20 listopada 1900 roku rozpoczęło się najważniejsze w polskiej literaturze wesele - Lucjana Rydla z Jadwigą Mikołajczykówną. Opisane przez Wyspiańskiego stało się narodową lekturą. Ale początek tej historii dał inny ślub, o 10 lat wcześniejszy. W lecie roku 1890 krakowski malarz, szlachcic z dziada pradziada, Włodzimierz Tetmajer ożenił się z wiejską dziewczyną - Anną Mikołajczykówną, za co został przez ojca wydziedziczony, a samo wydarzenie stało się szeroko omawianym w Krakowie skandalem towarzyskim.
Późniejszy Gospodarz z "Wesela" wiódł z żoną szczęśliwe życie w Bronowicach, a częstymi gośćmi w jego chacie bywali przyjaciele-artyści m.in. poeta Lucjan Rydel, który w 1900 r. postanowił ożenić się z najmłodszą siostrą Anny Tetmajerowej - Jadwigą.
Pan Młody z "Wesela" - Rydel - poznał Jagusię jako cichutkie dziecko, a gdy spotkali się po kilku latach napotkał "jej oczy: te siwe, te duże, patrzące ciekawie" – jak pisał w wierszu. "Wyrosłaś tak/ jako ta srebrna brzózka" – dziwił się w innym. O Jacentym Mikołajczyku, ojcu dziewcząt, mawiano, że jego największym majątkiem jest uroda córek. Ale był on też człowiekiem, który kupował książki - rzecz, jak na ówczesne stosunki wyjątkowa. Piękny portret teścia dał w wielu obrazach Włodzimierz Tetmajer, wszyscy, którzy znali Mikołajczyków, wspominają o ich naturalnej, pełnej godności postawie. Zanim Rydel zakochał się w Jagusi z artystą zaręczona też była średnia Mikołajczykówna, Marysia, uchodząca za najpiękniejszą z sióstr. Jej narzeczony – malarz Ludwik de Laveaux – zmarł na gruźlicę przed ślubem i pojawia się w dramacie Wyspiańskiego jako Widmo.
Decyzja, aby poślubić Jadwigę Mikołajczykównę z Bronowic, chłopkę, wydawała się Rydlowi krokiem bardzo rewolucyjnym i przygotowywał się na walkę z mieszczańską rodziną. Ta ustąpiła jednak bez walki: "Niech się żeni, niech się żeni jak najprędzej, bo nas zagada na śmierć" - mówiła matka, ale Rydel, jak wspomina Tadeusz Boy Żeleński, rozpędzony, dalej gadał, przekonywał i walczył. Chłopom z Bronowic Pan Młody wydawał się osobnikiem źle wychowanym bo, chcąc się zbliżyć do ludu, w konkury chadzał boso - rzecz w chłopskiej etykiecie niewybaczalna.
Ślub Rydla z Jagusią Mikołajczykówna odbył się w kościele Mariackim. "Wstęp do kaplicy był zamknięty, mimo to tłumy publiczności cisnęły się do niej, a głównie falanga uczennic Rydla (…). Rydel musiał sobie torować drogę wśród tych dziewic, do których, przeciskając się przez kościół, przemawiał bez przerwy: Widzicie, widzicie, nie ożeniłem się z żadną z was, boście przemądrzałe, sztuczne; wziąłem sobie ją, bo jest prosta, umie tylko kochać etc." - tak opisywał okoliczności ślubu Tadeusz Boy Żeleński. Zabawa weselna trwała cztery dni i odbywała się w domu Mikołajczyków oraz w domu Włodzimierza Tetmajera. Drugiego dnia wieczorem były czepiny, czyli założenie czepca, symbolu stanu małżeńskiego na głowę panny młodej. Ta część wesela zainspirowała Stanisława Wyspiańskiego - który przybył z żoną i córeczką Heleną - do napisania dramatu.
Ale wróćmy do wesela i tego co było później. Wielu obserwatorów dziwiło się, że oba małżeństwa artystów z chłopkami – Tetmajerów i Rydlów – są, wbrew obawom obserwatorów, tak udane. Obaj mężczyźni oświadczali się stosownie do chłopskich rytuałów padając staremu Mikołajczykowi do stóp i dali jasno do zrozumienia, że nie ma miejsca w ich otoczeniu dla tych, którzy nie szanują ich żon. Tetmajer na początku narzekał, że "wszyscy go opuścili", ale wkrótce ruszyła lawina gości, zdarzało się, że rodzina ukrywała się przed nimi w polu wystawiając któreś z dzieci na czatach. Anna Tetmajerowa dzielnie stawiała czoła najazdom artystów czy też nastawionych wręcz turystycznie mieszczan, Jagusia Rydlowa raczej chowała się z dziećmi w sadzie, mąż tłumaczył jej nieobecność.
Rydel jako gospodarz okazał się dobrodziejstwem dla całej wsi: założył bibliotekę, troszczył się o sprawy wspólnoty, eksperymentował – ze zmiennym powodzeniem – z uprawą nowalijek, m.in. truskawek. Pasjonował się pszczelarstwem, sadownictwem i uprawą róż - nie przerywając pracy pisarskiej, translatorskiej i pedagogicznej.
Po śmierci Lucjana w 1918 roku Jadwiga utrzymywała się z wdowiej renty i tantiem z jego sztuk. "Co by sobie o mnie pomyślał widząc, że przyszłam do niego, a za mną stoi ten drugi" – odpowiadała w klimacie "Wesela", gdy rodzeństwo, w trosce o sytuację materialną, usiłowało ją swatać.
Jako uzupełnienie tej historii polecamy "Bronowice Młodej Polski" - opracowanie Polonijnej Agencji Informacyjnej.
POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ
Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.