1931-08-27     2011-08-06

Roman Opałka

Roman Opałka urodził się 27 sierpnia 1931 r. Abbeville-Saint-Lucien na północy Francji. Repatriowany wraz z rodziną do Polski w 1946 r., powrócił do Francji w 1977 r. Od początku lat 90. często przyjeżdżał do Polski.

Studiował w Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Łodzi u Władysława Strzemińskiego i w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Zaczynał od malowania martwych natur, pejzaży, portretów, aktów, a także abstrakcji. Projektował plakaty i pocztówki, wykonał grafiki, próbował rzeźby. Później ten czas bardzo niechętnie wspominał. Zachowało się zresztą z tego okresu niewiele jego prac, jak np. ilustracje do eposu "Gilgamesz" czy do dwóch zbiorów bajek indonezyjskich Roberta Stillera: "Skamieniały statek" i "Niewinny tygrys". Część z wczesnych prac Opałka sam zniszczył w 1986 r., kiedy nie pozwolono mu wywieźć ich za granicę.

Od 1965 r. rozpoczął projekt swojego życia, który przyniósł mu sławę i w końcu uznanie - "Opałka 1965. Od jednego do nieskończoności". Pierwszy obraz namalowany w ramach tego projektu, nazwany przez twórcę "Detalem", znajduje się w Muzeum Sztuki w Łodzi. To czarne płótno o wymiarach 193 na 135 cm pokryte białymi liczbami od 1 do 35327 namalowanymi na nim cienkim pędzelkiem, zapisanymi kolejno w ciasnych równych poziomych rzędach. Następne obrazy - kolejne "detale" - są kontynuacją pierwszego; zapełnione są kolejnymi rzędami następujących po sobie liczb.

Roman Opałka poświęcił idei „malowania czasu” niemal całe swoje życie, tworząc serię „Obrazów liczonych”.

"(…) zegary niewiele mają wspólnego z czasem, one tylko go pokazują i decydują o spotkaniach – w tym sensie zegar jest instrumentem wygodnym. A mój czas w obrazach realizuje to, co nazywam aspektem psychograficznym: zmęczenie, znużenie, kłótnia – są tu widoczne. Maluję liczby odręcznie – co na początku budziło zażenowanie artystów w Polsce, bo zdawałoby się, że można nowocześnie, maszyną… ale to nie byłby czas. Jesteśmy skazani na śmierć i mówiąc o tym, nie wolno iść na skróty. (…) Przyjąłem zasadę, że zaczynam od czerni w tle i rozjaśniam je stopniowo. W tej chwili obrazy są w takim stadium programu, że jest już biel na bieli. Wykorzystuję krótki moment, kiedy farba wodna jeszcze nie wyschła – wtedy widzę co namalowałem" – tak o swojej pracy mówił Roman Opałka w 2011 roku.


Artysta zmarł 6 sierpnia 2011 w Rzymie.


Zdjęcie: Roman Opałka - Flickr.


ROMAN OPAŁKA - MALARZ CZASU

"Tylko na litość boską nie przerwij" – takimi słowami francuski artysta Jean Pierre Raynaud miał skwitować decyzję Romana Opałki o porzuceniu tradycyjnie pojmowanego malarstwa na rzecz uknutego w 1965 programu "OPALKA 1965/1-∞", będącego nie tylko najwybitniejszym dziełem w twórczości tego artysty, ale także jednym z najdonioślejszych przejawów nurtu konceptualnego w malarstwie XX wieku.

W 1965 sfrustrowany obowiązującym w sztuce lat 60. paradygmatem automatyzmu oraz nieskrępowanej ekspresji Roman Opałka poddał redefinicji założenia swojego malarstwa. Zerwał z balastem przeszłości, mogącym zakłócić jednorodność i czystość idei i w pełni poświęcił się pracy nad dziełem swojego życia – programem "OPALKA 1965/1-∞".

Jak pisał: "Miałem już trzydzieści trzy lata i dojrzały stosunek do swojego życia. Pomyślałem, że to wszystko nie ma sensu. Byłem na skraju samobójstwa. Ten program mnie uratował".

