1897-06-22     1940-04-30

Major Henryk Dobrzański

"Hubal" - Ostatni polski zagończyk

30 marca 1940 roku pod Huciskiem Oddział Wydzielony Wojska Polskiego mjr. Henryka Dobrzańskiego "Hubala", który nie złożył broni od września 1939 roku, stoczył pierwszą znaczącą bitwę partyzancką II wojny światowej.

Henryk Ossowski „Dołęga”, w dzienniku oddziału, pod datą 30 marca 1940 r. zanotował: „(…) wraca kawaleria – dotarli szczęśliwie, granatami zniszczyli 4 samochody, zastrzelili kilku oficerów młodszych i pułkownika, który już w czasie akcji na szosie przyjechał i mobilizował uciekających w popłochu Niemców. (…) Pierwszy bój wygraliśmy na całej linii mimo dziesięciokrotnie liczniejszego npla. Duch panował świetny, a pluton kawalerii wykazał ogromną brawurę i odwagę. O 7 wieczorem opuściliśmy m. Hucisko i przez Niekłań, Odrowąż przybyliśmy o 3 rano do m. Szałas”. Tak rodziła się legenda Hubala.


MAJOR HENRYK DOBRZAŃSKI

Urodził się 22 czerwca 1897 r. w Jaśle, w rodzinie szlacheckiej z arystokratycznymi koneksjami, jako drugie dziecko Henryka Dobrzańskiego herbu Leliwa i Marii z hr. Lubienieckich. Po matce potomkiem starego arystokratycznego rodu Lubienieckich herbu Rola. Jego dziadkiem był Włodzimierz hr. Lubieniecki powstaniec z 1863 roku, a pradziadkiem Hipolit hr. Lubieniecki, oficer Powstania Listopadowego. Ojciec Henryka po mieczu pochodził z rodziny Dobrzańskich. Babka Henryka pochodziła z linii prymasowskiej Potockich herbu Pilawa. Była wnuczką Stanisława Potockiego i Franciszka Młokosiewicza.

Według badań Henryk Dobrzański był w linii prostej potomkiem Zawiszy Czarnego z Garbowa i to zarówno od strony ojca, jak i matki. Fakt ten negują H. Sobierajski i A. Dyszyński. Ich zdaniem rycerz ten nie figuruje w drzewie genealogicznym rodu Dobrzańskich, a wśród przodków 'Hubala' pojawiają się Jerzy, Zańko i Dymitr – rycerze z Ułucza (XIV/XV wiek).

Młody Henryk Dobrzański jako absolwent kursu w Polskich Drużynach Strzeleckich starał się, aby przyjęto go do Legionów Polskich. Na przeszkodzie jednak stał jego młody wiek, dlatego też zmienił rok urodzenia na 1896 i został przyjęty do Legionów. 1 grudnia 1914 r. siedemnastoletni Henryk Dobrzański stawił się na stacji zbornej Legionów Polskich w Krakowie. W maju 1915 r. w stopniu kaprala, został odkomenderowany do plutonu kawalerii sztabowej przy Komendzie Legionów Polskich, a już w grudniu na własną prośbę, został przeniesiony do 3 szwadronu 2 pułku ułanów Legionów Polskich by brać bezpośredni udział w działaniach frontowych.

W czasie kryzysu przysięgowego w lipcu 1917 r. znaczna część II Brygady Legionów wraz z 2 pułkiem ułanów złożyła przysięgę na wierność cesarzowi Niemiec i została przemianowana na Polski Korpus Posiłkowy. W styczniu 1918 r. kpr. Dobrzański jako jeden z wyróżniających się żołnierzy został skierowany do Szkoły Podchorążych II Brygady w Mamajesti. Nauki jednak nie ukończył, gdyż w lutym 1918 r. na znak protestu przeciwko podpisaniu traktatu brzeskiego część oddziałów Polskiego Korpusu Posiłkowego, głównie z II Brygady Legionów, pod dowództwem płk. Józefa Hallera, przebiła się pod Rarańczą przez front austriacko-rosyjski i przeszła na teren Rosji, łącząc się z II Korpusem Polskim. Znaczna część żołnierzy oddziałów do których nie dotarł rozkaz płk. Hallera oraz słuchacze Szkoły Podchorążych wraz z kpr. Dobrzańskim zostali uwięzieni w obozie internowanych w Száldobos na Węgrzech. Następnie Henryk Dobrzański trafił do obozu w Talabor gdzie zachorował. Z tego powodu został w ciężkim stanie przeniesiony do szpitala w Marmarosz Sziget gdzie po wyzdrowieniu postanowił wraz z dwoma innymi żołnierzami uciec z niewoli. Jako pomocnik palacza parowozu przedostał się przez granicę i znalazł schronienie najpierw w Głębowicach, a później w majątku Czechy

Brał udział w wojnie polsko-ukraińskiej w 1918 i dowodził plutonem kawalerii podczas walk o Lwów. W latach 1919–1921 brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Za odwagę na polu walki został odznaczony czterokrotnie Krzyżem Walecznych i Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari.

