1944-05-11    

Szturm na Monte Cassino

Przechodniu powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie

"Dla 2. Korpusu Polskiego przewidziano najtrudniejsze zadanie. (...) Natomiast wykonanie tego zadania (...) mogło mieć duże znaczenie dla sprawy polskiej. Byłoby najlepszą odpowiedzią na propagandę sowiecką, która twierdziła, że Polacy nie chcą się bić z Niemcami" - pisał gen. Anders. 75 lat temu, 11 maja 1944 r., rozpoczęło się pierwsze natarcie II Korpusu Polskiego na Monte Cassino. Walki zakończyły się 18 maja zdobyciem ruin klasztoru benedyktynów na Monte Cassino, stanowiącego przez cztery miesiące niezdobytą redutę. Kilka dni później wojska alianckie przełamały linię Gustawa w całym pasie natarcia.

Pierwsza nieudane natarcie na Monte Cassino przeprowadziły w połowie stycznia 1944 r. siły amerykańskie i brytyjskie.

Druga bitwa o Monte Cassino rozpoczęła się 15 lutego. Wziął w niej udział korpus nowozelandzki oraz jednostki hinduskie. Pomimo wsparcia artylerii i lotnictwa, które przed atakiem zrzuciło na wzgórze klasztorne 576 ton bomb, również i to natarcie nie przyniosło powodzenia Kolejny atak aliantów nastąpił 15 marca.

W czwartej, decydującej bitwie o Monte Cassino, wzięli udział żołnierze II Korpusu Polskiego

Po po raz pierwszy jednostki Polskich Sił Zbrojnych wystąpiły w samodzielnym związku taktycznym. W jednym szeregu spotkali się żołnierze września 1939, kampanii norweskiej i francuskiej 1940, więźniowie sowieckich łagrów, obrońcy Tobruku

Dowódca II Korpusu gen. Władysław Anders we wspomnieniach zatytułowanych "Bez ostatniego rozdziału" tak przedstawiał okoliczności podjęcia decyzji o udziale polskich sił w tej bitwie: "23 marca przyjechał do mnie do Vinchiaturo gen. Leese i udzielił mi następujących wiadomości. Niemcy odparli ponowne natarcie na miasto Cassino. Wojska sojusznicze na przyczółku Anzio znajdują się w trudnym położeniu. Wobec tego zdecydowano wielką ofensywę na odcinku frontu włoskiego od miasta Cassino do wybrzeża Morza Tyrreńskiego. 8 Armia otrzymała zadanie przełamania linii Gustawa, której najsilniejszym punktem są wzgórza Monte Cassino oraz linii Hitlera, której zawiasem jest Piedimonte. Dla 2. Korpusu Polskiego przewidziano najtrudniejsze zadanie zdobycia w pierwszej fazie wzgórz Monte Cassino, a następnie Piedimonte. Była to dla mnie chwila doniosła. Rozumiałem całą trudność przyszłego zadania Korpusu".

"Zaciekłość walk w mieście Cassino i na wzgórzu klasztornym były już wówczas dobrze znane. Mimo że klasztor Monte Cassino był bombardowany, mimo że oddziały i czołgi sojusznicze dochodziły przejściowo na sąsiednie wzgórza, mimo że z miasta Cassino zostały tylko gruzy, Niemcy utrzymali ten punkt oporu i nadal zamykali drogę do Rzymu. Zdawałem sobie jednak sprawę, że Korpus i na innym odcinku miałby duże straty".

"Natomiast wykonanie tego zadania ze względu na rozgłos jaki Monte Cassino zyskało wówczas w świecie mogło mieć duże znaczenie dla sprawy polskiej. Byłoby najlepszą odpowiedzią na propagandę sowiecką, która twierdziła, że Polacy nie chcą się bić z Niemcami. Podtrzymywałoby na duchu opór walczącego Kraju. Przyniosłoby dużą chwałę orężowi polskiemu. Oceniałem ryzyko podjęcia tej walki, nieuniknione straty oraz moją pełną odpowiedzialność w razie niepowodzenia. Po krótkim namyśle oświadczyłem, że podejmuję się tego trudnego zadania".

Atak wojsk alianckich rozpoczął się 11 maja o godz. 23.00 od silnego ostrzału artyleryjskiego. Po północy na wzgórze ruszyło polskie natarcie. W walkach wzięły udział wszystkie jednostki II Korpusu: 3 Dywizja Strzelców Karpackich gen. bryg. Bronisława Ducha, 5 Kresowa Dywizja Piechoty gen. bryg. Nikodema Sulika, 2 Samodzielna Brygada Pancerna gen. bryg. Bronisława Rakowskiego, wspierane przez Armijną Grupę Artylerii płk Ludwika Ząbkowskiego. Naprzeciw nich stały elitarne jednostki niemieckie: 1 Dywizja Spadochronowa oraz 5 Dywizja Górska.