Nim Opałka doszedł do swojej metaidei prowadził poszukiwania twórcze w wielorakich dziedzinach. Zajmował się między innymi grafiką, rysunkiem, plakatem ale także rzeźbą i medalierstwem. W każdej, co należy zaznaczyć dziedzinie, osiągał rezultaty oryginalne, nierzadko odkrywcze.

Warto w tym miejscu pokrótce przypomnieć, co bezpośrednio doprowadziło do powstania "Detali", przykład których prezentujemy w katalogu listopadowej aukcji "Klasyków Awangardy po 1945". Już najwcześniejsze prace tego artysty charakteryzowały się skłonnością do geometrii, ascezy i powtarzalności. Od najwcześniejszych lat odnajdujemy też nieustanną dążność do odnalezienia koncepcji totalnej, a następnie formy, która jej sprosta. Dzięki temu dość łatwo jest odnaleźć w œuvres Opałki prace, które bezpośrednio zapowiadały cykl kolejnych liczb, stawianych cienkim pędzelkiem na powierzchni płótna.

W latach 1961-63 powstał cykl "Chronomów", który bezpośrednio odnosił się do wariacji na temat jednego modułu: punktu i linii. Niezliczone drobne wzory pokrywały całą kompozycję, tworząc powtarzalną i gęstą strukturę. Ascetyczne prace miały hipnotyczny, medytacyjny charakter. Nic nieznaczące moduły nabierały sensu dopiero złożone w całość.

Zapoczątkowany w 1965 cykl tzw. "obrazów liczonych", a raczej życzeniem artysty– "Detali" należy niewątpliwie do kanonu współczesnej sztuki światowej, stanowiąc jeden ze sztandarowych przykładów wywodzącego się z minimal artu konceptualizmu, a także sztuki procesualnej opartej na koncepcji czasu – obok prac takich artystów, jak Bruce Nauman, Tehching Hsieh czy On Kawara.

Cykl "1965/1 - ∞" w istocie to rozpisane na całe dekady, realizowane aż do śmierci artysty w 2011 "opus vitae" Romana Opałki. Składał się z formalnego punktu widzenia z trzech elementów: wielkoformatowych płócien o ujednoliconych wymiarach 196 × 135 cm, nagrań audio, na których artysta rejestrował na taśmie magnetofonowej recytowane na głos kolejne liczby oraz fotograficznych autoportretów wykonywanych każdorazowo po pracy, które po latach w sposób najbardziej jaskrawy obrazują upływ czasu, dokumentując zmieniającą się fizjonomię artysty.

Ideę programu najlepiej oddają słowa artysty: "W mojej postawie, która jest programem na całe życie, progresja rejestruje proces pracy, dokumentuje i określa czas. Występuje tylko jedna data - data powstania pierwszego detalu idei progresywnego liczenia. Każdy następny detal jest elementem jednej całości. Oznaczony jest datą powstania pierwszego detalu - 1965, otwartą znakiem nieskończoności, oraz pierwszą i ostatnią liczbą danego detalu. Liczę progresywnie od 1 do nieskończoności na jednakowych formatach detali ( z wyjątkiem 'kartek z podróży'), odręcznie pędzlem, białą farbą na szarym tle, z założeniem, że tło każdego następnego detalu będzie o 1% bledsze od poprzednie-go. W związku z tym przewiduję dojście do okresu, w którym detale będą wyliczane bielą na bieli".

Determinacja, z jaką Opałka trwał przy swojej idei, spotkała się zarówno z podziwem, jak i negacją. Według Anne Rorimer, prace Opałki mogą być postrzegane w odniesieniu do wielu nowych form estetycznego wyrazu, które – na różne sposoby – po raz pierwszy zaistniały na arenie międzynarodowej w połowie lat 60. XX w. To przede wszystkim konceptualizm, ale także minimalizm i pop-art.

Tuż przed śmiercią, pod koniec kwietnia 2011 roku, kiedy w Berlinie otworzono wystawę Opałki "Oktogon", liczbą jaką artysta osiągnął w swoich płótnach było 5 590 000. Jego marzeniem było dojście do siedmiu siódemek. Miał to być moment, w którym jak obliczył, jego obraz stanie się zupełnie biały. Słowami artysty: "Celem ideowym rozjaśniania każdego następnego tła, o około 1% więcej bieli w stosunku do poprzedniego ‘Detalu' – obrazu, jest kreacja bieli mentalnej, emocjonalnej i etycznej; do końca mojego istnienia – do coraz dalszego dynamizowania ekspansji jedności, poza horyzont 7777777".

