Jedna z najbarwniejszych postaci polskiego sportu, w wolnych chwilach aktor i bywalec salonów okresu PRL. Znał wszystkich i wszyscy znali jego. Władysław Komar urodził się w 11 kwietnia 1940 w Kownie jako potomek litewskiego szlacheckiego rodu. Ojciec - również Władysław, a dokładnie Vladislavas Komaras reprezentował barwy Litwy w biegu na 110 m przez płotki. W czasie drugiej wojny światowej był oficerem kontaktowym Armii Krajowej, co przypłacił tragiczną śmiercią - został zakopany żywcem przez litewskich faszystów w swoim majątku Rogówek w 1944 roku. Po tragicznej śmierci męża, matka Komara - Wanda, mistrzyni i rekordzistką Polski w pchnięciu kulą - uciekła wraz z dziećmi do Polski.
Absolwent Liceum Ogólnokształcącego w Pruszczu Gdańskim (1960) i AWF w Poznaniu (1974), gdzie otrzymał tytuł magistra wf (specjalność sport). Początkowo (od 15 roku życia) uprawiał boks (od wagi koguciej do ciężkiej), w ciągu pięciu lat stoczył 76 walk z tego 12 przegrał. Karierę w tej dyscyplinie sportu przerwał ciężki nokaut (utrata przytomności, szpital) z rąk Giorgio Masteghina podczas warszawskiego meczu (Torwar) polskich Orląt z rówieśnikami z Włoch. Był 14 czerwca 1959, data w polskim sporcie dramatyczna i szczęśliwa zarazem. Po drugiej stronie Wisły, w tym samym czasie, Edmund Piątkowski bił rekord świata w rzucie dyskiem (59.91). W jego „lekkoatletyczne ślady” (nie bez oporów, za namową przyjaciół, a szczególnie wiceprezesa PZLA Witolda Gerutty) poszedł przyszły mistrz olimpijski. Jego sportowa kariera (grał jeszcze w rugby) pełna była wzlotów i upadków. Świetnie zbudowany, przystojny atleta o urodzie gwiazdora filmowego był jednocześnie czołowym polskim playboyem, toteż zbierał mniej pochwał, odznaczeń i listów gratulacyjnych, a więcej nagan i dyskwalifikacji. Stąd dość powszechnie mówiono o nim: enfant terrible polskiej lekkoatletyki.
Uwikłany w wiele prawdziwych i zmyślonych afer, zachował jednak swoją godność. Pięknie i trafnie napisał o nim po triumfie olimpijskim w Monachium (1972) francuski dziennikarz L’ Equipe: „U Komara subtelność idzie przed siłą… Nazywają go enfant terrible, bowiem jest nie konformistyczny, sprawiał władzom sportowym wiele kłopotów. Imponuje ogromną posturą, dobrocią, która bije z jego twarzy, ciekawymi oczami, które są zawsze jakby trochę zdziwione, piękną brodą, która przypomina średniowiecznego dygnitarza”.
Władysław Komar był trzykrotnym olimpijczykiem: Tokio 1964, Meksyk 1968, Monachium 1972. Zdobył dwa brązowe medale na mistrzostwach Europy w Budapeszcie 1966 i Helsinkach 1971 oraz pięć na halowych mistrzostwach Europy. Był 14-krotnym mistrzem i 16-krotnym rekordzistą Polski. Obok boksu i lekkiej atletyki uprawiał wyczynowo także rugby.
Sport to nie była jego jedyna pasja. Po zakończeniu przygody ze sportem, co miało miejsce w 1980 roku, rozpoczął karierę sceniczną. Objeżdżał Polskę wzdłuż i wszerz jako artysta kabaretowy. Wkrótce trafił też na wielki ekran, grając m.in. w "Piratach" Romana Polańskiego. Wystąpił w ponad 20 produkcjach filmowych. Sukcesów na tym polu byłoby znacznie więcej, gdyby nie tragiczna śmierć. Zginął w wypadku samochodowym 17 sierpnia 1998 roku, wracając z mityngu sportowego w Międzyzdrojach. Śmierć ponieśli również inny złoty medalista olimpijski, Tadeusz Ślusarski, oraz prowadzący drugi pojazd czterystumetrowiec, Jarosław Marzec.
Zdjęcie: Polski Komitet Olimpijski
KOLORYZACJA ZDJĘCIA © PAI
Władysław Komar w DZIALE HISTORIA-KULTURA PAI
POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.
NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ
Wyjątkiem jest uzyskanie indywidualnej zgodny redakcji, wówczas zgodnie z prawem autorskim należy podać źródło:
Polonijna Agencja Informacyjna, autora - jeżeli jest wymieniony i pełny adres internetowy artykułu
wraz z aktywnym linkiem do strony z artykułem oraz informacje o licencji.