Melancholik z poczuciem humoru, herbowy baron i złośliwy polemista - mawiali o nim jemu współcześni. Ludwik Puget zapisał się zarówno w historii polskiej rzeźby, jak i kabaretu. Nieobce były mu skandale - czy wywołane celowo? raczej wynikające z jego temperamentu. Jeden z nich miał miejsce w czasie zebrania towarzystwa "Sokół" na którym dyskutowano kandydaturę "Roty" Konopnickiej do hymnu narodowego, na co Puget zareagował stanowczą krytyką, że to pieśń „mdła jest i grobowa”. Takie potraktowanie geniuszem natchnionej poetki musiało wzbudzić oburzenie. „Rota” hymnem „być nie może, bo do tego nie dorasta”. To nie godzi się, by w hymnie padały słowa o „pluciu w twarz”, nawet jeśli poprzedza je negacja - argumentował nasz dzisiejszy bohater, podówczas ceniony już plastyk i doktor historii sztuki. 21 czerwca 1877 w Krakowie urodził się Ludwik Puget.
Sztuką zajął się Puget z powodu znacznych talentów, jej historią zaś – z miłości. Pochodził ze spolszczonego rodu Francuzów, stąd i podwójna pisownia nazwiska Puget lub Puszet. Jego przodek wstąpił na służbę do Jana III Sobieskiego, a ród zyskał tytuł baronów. Ojciec Jan zajmował się po trosze literaturą i muzyką, znany był jako znakomity szermierz i wytrawny pojedynkowicz. Matka, Maria de Mylo, chętnie rysowała i malowała pastelami. Wedle rodzinnych przekazów spokojnie mogłaby zostać szanowaną portrecistką. Mały Ludwik na wsi u rodziny lepił z gliny figurki, a rówieśnicy mówili mu, że jest artystą. Wśród dzieciaków budził podziw, bo „w Anglii widział Murzynów i kosztował kokosowych orzechów”. Dorastającego już chłopaka malowania akwarelą uczył sam Juliusz Kossak. Jego syn, Wojciech, przekonywał matkę Ludwika, że ten powinien rzucić szkołę i oddać się sztuce. Chłopak w końcu wstąpił do Szkoły Sztuk Pięknych, do pracowni Axentowicza. Jednocześnie poszedł też na UJ, gdzie zajął się historią sztuki, filozofią i… weterynarią, bo od zawsze fascynowały go zwierzęta.
Echem owej fascynacji była pierwsza wystawiona praca – rzeźba zdechłego konia. Dobra, choć jej polichromia wydawała się dziwna. „Ona jest, panie, w kolorze jak pieczony indyk” – twierdził zaskoczony Leon Wyczółkowski.
Przy historii sztuki Ludwik pozostał, bo wpadła mu w oko niejaka Isia, córka jednego z profesorów. Żeby mieć możliwość bywania w jego domu, skupił się na nauce. Jako dwudziestolatek był już znanym w akademickich kręgach specjalistą od gotyckiej rzeźby. Gdy kilka lat później na łamach poczytnego „I.K.C.” rozprawił się z partacką renowacją wawelskiej katedry, jej inicjator, książę kardynał Jan Puzyna, tak się wściekł, że przez swoje wpływy zablokował Pugetowi dalsze publikacje.
Jeżeli zaintrygowała Państwa postać Ludwika Pugeta, polecamy biografię pisarza w dziale historia-kultura PAI.
Ludwik Puget w DZIALE HISTORIA-KULTURA PAI
POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ
Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.