1920-07-23    

Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski

Nieudana próba bolszewizacji Polski

23 lipca 1920 r. w Smoleńsku z inicjatywy Stalina utworzono prowizoryczny rząd polski, tzw. Polrewkom (Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski). W związku z sukcesami Rosjan w wojnie i ich zbliżaniem się do Warszawy organ miał przejąć władzę w państwie i proklamować na terenach byłego Królestwa Polskiego i Zachodniej Galicji Polską Socjalistyczną Republikę Rad – zależną od Moskwy. W TKRP znaleźli się m.in. Julian Marchlewski, Feliks Dzierżyński, Feliks Kon oraz Józef Unszlicht.

Członkowie TKRP przemieszczali się pociągiem pancernym za nacierającą Armią Czerwoną, na zajętych terenach ustanawiając władzę sowiecką. Choć w obszarze jej działań znalazły się tylko Wileńszczyzna i Białostocczyzna, panował tam rewolucyjny terror, podobny do tego znanego sprzed trzech lat z samej Rosji. Rozstrzeliwano podejrzanych o nieprzychylność dla nowych władz, prowadzono rekwizycje i przystąpiono do formowania Polskiej Armii Czerwonej (ok. 170 osób). Pierwszym większym miastem zajętym przez czerwonoarmistów był Białystok (28 lipca), i tam 30 lipca oficjalnie złożono manifest ogłaszający powstanie Polskiej Socjalistycznej Republiki Rad, tymczasowe przejęcie władzy przez Polrewkom, nacjonalizację przemysłu i wielkiej własności ziemskiej.

Najdalszym punktem, do którego dotarli członkowie TKRP, był leżący nieopodal Warszawy Wyszków, z którego jednak w pośpiechu ewakuowano się na wschód w wyniku klęski Armii Czerwonej w Bitwie Warszawskiej. Z tego samego powodu Komitet wkrótce przestał istnieć.



Członkowie Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski w Białymstoku.
Po środku siedzą: Feliks Dzierżyński, Julian Marchlewski oraz Feliks Kon.
Fotografię wykonano na początku sierpnia 1920 r.

Kontekst historyczny

Wojna polsko-bolszewicka 1920 roku dla odradzającego się po 123 latach zaborów państwa polskiego była okresem prób oraz wielu poświęceń. Zwycięstwo i zatrzymanie dalszego pochodu Armii Czerwonej w kierunku Europy Zachodniej, stanowiło sukces, nie tylko kilku wybitnych wojskowych i polityków dzierżących stery władzy w państwie, ale także niemałej części polskiego społeczeństwa, które potrafiło w odpowiednim momencie zmobilizować wszystkie swe siły i dać odpór najeźdźcy.

Stosunek polskich komunistów do odrodzonego państwa polskiego

W aktywną walkę z zagrożeniem bolszewickim zaangażowała się także większość ugrupowań politycznych odrodzonej Rzeczpospolitej, za wyjątkiem utworzonej w grudniu 1918 r. Komunistycznej Partii Robotniczej Polski, która łączyła środowiska skupione wcześniej wokół Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy oraz Polskiej Partii Socjalistycznej – Lewicy. Polscy komuniści przekonani o wzroście nastrojów rewolucyjnych na terytorium państwa, w swych oficjalnych pismach oraz broszurach propagandowych nawoływali proletariuszy i włościan do otwartego nieposłuszeństwa wobec władz „pańskiej Polski”. Wedle zaleceń owa niesubordynacja miała przejawiać się m.in. w bojkocie poboru do polskiej armii, stymulacji działań agitacyjno-propagandowych oraz strajkach i masowych wystąpieniach robotniczych, które z kolei przekładałyby się na paraliż wszelkich poczynań rządu w Warszawie.

