„Wywalcz wolność lub zgiń” to dewiza elit Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie - Cichociemnych. Świetnie wyszkoleni w bazach na terenie Wielkiej Brytanii i Włoch, przerzucani drogą lotniczą do okupowanego kraju, stanowili bezcenne wsparcie dla Armii Krajowej. Dzisiaj wspominamy jednego z nich - Jerzego Władysława Sokołowskiego.
Urodził się 12 października 1910 w Naukat (Turkiestan, Kazachstan), Syn Janusza Sokołowskiego, inżyniera budownictwa kolejowego i Marii z domu Jurska. – major, oficer Wojska Polskiego, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, Armii Krajowej, Komendy Głównej AK, IV Odcinka „Wachlarza”, współpracownik wywiadu ofensywnego AK, instruktor szkoły dywersji Kedywu „Zagajnik”, więziony i torturowany przez gestapo, więzień obozów koncenracyjnych: KL Auschwitz, KL Mittelbau-Dora, KL Bergen-Belsen (1943-1945), cichociemny
Początkowo w latach 1929-1933 uczył się w Korpusie Kadetów we Lwowie, a następnie w Szkole Podchorążych Kawalerii w Grudziądzu, którą ukonczył w 1935 r. Jako oficer zawodowy służył w 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich we Lwowie (d-ca płk Edward Józef Godlewski).
W czasie kampanii wrześniowej 1939 r. walczył jako d-ca szwadronu marszowego 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich. Po przekroczeniu granicy polsko-węgierskiej internowany, styczniu 1940 r. dotarł do Francji, gdzie został wcielony do 10 Brygady Kawalerii Pancernej. Po klęsce Francji w 1940 r. ewakuowany do Wielkiej Brytanii, gdzie ponownie znalazł się w szeregach 10 Brygady Kawalerii Pancernej. W 1941 r. wstąpił do 1 Samodzielnej Brygady spadochronowej.
Zgłosił akces do służby w okupowanym Kraju, odbył kurs szkoleniowy cichociemnych. Zrzucony do kraju w w nocy 30/31.03.1942 r. w ramach operacji lotniczej "Belt". Po zrzucie otrzymał przydział jako oficer IV odcinka wydzielonej organizacji dywersyjnej AK "Wachlarz".
Wkrótce został jednak aresztowany, w więzieniu w Słucku poddano go wyjątkowo bestialskiemu śledztwu. Prowadzony przez konwojenta z budynku Gestapo do więziennej celi, zbiegł, osłabiony pobytem w więzieniu oraz przebytymi torturami przedarł się do Warszawy. W dniu 18.01.1943 r. wyjeżdża z szefem sztabu "Wachlarza", mjr Stefanem Rychterem "Tumry", w celu uwolnienia aresztowanych w Mińsku, akcja uwolnienia więźniów kończy się tragicznie. Ponad dwa tygodnie później, w wyniku "wsypy" następuje masakra więźniów przygotowujących się już do współudziału w próbie ich odbicia. Mjr "Tumry", zginął w płonącym domu, "Mira" wymknął się Niemcom po raz drugi. Po dwóch tygodniach dotarł do Warszawy, gdzie potwierdził wiadomość o tragicznej likwidacji IV odcinka. Po rozwiązaniu "Wachlarza" został przydzielony do Kedywu KG AK, gdzie był instruktorem w szkole dywersji "Zagajnik" w okupowanej Warszawie. W 1943 r. wykonując z rozkazu komórki likwidacyjnej wyrok na niemieckim agencie, został ranny w nogę, oddał się w ręce ścigających, którzy przewieźli schwytanego do centrali warszawskiego gestapo w Alei Szucha. Wytrzymał przesłuchania i tortury, nikogo nie zdradzając. Z wyrokiem śmierci, dotkliwie pobity i skatowany, został dołączony do olbrzymiego transportu więźniów, który odszedł 05.10.1943 r. z Pawiaka do Oświęcimia.