Walka na otwartym terenie, zaminowanym i obstawionym niemieckimi kryjówkami, spowodowała duże straty w szeregach polskich, pozwoliła jednak na rozpoznanie terenu, ważne przy kolejnych atakach. Wiążąc niemieckie siły, dała także oddziałom brytyjskim możliwość wyparcia Niemców z dolnych rejonów Monte Cassino i z miasta Cassino.

Natarcie na wzgórze klasztorne II Korpus wznowił 17 maja. Kpt. Bronisław Dzikiewicz tak wspominał ten dzień: "Po bardzo ciężkich, krwawych natarciach i przeciwnatarciach dywizja kresowa zdobyła Widmo o godzinie siódmej (...), utrzymała tę pozycję, a następnie opanowała małe San Angelo, ale na właściwe San Angelo, mimo wielu uderzeń, nie zdołała się wedrzeć. Kolejne natarcia dywizji karpackiej na wzgórze 593 zostały odparte. Straty były ogromne. Zabrakło nam odwodów. Ale te całodzienne walki poważnie nadwyrężyły też zwartość niemieckiej obrony".

W nocy z 17 na 18 maja dowództwo 1 Dywizji Spadochronowej, na wyraźny rozkaz dowódcy naczelnego wojsk niemieckich we Włoszech feldmarszałka Alberta Kesselringa, rozpoczęło wycofywanie oddziałów ze wzgórza klasztornego.

Rankiem 18 maja 3 Dywizja Strzelców Karpackich zdobyła ostatecznie wzgórze 593. O godzinie 10.20 patrol 12 Pułku Ułanów Podolskich, dowodzony przez ppor. Kazimierza Gurbiela, zajął ruiny klasztoru na Monte Cassino i wywiesił na nich proporczyk pułkowy. Wkrótce na murach opactwa pojawił się biało - czerwony sztandar, a następnie obok niego flaga brytyjska. Po południu na wzgórzu odegrany został Hejnał Mariacki.

W czasie walk o Monte Cassino poległo 923 żołnierzy II Korpusu Polskiego, 2931 zostało rannych, a 345 uznano za zaginionych. Kilka dni po zdobyciu Monte Cassino wojska alianckie przełamały linię Gustawa w całym pasie natarcia. 4 czerwca 1944 r. do Rzymu wkroczyły oddziały amerykańskie.

W 1945 r. na Monte Cassino otwarto polski cmentarz wojenny, na którym spoczęło 1072 polskich żołnierzy. W 1970 r. pochowany tam został również gen. Władysław Anders.

Na miejscu wiecznego spoczynku zdobywców Monte Cassino wyryto napis "Przechodniu powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie".




Emil Czech - polski żołnierz, który odegrał Hejnał Mariacki na ruinach klasztoru

Emil Czech urodził się 8 sierpnia w 1908 roku w Bobowej w nowosądeckim. Skończył sześć klas gimnazjum i szkołę przemysłową. Przed wojną był policjantem, a w 1927 dostał przydział do wojska w 1. Pułku Saperów Kolejowych w Krakowie, grał też w orkiestrze saperów kolejowych. W czasie kampanii wrześniowej walczył na odcinku Stryj, Krupsko, Skolisko, Wojdatycze.

20 września 1939 roku razem ze swoją jednostką przekroczył granicę węgierską i trafił do obozu dla internowanych żołnierzy, gdzie przebywał do 1940 roku. Następnie przez Jugosławię, Grecję, Turcję i Syrię przedostał się do Palestyny, gdzie wstąpił do Brygady Strzelców Karpackich. W sierpniu 1941 roku drogą morską z Aleksandrii w Egipcie został przerzucony pod Tobruk.

"Na przełomie lat 1940/1941 dotarła do nas wiadomość, że będziemy walczyć pod Tobrukiem. Trudno jest opisać radość, jaka zapanowała w związku z tym w oddziałach. Po przybyciu na miejsce zastaliśmy ponury widok. W porcie dziesiątki zniszczonych i zatopionych statków… Walkę z wrogiem utrudniał dokuczliwy upał. Temperatura powietrza dochodziła do 50 stopni Celsjusza" - opowiadał Czech w 1975 roku, w rozmowie z młodym dziennikarzem, Bogusławem Bieńkowskim.

Emil Czech w Tobruku walczył osiem miesięcy, w czasie starć został ranny w ramię i trafił do szpitala. Odłamek nosił w ramieniu do końca życia. Następnie "Karpatczycy" zostali przerzuceni do Włoch. Czech walczył o Bolonię i Anconę. 18 maja 1944 roku stanął u podnóży Monte Cassino i wyprężony na baczność wysłuchał lakonicznego rozkazu pułkownika Władysława Rakowskiego. Droga na szczyt zajęła mu przeszło 2 godziny.