Józef Mitzenmacher vel Jan Alfred Reguła – najpierw wieloletni aktywista komunistyczny wyższego szczebla, a później agent pracujący dla polskiego wywiadu – cytuje w swej sztandarowej pracy „Historia Komunistycznej Partii Polski” imponującą liczbę dokumentów wytworzonych przez KPRP oraz Międzynarodówkę Komunistyczną wykazując bezsprzecznie zdradę, jakiej dopuścili się krajowi komuniści, czynnie wspierając inwazję Armii Czerwonej na Polskę. Jak zauważa J. Reguła – sama koncepcja „czerwonej interwencji”, jako metody szerzenia rewolucji proletariackiej, stanowiła ewenement, nawet w skali ówczesnego światowego ruchu komunistycznego, bowiem zgodnie ze słowami Karola Marksa, na które chętnie powoływała się chociażby frakcja komunistyczna w niemieckim Reichstagu, rządy proletariatu winny być ukoronowaniem procesów dziejowych tudzież wrzenia rewolucyjnego w każdym państwie z osobna, a nie rezultatem najazdu z zewnątrz i okupacji jednego kraju przez drugi.

Początkowa kalkulacja członków KPRP dotycząca polskiej rewolucji, która byłaby efektem samoistnych wystąpień robotników i chłopów, bardzo szybko spaliła na panewce. Wiosną 1920 r., jednodniowy strajk powszechny zorganizowany przez aktyw komunistyczny na znak protestu przeciwko wojnie z bolszewicką Rosją, zakończył się fiaskiem. Podobny los spotkał także szereg innych lokalnych wystąpień zapoczątkowanych przez komunistów na przełomie maja i czerwca tegoż samego roku. Po załamaniu się ofensywy armii Józefa Piłsudskiego pod Kijowem oraz sukcesywnych postępach czynionych przez Armię Czerwoną na froncie zachodnim – Włodzimierz Lenin, nie wierząc już w masowe oddolne wystąpienie polskiego proletariatu, zadecydował w połowie lipca 1920 r. o utworzeniu głównego organu władzy rewolucyjnej na terenie Rzeczpospolitej, którego trzon mieli stanowić członkowie KPRP przebywający w Rosji.

Manifest Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski

Od samego początku ciało polityczne powołane do życia przez W. Lenina, przy akceptacji Komitetu Centralnego Rosyjskiej Komunistycznej Partii bolszewików, posiadało dwa oblicza – jawne oraz utajnione. Funkcję oficjalną pełnił Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski, tzw. Polrewkom, pod przewodnictwem Juliana Marchlewskiego, w skład którego wchodzili: Feliks Kon, Edward Próchniak, Feliks Dzierżyński oraz Józef Unszlicht. Z kolei prowadzeniem wszelkiej maści zakulisowych działań i gier politycznych zajmowało się Biuro Polskie, na czele z wyżej wzmiankowanym Dzierżyńskim, formalnie stanowiące jedną z agend partii bolszewickiej.

23 lipca 1920 r. na swym posiedzeniu CK RKP (b) zatwierdził skład Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski oraz ustalił, iż decyzje dotyczące kwestii agrarnych na zajmowanym przez Armię Czerwoną obszarze Rzeczpospolitej będą bezzwłocznie konsultowane przez Polrewkom z W. Leninem. Po wstępnym przeszkoleniu, w nocy z 23 na 24 lipca 1920 r. J. Marchlewski i F. Dzierżyński wraz z grupą kilkudziesięciu towarzyszy wyruszyli pancernym pociągiem z Moskwy do Smoleńska, stamtąd do Wilna, a następnie do Białegostoku, który 28 lipca został zajęty przez bolszewików. Jak się wkrótce okazało – stolica Podlasia stała się również miejscem instalacji komitetu oraz ogłoszenia jego oficjalnego manifestu skierowanego „Do polskiego ludu roboczego miast i wsi”.

Odezwa zredagowana w języku rosyjskim i polskim, datowana była fałszywie na dzień 30 lipca 1920 r., gdy członkowie Polrewkomu prawdopodobnie przebywali jeszcze w Wilnie lub byli w drodze do Grodna. Pierwszy do Białegostoku dotarł w nocy z 1 na 2 sierpnia – J. Marchlewski, który na zorganizowanym naprędce wiecu poinformował zebranych mieszkańców miasta o powstaniu Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski oraz o uchwalonym właśnie manifeście, wzywając jednocześnie robotników, by ci wsparli czynnie nową władzę.

