARCHIWUM WIADOMOŚCI HISTORIA-KULTURA DZIAŁANIA AGENCJI BADANIA NAUKOWE NAD POLONIĄ I POLAKAMI ZA GRANICĄ
FACEBOOK PAI YOUTUBE PAI NAPISZ DO REDAKCJI

A+ A-
POWIĘKSZANIE / POMNIEJSZANIE TEKSTU