Zaraz po umieszczeniu w KL Auschwitz II-Birkenau został oznaczony numerem obozowym 156692. Później został przeniesiony do obozu macierzystego w Oświęcimiu, gdzie wkrótce udało mu się nawiązać kontakt z obozowym ruchem oporu, który działał w warunkach szczególnie niebezpiecznych. Jedną z bardzo ważnych form ruchu oporu było gromadzenie dowodów zbrodni popełnionych przez SS i przekazywanie ich poza obóz. Oprócz różnych odpisów z dokumentów wysyłano z KL Auschwitz również meldunki w formie grypsów, podawano w nich liczbę przywożonych transportów, nazwiska rozstrzelanych więźniów oraz nazwiska katów SS z załogi obozowej, a także opisywano straszne warunki życia, ustalano terminy i trasy ucieczek więźniów.
28.07.1944 r. uciekł, wraz z obozowym kolegą, z obozu oświęcimskiego, wolnością cieszył się trzy dni, zadenucjował ich przypadkowo spotkany siedmioletni volksdeutsch. Ujęli ich ćwiczący w pobliżu niemieccy żołnierze artylerii przeciwlotniczej i odprowadzili na posterunek żandarmerii w Grojcu k/Oświęcimia. Żołnierze niemieccy, którzy odnaleźli zbiegów, najpierw ich skatowali, potem odwieźli do pobliskiego obozu i zostali umieszczeni w podziemiach "Bloku Śmierci", 15.08.1944 r. wywieziono ich karnym transportem z Oświęcimia do KL Buchenwald, stąd po kilku dniach trafił do KL Dora-Nordhausen, gdzie w morderczych warunkach przy produkcji nowej broni III Rzeszy pocisków rakietowych V-1, V-2. Sowieccy jeńcy wojenni montowali stateczniki do latających bomb, "Mira" miał kontrolować precyzję ich wykonania. Wkrótce zaczęli uprawiać sabotaż, wiedząc, że pociski te nie wejdą już na ustalony kurs, nie polecą na Londyn.
Przed ostateczną kapitulacją III Rzeszy, Niemcy zamierzali zasypać więźniów KL Dory-Nordhausen w podziemnych sztolniach fabryki. Niespodziewanie schroniła się w nich ludność z sąsiedniego miasteczka bombardowanego przez aliantów. Szczęśliwy dla więźniów zbieg okoliczności zmusił esesmanów do zaniechania wykonania tego strasznego planu. Rozpoczęła się ewakuacja obozu, trafił do jednej z nielicznych kolumn, której Niemcy nie wymordowali na trasie ewakuacyjnej. Ostatecznie w KL Bergen-Belsen uwolniły Go czołgi 2 Armii Brytyjskiej, wśród których był zwiad 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka.
Po wojnie pozostał na emigracji, za granicą przebywał dwanaście lat. Po demobilizacji pracował w Anglii jako instruktor jazdy konnej, robotnik na farmie rolnej, traktorzysta, stajenny i tokarz. Niespodziewanie powrócił do Polski, zadecydował o tym przypadek. Uczestniczył w konkursie literackim ogłoszonym w Londynie i za wspomnienia o ucieczce z KL Auschwitz, otrzymał pierwszą nagrodę w postaci dwutygodniowego pobytu w Monte Carlo z przelotem tam i z powrotem, poprosił o zamianę na Warszawę. Po dwóch tygodniach wrócił do Anglii z powziętą decyzją o powrocie do rodzinnego Kraju, pracował jako brakarz w Polskich Zakładach Optycznych, następnie do 1970 r. w Służewieckich Zakładach Chemicznych, jako dyspozytor i kierownik bazy materiałowej. Dopiero pod koniec życia, kiedy prowadził już samotną walkę z nieuleczalną chorobą, otrzymał rentę dla zasłużonych i nowe mieszkanie.
Był dwukrotnie żonaty, pierwszy raz z Zofią z Dąbrowskich, (1919–1990) 2. v. Rychwicką, a po rozejściu się z nią z Ireną Szumowską, dzieci nie miał.
Zmarł w Warszawie 8 stycznia 1980 roku, został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.
Wszelkie materiały zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.