Po wojnie pozostał w wojsku w szeregach 2 pułku Szwoleżerów Rokitniańskich, gdzie wyróżnił się jako jeden z najlepszych jeźdźców. Zweryfikowany w stopniu rotmistrza ze starszeństwem z dniem 1 czerwca 1919. W latach 1922–1923 był słuchaczem Centralnej Szkoły Jazdy w Grudziądzu, tam rozpoczął jeździecką karierę sportową. W latach 1922–1924 z powodzeniem startował w wyścigach konnych i konkursach hippicznych, organizowanych w Bielsku, Piotrkowie i Nowej Wsi, niejednokrotnie zajmując pierwsze miejsce.

1 stycznia[9] 1927 roku awansował do stopnia majora i objął dowództwo szwadronu w 18 pułku ułanów. W latach 1929–1934 służył w 20 pułku ułanów, a następnie w latach 1934–1936 pełnił funkcję kwatermistrza w stacjonującym w Hrubieszowie 2 pułku strzelców konnych. Przydzielony w 1936 do 4 pułku ułanów, a ponieważ nie potrafił przystosować się do wymogów służby pokojowej i wywoływał swym postępowaniem wiele konfliktów, został na przełomie maja i czerwca 1939 r. przeniesiony w stan nieczynny. Z dniem 31 lipca 1939 przeniesiony w stan spoczynku.

Po wybuchu II wojny światowej major Dobrzański szukał swojego przydziału. Po dotarciu do Białegostoku w pierwszych dniach września otrzymał funkcję zastępcy dowódcy drugorzutowego 110 Rezerwowego pułku ułanów. Szybkie postępy wojsk niemieckich sprawiły, że 11 września jednostka została przeniesiona do Wołkowyska, a stamtąd skierowana w kierunku Grodna i Lasów Augustowskich. W trakcie marszu pułk stoczył kilka potyczek z Armią Czerwoną.

20 września, po dwóch dniach ciężkich walk z Sowietami, Grodno skapitulowało. 23 września generał Wacław Przeździecki wydał rozkaz, aby wszystkie podległe mu oddziały przedostały się na teren neutralnej Litwy. Podporządkowania się temu rozkazowi odmówił jedynie 110 pułk ułanów, w którym służył Dobrzański. Po wchłonięciu resztek innych oddziałów, oddział podjął marsz w kierunku broniącej się Warszawy. Nad Biebrzą pułk został okrążony przez Sowietów. Kosztem ciężkich strat zdołał jednak przerwać linie wroga. Wkrótce po tym jego dowódca, ppłk Jerzy Dąbrowski, wydał rozkaz rozwiązania oddziału. Około 180 żołnierzy pod dowództwem mjra Henryka Dobrzańskiego podjęło decyzję dalszego udziału we wciąż toczących się walkach i ruszyło w kierunku oblężonej stolicy.

Po kapitulacji Warszawy 28 września przed oddziałem mjra Dobrzańskiego stanął wybór: ewakuacja przez Węgry do Francji lub Rumunii, rozwiązanie, kontynuacja walki. Ostatecznie około 50 żołnierzy z Dobrzańskim na czele podjęło, w tymże dniu – 28 września – decyzję marszu na południe Polski. 1 października przekroczyli Wisłę w okolicach Dęblina i kontynuowali marsz w kierunku Gór Świętokrzyskich. Tego samego dnia oddział stoczył pierwszą potyczkę z Niemcami i postanowił schronić się na Kielecczyźnie do czasu ofensywy alianckiej na Zachodzie, której spodziewano się na wiosnę 1940.

Bitwa pod Kockiem zakończyła kampanię polską, lecz nie zakończyła oporu Polaków. Major Henryk Dobrzański przyjął pseudonim „Hubal” (przydomek rodowy gałęzi Dobrzańskich, z której się wywodził), a jego oddział nosił nazwę Oddział Wydzielony Wojska Polskiego. 2 października 1939 hubalczycy odnieśli pierwsze zwycięstwo nad Niemcami w potyczce pod Wolą Chodkowską.