Analizując treść programu zawartego w odezwie, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że ma on jedynie wydźwięk propagandowy, o typowo populistycznym zabarwieniu, gdzie rewolucyjne hasła mieszają się z czystą demagogią. Wyczytać w nim m.in. można, iż Polska Partia Socjalistyczna jest zdrajczynią sprawy robotniczej, a kojarzony z jej środowiskiem J. Piłsudski stworzył Legiony, które zamiast walczyć o wolność ludu, wspomagały oprawcę Polaków – cesarza Wilhelma. Wedle innych słów manifestu państwo polskie, po wielkiej wojnie, uzyskało niepodległość od Anglii i Francji pod warunkiem przyjęcia na siebie roli „żandarma Europy”, tłumiącego wszelkie zarzewia rewolucji proletariackiej. Na samym zaś końcu odezwy Polrewkom, jako rząd tymczasowy, ogłaszał, iż:

"Fabryki i kopalnie należy wydrzeć z rąk kapitalistów i spekulantów – paskarzy. Przechodzą one na własność narodu i zarząd ich obejmą Komitety Robotnicze. Folwarki i lasy również przechodzą na własność i pod zarząd narodu. Obszarników trzeba powypędzać, a zarządzać folwarkami będą Komitety Parobczańskie. Ziemia włościan-pracowników pozostaje nietykalna […]
Gdy w całej Polsce zostanie zwalony rząd krwawy, który wtrącił kraj w wojnę zbrodniczą – zjazd delegatów ludu roboczego miast i wsi utworzy Polską Socjalistyczną Republikę Rad.[…]
Armia Czerwona, ożywiona uczuciem braterstwa robotniczego, pomoże Wam. Współdziałajmy więc z nią wszystkimi siłami […] Uzbrajajcie się spiesznie dla obrony zdobytej wolności![…]"

Należy zaznaczyć, iż publikacja treści manifestu była ściśle skorelowana z innymi posunięciami bolszewików na niwie propagandowej. W celach agitacyjnych wykorzystywano przede wszystkim drukowane w olbrzymich ilościach – broszury, plakaty, pisma oraz ulotki – docierające zarówno do Polaków, jak i do żołnierzy walczących w szeregach Armii Czerwonej. Nieodzowne w szerzeniu rewolucyjnych haseł stały się także mityngi, przedstawienia oraz koncerty. W materiałach opracowywanych i kolportowanych przez bolszewików, zazwyczaj podkreślano przyjazne zamiary wobec polskiego proletariatu, nienawiść rezerwując wyłącznie dla burżuazji, kapitalistów, obszarników i polskich panów.

Wymienione w manifeście z 30 lipca instrukcje, mimo usilnych starań, nie znalazły wielu wykonawców, co najlepiej świadczy o tym, jak F. Dzierżyńskiemu, J. Marchlewskiemu oraz innym członkom białostockiego komitetu obca była mentalność polskiego chłopa i robotnika, i jak błędnie odczytywali oni nastroje oraz oczekiwania społeczeństwa ziem, na które wkroczyli wraz z wojskiem bolszewickim.

Próba sformowania Polskiej Armii Czerwonej

Podczas pobytu w Białymstoku, Polrewkom począł dostrzegać wewnętrzną słabość KPRP, rozumiejąc, iż w przyszłości nie będzie mógł liczyć na stworzenie sprawnego systemu administracyjnego opartego na wątłej sieci komórek tej partii w terenie. Dość szybko ujawnił się również konflikt natury organizacyjnej między członkami TKRP, a szeregowymi działaczami KPRP, którzy stanowczo przeciwstawiali się pomysłom masowego werbunku do ugrupowania nowych osób, czym krzyżowali plany F. Dzierżyńskiego – odrzucającego dotychczasową ostrożność w selekcji, na rzecz masowości, dającej pozory szerokiego poparcia społecznego dla rewolucji.