W drugiej połowie lat 60. oprócz "obrazów liczonych" tworzył też abstrakcyjne obrazy olejne o grubej fakturze nazywane greckimi literami: "Omikron", "Kappa", "Lambda" oraz kompozycje trójwymiarowe złożone z płóciennych poziomych pasów. Dopiero na początku lat 70. Opałka zdecydował, że poświęci się tylko projektowi zapisywania czasu. W 1970 roku zaczął nagrywać na magnetofon liczby wymawiane przy malowaniu (później taśmy zastąpiły płyty CD). W 1972 roku począł rozbielać tła obrazów tak, że każdy następny był o jeden procent jaśniejszy od poprzedniego. "Dążę do bieli mentalnej" - zaznaczał. W efekcie po około 35 latach rozjaśniania kolejnych obrazów zaczął umieszczać białe liczby na białym tle.

W latach 70. w ramach projektu zaczął wykonywać też fotograficzne autoportrety, dokumentując zmiany, jakie odciska czas na jego obliczu. Na zdjęciach ubrany jest zawsze tak samo - zawsze w białą koszulę, ma ten sam wyraz twarzy i tak samo jest uczesany. Poza domem, na przykład w podróży, by nie przerywać pracy malował "Kartki z podróży" - rzędy liczb tuszem na brystolu.

"Obrazy liczone" Opałki na początku wywoływały skrajne reakcje: od uwielbienia do negacji, a nawet agresji - na wystawie w Budapeszcie ktoś napluł na jego obraz. Artysta długo czekał na docenienie jego sztuki. "Na początku nikt nie rozumiał tego, co robię. Nawet żona uważała, że zwariowałem" - wspominał. Spotykał się z zarzutem, że jego obrazy są wręcz nudne, monotonne.

Z czasem idea Opałki została doceniona zarówno w kraju jak i za granicą. Prace artysty znalazły się w kolekcjach m.in. Muzeum of Modern Art i Guggenheim Museum w Nowym Jorku oraz w Centre Georges'a Pompidou w Paryżu. Gdy w 1995 r. Opałka pokazywał swoje prace w polskim pawilonie na Biennale w Wenecji, przed wejściem do niego gromadziły się tłumy. Choć sam artysta wolał, by widzowie oglądali jego obrazy w samotności, tak by mieli szanse powtórzenia rodzaju medytacji, która towarzyszyła zapisywaniu przez niego kolejnych liczb.

Opałka jest jednym z "najdroższych" polskich artystów współczesnych. W lutym 2010 roku nieznany nabywca kupił na aukcji w Sotheby's w Londynie trzy "detale" płacąc za nie aż 713 250 funtów. W 2018 roku na Art Basel w Bazylei, na najbardziej prestiżowych targach sztuki w świecie, były obrazy Opałki. Dwa po 800 tys. euro i jeden za 1,2 mln euro.







HISTORIA / KULTURA W PAI - ARCHIWUM

COPYRIGHT

Wszelkie materiały zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.


ARTYKUŁY DZIAŁU HISTORIA/KULTURA PAI WYŚWIETLONO DOTYCHCZAS   10 075 558   RAZY






HISTORIA I KULTURA
W POLONIJNEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ


Ten kto nie szanuje i nie ceni swej przeszłości nie jest godzien szacunku teraźniejszości ani prawa do przyszłości.
Józef Piłsudski

W DZIALE HISTORIA - KULTURA PAI ZNAJDZIECIE PAŃSTWO 1483 TEMATÓW



×
NOWOŚCI ARCHIWUM DZIAŁANIA AGENCJI HISTORIA-KULTURA BADANIA NAUKOWE NAD POLONIĄ I POLAKAMI ZA GRANICĄ
FACEBOOK PAI YOUTUBE PAI NAPISZ DO REDAKCJI

A+ A-
POWIĘKSZANIE / POMNIEJSZANIE TEKSTU