Dzięki pomocy ludności Kielecczyzny oddziałowi udawało się wymykać z organizowanych przez Niemców pułapek. Wyjątkiem była częściowo udana akcja Niemców na początku listopada, kiedy w wyniku obławy oddział majora „Hubala” został zaskoczony we wsi Cisownik i wymknął się z zasadzki kosztem utraty prawie wszystkich koni. Niemcy reagowali na działalność oddziału represjami w stosunku do cywilów. Z tego powodu kierownictwo ZWZ i Delegatura Rządu na Kraj nakazały mjrowi „Hubalowi” rozwiązać oddział, mimo wcześniejszej zgody na jego rozbudowę, która nastąpiła w czasie kilkutygodniowego pobytu „hubalczyków” we wsi Gałki. Wiązało się to ze zmianą na stanowisku komendanta ZWZ, które za gen. Michała Karaszewicza-Tokarzewskiego „Torwida” objął gen. Stefan Rowecki „Grot”, sceptycznie nastawiony do idei umundurowanej partyzantki.

Gen. Rowecki w depeszy z 15 IV 1940 r. określił działania „Hubala” jako „niepoczytalne”, obciążył go odpowiedzialnością za represje niemieckie wobec ludności cywilnej i za to, że „dwukrotnie nie usłuchał rozkazu rozwiązania partyzantki”. „Hubala ścigam, chcę go wysłać za granicę, w przyszłości oddam go pod sąd” – pisał. „Hubal” podporządkował się częściowo rozkazowi, dając swoim podkomendnym swobodę decyzji. Sam z grupą ochotników liczącą 72. ludzi kontynuował walkę, ograniczając jednak kontakty z ludnością cywilną do minimum, aby nie narażać jej na represje.

30 marca 1940 oddział majora „Hubala” zadał poważne straty (ok. 100 zabitych) batalionowi policji w potyczce pod Huciskiem. 1 kwietnia w walkach pod Szałasem hubalczycy stoczyli kolejny bój, tym razem z oddziałem SS, również wychodząc zwycięsko z tej konfrontacji. Jednak wskutek przewagi liczebnej Niemców, próba przebicia przez pierścień okrążenia, zakończyła się utratą kontaktu między plutonami piechoty i kawalerii „Hubala”, które do jego śmierci działały oddzielnie.

Dla zlikwidowania zagrożenia ze strony Szalonego Majora Niemcy sformowali liczącą 8000 żołnierzy grupę złożoną z formacji SS, batalionu Wehrmachtu i jednostki czołgów. Dla porównania: liczebność oddziału mjra „Hubala” nigdy nie przekroczyła 300 żołnierzy.

Niemcy o ruchach oddziału mjra Hubala byli informowani przez miejscowych konfidentów, którzy współpracowali z okupantem. 30 kwietnia 1940 poczet majora został zaskoczony w czasie leśnego biwaku (prawdopodobnie w wyniku zdrady) przez oddziały 372. Dywizji Wehrmachtu w okolicach wsi Anielin (położonej między Inowłodzem a Studzianną. W gwałtownej walce oddział uległ rozproszeniu, a sam „Hubal” poległ z bronią w ręku; kula z serii z karabinu maszynowego trafiła majora prosto w serce. Niemcy zmasakrowali ciało „Hubala” i wystawili je na widok publiczny, a następnie wywieźli do Tomaszowa Mazowieckiego gdzie prawdopodobnie spalili lub pochowali w nieznanym miejscu.

W 1966 mjr Henryk Dobrzański został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Złotym Orderu Wojennego Virtuti Militari i awansowany do stopnia pułkownika.






HISTORIA I KULTURA
W POLONIJNEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ


Ten kto nie szanuje i nie ceni swej przeszłości nie jest godzien szacunku teraźniejszości ani prawa do przyszłości.
Józef Piłsudski

W DZIALE HISTORIA - KULTURA PAI ZNAJDZIECIE PAŃSTWO 1562 TEMATÓW





COPYRIGHT

Wszelkie materiały zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.


ARTYKUŁY DZIAŁU HISTORIA/KULTURA PAI WYŚWIETLONO DOTYCHCZAS   10 099 988   RAZY



×
NOWOŚCI ARCHIWUM WIADOMOŚCI HISTORIA-KULTURA DZIAŁANIA AGENCJI BADANIA NAUKOWE NAD POLONIĄ I POLAKAMI ZA GRANICĄ
FACEBOOK PAI YOUTUBE PAI NAPISZ DO REDAKCJI

A+ A-
POWIĘKSZANIE / POMNIEJSZANIE TEKSTU