Twórca "Czeki" przewidując, iż przyszły rząd komunistyczny oprócz rosyjskich bagnetów będzie potrzebował dla umocnienia swej pozycji – własnego ramienia zbrojnego, po wymianie depesz z W. Leninem oraz po przeforsowaniu swej koncepcji na forum TKRP, przystąpił do tworzenia Polskiej Armii Czerwonej. Na mocy rozkazów z dnia 11 sierpnia, Mieczysławowi Łoganowskiemu – komendantowi wojskowemu Białegostoku powierzono misję sformowania 2. Białostockiego Strzeleckiego Pułku Piechoty Polskiej Armii Czerwonej. Powstawanie przyszłej siły zbrojnej Polskiej Socjalistycznej Republiki Rad równocześnie wspierała kolejna odezwa, tym razem noszącą tytuł: „Do walki o Polskę Robotniczą”, w której rewolucyjne władze nawoływały:

"Robotnicy Białegostoku! Przypada Wam w udziale rola przodowników rewolucji robotniczej w Polsce. Wy stworzycie podstawy nowego, komunistycznego ładu pracy i życia w ojczyźnie naszej – niesłychanie znękanej przez wojnę imperialistyczną i jeszcze bardziej znękanej przez złodziejskie rządy szlachecko-kapitalistycznej zgrai […] Musicie stworzyć […] siłę, która Wam i Waszemu rządowi rewolucyjnemu zapewni możność spokojnego prowadzenia […] twórczej, zbawczej pracy […]. W tym celu przystępujemy niezwłocznie do formowania […] Białostockiego Pułku Robotniczego, który staje się w ten sposób zawiązkiem Armii Czerwonej Polskiej Republiki Rad."

Oprócz Białostockiego Pułku Strzelców, na tyłach frontu organizowały się także inne jednostki – pułk kawalerii, dywizjon artylerii oraz kolejny pułk strzelecki z siedzibą w Mińsku, który następnie przeniesiono do Bobrujska. Pokrzepiony budową własnej siły militarnej, komitet nie spoczywał na laurach i podczas szeregu specjalnych obrad ustanowił ośmiogodzinny dzień pracy, powołał do życia Komisję Centralną Związków Zawodowych oraz szczegółowo zaplanował m.in. reformę szkolnictwa, po której z programów kształcenia miała zniknąć religia.

Przez cały czas funkcjonowania TKRP, zarówno do J. Marchlewskiego, jak i F. Dzierżyńskiego napływały niepokojące doniesienia z frontu mówiące o chaosie administracyjnym, grabieży, gwałtach oraz zniszczeniach dokonywanych w polskich miastach i wsiach przez czerwonoarmistów, co oczywiście musiało wpływać na wrogi stosunek ludności autochtonicznej do najeźdźcy. Polrewkom całkowicie ignorował jednak powyższe komunikaty, pospiesznie przygotowując się na triumfalny wjazd do Warszawy, która miała lada dzień zostać zdobyta przez wojska Michaiła Tuchaczewskiego.

Na plebanii w Wyszkowie

15 sierpnia 1920 r. F. Dzierżyński, J. Marchlewski oraz F. Kon opuścili Białystok, udając się w towarzystwie przedstawiciela CK RKP (b) – Iwana Stiepanowa-Skworcowa do Wyszkowa, miasteczka znajdującego się w niewielkiej odległości od stolicy Polski. Interesującą relację, dającą świadectwo tego, jak przebiegała okupacja bolszewicka tej miejscowości, pozostawił proboszcz tamtejszej parafii p.w. św. Idziego – ks. Wiktor Mieczkowski – pisząc:

"Nadciągnęła i piechota, która swoim wyglądem wzbudzała litość, gdyż większość była boso lub w łapciach[…]. Boleść serca ściskała na widok tej głodnej i obdartej rzeszy […]. Komisarze bolszewiccy, z którymi dysputowałem w różnych okolicznościach, na ogół byli to zwyczajni aferzyści i wykolejeńcy życiowi, jakich często można było spotkać w Rosji. Zaledwie mała ich cząstka znała Marksa i mogła coś konkretnego powiedzieć o idei bolszewickiej.[…] Wyszedłem na plac, by zobaczyć wychodzące pułki. Były one zdekompletowane, zaledwie po kilkuset ludzi liczące, obdarte lub też w kobiecej odzieży i kapeluszach. Artylerii niewiele, ale za to obozów bez liku, gdyż oprócz własnych, pędzili przed sobą miejscową ludność, która pod presją dowoziła im amunicję."