Sam opowiadał o tym po latach: "Po trudnym boju odpoczywaliśmy w schronach. Sanitariusze opatrywali rannych. Wtedy pojawił się właśnie por. Wodniacki, adiutant naszego dowódcy płk. Władysława Rakowskiego i mówi do mnie: Plutonowy Czech, ubierajcie się szybko. Macie zgłosić się do dowódcy. Płk. Rakowski zwrócił się do mnie takimi słowami: "Plutonowy Czech, macie do wykonania bojowe zadanie. Pojedziecie pod klasztor i pod polską flagą odegracie Hejnał Mariacki"

Czech, by spełnić rozkaz, musiał w ciągu dwóch godzin przebyć kilkanaście kilometrów pod niemieckim ostrzałem. Trębacz dostał kornet i ruszył autem pod górę, jednak w połowie drogi kierowca oznajmił, że dalej nie pojedzie, bo boi się, że zginie. Dalszą drogę pokonał ze znajomym Stanisławem Szczeponkiem. Lekarz podwiózł go w pobliże klasztoru. Ostatni odcinek trębacz pokonał pieszo, wspinał się po skałach i tuż przed dwunastą był na szczycie.

"Podchodzę pod falującą flagę. Jestem wzruszony. Nie wiedziałem, czy potrafię w takich warunkach zagrać ten hejnał należycie. Biorę do ust trąbkę i zaczynam grać. Przypomniałem sobie wówczas, że muszę przerwać w pewnym momencie i poczuć się tak, jakby strzała tatarska przebiła gardło. Wtedy właśnie zjawili się fotoreporterzy, amerykański i polski."

Ze 112 tysięcy żołnierzy 2 Korpusu na powrót do Polski zdecydowało się 7 oficerów i 14 tysięcy żołnierzy. Trębacz z Monte Cassino wrócił do Polski w 1947 roku. Za służbę w "reżimowym" wojsku Andersa, na przywitanie w Gdańsku od razu dostał wilczy bilet, co sprawiło, że przez kilka lat nie mógł znaleźć żadnej pracy. Piętno uczestnika walk o Monte Cassino sprawiło, że do końca nie mógł się odnaleźć w powojennej Polsce.

W końcu zdobył posadę. Zaczynał od ubezpieczeń społecznych, by później przejść do pracy w miejscowym oddziale Polskich Kolei Państwowych, gdzie był rewidentem wagonów na stacji Kłodzko Główne. Z PKP był związany do emerytury. W Kłodzku prowadził także zajęcia praktycznej nauki zawodu dla młodzieży.

Emil Czech został odznaczony Gwiazdą za Wojnę 1939-1945, Gwiazdą Afryki i Gwiazdą Italii, dostał też Medal Za Obronę Imperium Brytyjskiego 1939-1945 i Krzyż Pamiątkowy Monte Cassino. Został także odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami, odznaką Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich, odznaką Za Poniesione Rany z Jedną Gwiazdą oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Jego grobem opiekuje się Szkoła Podstawowa nr 2 im. Żołnierzy z Monte Cassino z Polanicy-Zdroju.


Zdjęcie główne: Emil Czech gra Hejnał Mariacki w zdobytym klasztorze Źródło:Wikimedia Commons
Rekonstrukcja cyfrowa i koloryzacja: Polonijna Agencja Informacyjna.
Rankiem 18 maja 1944 roku patrol 12. Pułku Ułanów Podolskich dotarł do opuszczonego przez Niemców klasztoru. Na szczycie góry, w ruinach została wetknięta polska flaga. Skromny żołnierz z 3. Karpackiego Batalionu Saperów, Emil Czech, dostał rozkaz, by przedrzeć się pod niemieckim ostrzałem na szczyt wzgórza i w cieniu biało-czerwonej flagi odegrać Hejnał Mariacki.






HISTORIA I KULTURA
W POLONIJNEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ


Ten kto nie szanuje i nie ceni swej przeszłości nie jest godzien szacunku teraźniejszości ani prawa do przyszłości.
Józef Piłsudski

W DZIALE HISTORIA - KULTURA PAI ZNAJDZIECIE PAŃSTWO 1577 TEMATÓW





COPYRIGHT

Wszelkie materiały zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.


ARTYKUŁY DZIAŁU HISTORIA/KULTURA PAI WYŚWIETLONO DOTYCHCZAS   10 135 098   RAZY



×
NOWOŚCI ARCHIWUM WIADOMOŚCI HISTORIA-KULTURA DZIAŁANIA AGENCJI BADANIA NAUKOWE NAD POLONIĄ I POLAKAMI ZA GRANICĄ
FACEBOOK PAI YOUTUBE PAI NAPISZ DO REDAKCJI

A+ A-
POWIĘKSZANIE / POMNIEJSZANIE TEKSTU