Duchowny w swych wspomnieniach nadmieniał również o planach sowieckiego dowództwa, które aby zachęcić żołnierzy do dalszej walki, przewidywało dwudniową grabież Warszawy, po jej zdobyciu. Na tę okoliczność wielu czerwonoarmistów posiadało już szczegółowe plany miasta z zaznaczonymi instytucjami użyteczności publicznej, przedsiębiorstwami oraz sklepami, gdzie miały znajdować się bogactwa i kosztowności. Najbardziej intrygującą jednak częścią zapisków proboszcza jest opis wizyty, jaką złożyli mu na wyszkowskiej plebanii – J. Marchlewski, F. Kon i F. Dzierżyński. Podczas rozmów z nim, jak relacjonuje Mieczkowski, członkowie komitetu nie kryli szczególnie swych zamiarów, śmiało roztaczając wizję przyszłej sowieckiej Polski oraz świata po ostatecznym zwycięstwie rewolucji:

"Na stawiane objekcje [członkowie TKRP – P.C] odpowiedzieli, że komunizm znajdzie lekarstwo na wszelkie bolączki życiowe, gdyż nie będzie już ani wojen, ani pieniędzy, ani głupiego patriotyzmu, bo nie będzie narodowości – wszyscy będą braćmi."

Pobyt członków Polrewkomu w Wyszkowie nie trwał wszelako długo, ponieważ rankiem 16 sierpnia, gdy znad Wieprza ruszyła kontrofensywa wojsk polskich, musieli oni w popłochu opuścić miasteczko i powrócić do swojej białostockiej siedziby, mieszczącej się w pałacu Branickich. Po powrocie, TKRP wznowił działalność, nie dopuszczając jednak do siebie wieści o kolejnych klęskach ponoszonych przez wojska bolszewickie na froncie.

22 sierpnia, gdy 2. Armia Polska znalazła się niespodziewanie w pobliżu Białegostoku – F. Dzierżyński, J. Marchlewski oraz pozostali członkowie komitetu uciekli samochodami przez Lidę i Grodno do Mińska. Za nimi na wozach podążył także Czerwony Pułk Strzelców, liczący zaledwie 176 żołnierzy. Uciekinierzy odbyli w Mińsku jeszcze jedną wspólną naradę, lecz tym razem już jako Biuro Polskie CK RKP (b). Po niepowodzeniu związanym z instalacją rewolucyjnego rządu w Warszawie oraz otrzymaniu nowych dyrektyw od W. Lenina, biuro przystąpiło do zakrojonej na szeroką skalę akcji agitacyjnej wśród polskich jeńców wojennych, jak również wyznaczyło swoich przedstawicieli do sztabów armii bolszewickich, które pod naporem wojsk polskich wycofywały się na wschód.

Przyczyny niepowodzenia Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski

Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski istniał niespełna trzy tygodnie, w trakcie których próbował przeprowadzić wiele pozornych reform oraz stworzyć organy polityczne dla nowych komunistycznych władz. Zastanawiając się nad przyczynami niepowodzenia tego tworu, trzeba od razu podkreślić, iż jego dążenia nie mogłyby się ziścić, a nowe rządy nie byłyby akceptowane, nawet po ostatecznym zwycięstwie Armii Czerwonej. Członkowie Polrewkomu zaplanowali bowiem zbyt wiele działań i chcieli przeprowadzić je jednocześnie, stosując w tym celu – siłę obcych wojsk oraz toporną propagandę, w którą nie wierzyła duża część polskiego społeczeństwa. O tym, iż czerwonoarmiści nie są żadnymi „wyzwolicielami”, tylko wojskiem inwazyjnym, dokonującym rabunków, Polacy mogli przekonać się już po pierwszym kontakcie z nimi.

Bolszewicy nie budzili zaufania, a samym swym wyglądem i zachowaniem odstraszali potencjalnych zwolenników. Program Polrewkomu kierowany do robotników trafił w próżnię, ponieważ wiele z jego punktów, takich jak – ośmiogodzinny dzień pracy, działalność legalnych związków zawodowych, czy prawo do strajku – zostało zrealizowanych już wcześniej w Polsce, przez socjalistyczny rząd Jędrzeja Moraczewskiego. Z kolei w poczet poważnych błędów popełnionych przez komitet w stosunku do polskich włościan, należy zaliczyć zignorowanie tradycyjnego przywiązania tej warstwy społecznej do religii, rodziny oraz uprawianej ziemi. Obecnie wiadomo, iż na płaszczyźnie polityki agrarnej dochodziło między J. Marchlewskim, a F. Dzierżyńskim do wielu kłótni i sporów, lecz zastanawiać może również fakt, dlaczego rosyjscy bolszewicy, którzy kierowali polityką Biura Polskiego oraz mieli bezpośredni wpływ na TKRP – przez swojego komisarza I. Stiepanowa-Skworcowa – nie zdecydowali się na identyczne działania względem chłopstwa, jakie podjęli u siebie, podczas rewolucji, gdzie najpierw zezwolili na grabież i podział ziemi, aby dopiero później przystąpić do jej zajmowania i kolektywizacji?

Wreszcie na sam koniec należy wspomnieć o niedocenianej przez bolszewików sile polskiego patriotyzmu, który podczas wojny 1920 roku, przestał charakteryzować wyłącznie wąską grupę ziemiaństwa i szlachty, ale stał się powszechny także wśród niższych warstw polskiego społeczeństwa, co niewątpliwie było efektem wytężonej pracy organicznej prowadzonej przez poprzednie pokolenie Polaków.

Bibliografia:

N. Davies, Orzeł biały, czerwona gwiazda. Wojna polsko-bolszewicka 1919-1920, Kraków 2006.
J. A. Reguła, Historia Komunistycznej Partii Polski w świetle faktów i dokumentów, Warszawa 1934, reedycja Toruń 1994.
ks. W. Mieczkowski, Bolszewicy na polskiej plebanji. Niedoszły rząd bolszewicki w Polsce na czele z D-rem Marchlewskim, Dzierżyńskim i Konem w Wyszkowie pod Warszawą [w:] Wojna polsko-bolszewicka na ziemi wyszkowskiej, Wyszków 2005.
J. Szczepański, Wojna polsko-sowiecka 1920 roku na ziemi wyszkowskiej, Wyszków 1993.
J. Szczepański, Wojna 1920 roku na Mazowszu i Podlasiu, Warszawa-Pułtusk 1995.
J. Szczepański, Społeczeństwo Polski w walce z najazdem bolszewickim 1920 roku, Warszawa-Pułtusk 2000.
T. Żenczykowski, Dwa komitety 1920, 1944. Polska w planach Lenina i Stalina/Dokumenty Mówią…, Warszawa 2009.






HISTORIA I KULTURA
W POLONIJNEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ


Ten kto nie szanuje i nie ceni swej przeszłości nie jest godzien szacunku teraźniejszości ani prawa do przyszłości.
Józef Piłsudski

W DZIALE HISTORIA - KULTURA PAI ZNAJDZIECIE PAŃSTWO 1500 TEMATÓW





COPYRIGHT

Wszelkie materiały zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.


ARTYKUŁY DZIAŁU HISTORIA/KULTURA PAI WYŚWIETLONO DOTYCHCZAS   10 079 382   RAZY



×
NOWOŚCI ARCHIWUM WIADOMOŚCI HISTORIA-KULTURA DZIAŁANIA AGENCJI BADANIA NAUKOWE NAD POLONIĄ I POLAKAMI ZA GRANICĄ
FACEBOOK PAI YOUTUBE PAI NAPISZ DO REDAKCJI

A+ A-
POWIĘKSZANIE / POMNIEJSZANIE TEKSTU